Weszłam do mnieszkania, przebrałam się w wygodne dresy i jasną koszulkę. Zjadłam szybki obiad, poczym wyszłam na balkon zapalić papierosa.
W międzyczasie przeglądałam internet, nowe zaproszenie do grona znajomych. Od Vanessy. Po potwierdzeniu od razu dostałam wiadomość.
Nowa wiadomość:
Vanessa Tick:
Hej,kobiecino o dwudziestej otwierają Club. Mamy całe trzy i pół godziny,jeżeli chcesz mogę podjechać do Ciebie. Razem się przyszykujemy. 😗Wysłałam adres swojego apartamentowca i piętro na którym mieszkam.
Zamknęłam drzwi balkonowe, z półki wzięłam ulubioną powieść kryminalną i zaczęłam czytać. Po piętnastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi,niechętnie odłożyłam opowieść i poszłam otworzyć.
-I co gotowa?- Śmiejąca blondynka, zapytała się. Trzymając w ręku wieszak z czerwoną sukienką.
-Jak widzisz jeszcze nie.-Odpowiedziałam, gestem dłoni pokazując ,aby weszła do środka.
- Mam tu swoją sukienkę. A w torebce szare szpilki. Masz może tego koloru sukienkę? - Ta jej torebka wyglądała na taką, co ma cegły zamiast portfela i telefonu.
-Mam.-Podeszłam do szafy i ją wywiesiłam na klamce. A czerwone szpilki postawiłam na podłodze.
Dziewczyna poprosiła , abym zrobiła jej makijaż. Robiac tę czynność opowiedziałam jej swoją historię z życia. A ona swoją. Niemalże obie płakałyśmy. Powstrzymując jednak łzy, skończyłam makijaż jej i swój.
Ubrałam piękna, szarą do połowy ud sukienkę oraz czerwone szpilki. Zamówiłam taksówkę i ruszyłyśmy.
Droga minęła szybko, w taksówce dowiedziałam się, że Club został dzisiaj otwarty po półrocznym remoncie. Zapewne będą chciali zrobić zdjęcia do strony internetowej.
Weszłyśmy do środka, muzyka już leciała. Oczywiście bez kilku szotów nie udało się inaczej tańczyć. Tańczyłyśmy dobre sześć piosenek, w końcu lekko chwiejnym krokiem usiadłam przed barem. Widziałam , że Vanessa zniknęła gdzieś z poznanym wczesniej chłopakiem. Odwróciłam się w prawą stronę i zauważyłam,Edmunda z grupką innych mężczyzn. Być może jego kolegów. Wyjęłam telefon z kopertówki, była już trzecia czterdzieści. No ładnie się bawię.
Wyszłam z Clubu, wyciągając paczkę i zapalniczkę. Zaciągając się po raz kolejny nikotynowym trunkiem, zamówiłam taksówkę.
Ledwo co zamknęłam drzwi od swojego lokum, szybko przebrałam się. Dosłownie poleciałam na łóżko i zasnęłam.

CZYTASZ
Dziewczyna Z Facebook'a ✔
RomantizmSamolot powoli zbliża się do Miami, najbardziej znanego miasta na Florydzie. Nowe Miasto,Nowi ludzie.. Może to dobrze, może to czas na zmiany.