Szczęście w nieszczęściu.

3 1 0
                                    

  Miesiąc po miesiącu nasz związek rozkwitał. Przeprowadziłam się do Edmunda, początkowo mieszkaliśmy w willi. Po pewnym czasie stwierdziliśmy, że zamieszkamy w domku na obrzeżach miasta. Świeże powietrze, cisza i spokój.

  Domek drewniany jednopietrowy, nic wielkiego. Ale ogród.. Piękne kwiaty. Czerwone róże, żółte tulipany, aksamitki. Na środku mały ganek z białą,kanapą i stolikiem . A na stoliku w niebieskim wazonie fioletowe szafranki. Takie jakie dostałam od Edmunda. Miejsce dla Bakstera też się znalazło.

  W pracy wszystko po staremu, rozliczenia rachunków, umowy do przeczytania i ewentualnego podpisu. A na Spotkania Firmowe uczeszcza Mój Mężczyzna.

  Pewnego dnia tuż przed Świętami  Bożego Narodzenia ,obudziłam się  pełna energii. Wyszłam z domu pobiegać, no przy okazji wzięłam ze sobą  Bakstera. Gdy wróciłam do domu na kuchennym blacie ujrzałam bukiet białych róż i karteczkę.

  Szukaj poszczególnych  znaków ,a znajdziesz odpowiedź. Pierwszy znak masz w sypialni.

  Co on  kombinuje? Z takim pytaniem skierowałam się do sypialni. Zobaczyłam czerwoną kopertę z napisem " Drugi znak"  leżącą na krawędzi łóżku. Podeszłam i zerknęłam.

   Pamiętasz ten seksowny kombinezon, który miałaś ubrany na pierwszej kolacji? Załóż go i wsiądź do taksówki za pół godziny. Po wyjściu z auta idź w prawą stronę. Szofer jest opłacony.

  Pół godziny .. Ubrałam czarny kombinezon i niskie czerwone szpilki. Do kopertówki tego samego koloru co szpilki schowałam chusteczki higieniczne i telefon.

  Wyszłam z taksówki i skierowałam się w prawą stronę. Na ławce zauważyłam Panią Kitty. Kobieta odrazu dała mi czerwoną kopertę , a potem zniknęła za budynkiem. Przeczytałam kartkę z koperty.

  Jesteś  już bardzo blisko. Za przejściem przejdź w lewo. Bedziesz na miejscu.

    Poszłam tak jak napisał na kartce, stanęłam przed budynkiem. Własnym oczom nie wierzyłam. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wyszliśmy, gdzieś razem na kolacje. A tu proszę.  Stoję  przed tą samą restauracją co na początku mojej i Edmunda znajomości.

  Weszłam do środka, przy stoliku już siedział. Spojrzał na mnie uśmiechnął się i wstał. Pocałował mnie w polik, po czym oboje usiedliśmy na krzesłach. Zamówiliśmy swoje dania, w między czasie pijąc lampkę po lampce czerwonego wina.

  Po zjedzonym posiłku Edmund nagle wstał, poprawił krawat i ukląkł na jedno kolano. Już  w tedy wiedziałam o co chodzi, powstrzymywałam łzy.

- Samanto Anno Smith, sprawisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - I łzy już spływały po policzku.

  Nie mogłam  powiedzieć ani słowa wiec z uśmiechem przytaknęłam głową. Na co wszyscy zgromadzeni w restaracji bili brawo.

  Siedzieliśmy przy stoliku popijając wino jeszcze dobre dwie godziny. Słysząc dzwoniący telefon, przeprosiłam Edmunda.

- Samanta Smith. Słucham. - Ledwo co wiązałam koniec z końcem, aby nie bełkotać.

- Komisarz Fitch. Dzwonię z posterunku w Anglii. Znamy sprawcę podpalenia z przed kilku lat. Czy może Pani przyjechać?.- Zamarłam. Tu jest miło ,a nagle taka informacja.

-Będę jutro rano.- I wyszłam  bez słowa.

  Ruszyłam przed siebie, przechodziłam właśnie przez przejście dla pieszych ,kiedy usłyszałam nagle krzyk Edmunda. Odwróciłam głowę i zobaczyłam światła rozpędzonego samochodu.

   Potem była już  tylko ciemność...

Dziewczyna  Z  Facebook'a ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz