Meg
W pokoju panował mrok i zapach jodyny. Kochałem ten zapach pomimo tego, że każdy kto wchodził do niego narzekał na zapach szpitala. Pod nosem zaśmiałam się. Podeszłam do łóżka włączając telewizor, zapalając światełka nad łóżkiem. Taki mój stary rytuał. Oszczędzałam światło robiąc nastrój i w pewnym sensie taką aurę tajemniczości.
Usiadłam na łóżku biorąc tablet do ręki. Włączyłam internet sprawdzając aktualizacją gier i aplikacji. Niestety nie było nic nowego. Wyłączyłam internet, zgasiłam światełka zaczynając zabawę z pilotem i kanałami. O tej porze pewnie siedziałabym z Markiem gadając, lub kłócąc się o głupoty. Zaśmiałam się mocniej okrywając ramiona. Skakałam z kanału na kanał poszukując czegoś ciekawego i wartego mojej uwagi. Niestety nie było mi chyba dane siedzieć długo. Nastawiłam na 60 mim telewizor zostawiając na jakimś filmie. Zamknęłam oczy i po jakimś czasie zasnęłam odrywając się od ziemskich problemów.
Marek
Ze snu wybudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Zaspany przetarłem oczy naciskając zieloną słuchawkę na kierownicy. Kochałem to auto i jego bajery. Odkaszlnęłam po czym spokojnie się odezwałem.
- Słucham ?
- Gdzie Ty jesteś ? Czekamy na ciebie
W dalszym ciągu nie jarzący co się ze mną dzieje i która jest godzina odpowiedziałem zaniepokojony takim tonem osoby po drugiej stronie.
- Jadę do was – odpowiedziałem sięgając po zimny kubek kawy. Zaraz, dlaczego on jest zimny ? Przecież Ja na chwilę zamknąłem oczy. Nie mogłem długo spać, raptem...15 minut ? Szybko spojrzałem na zegarek, a później na telefon. Obie rzeczy dawały ten sam odczyt. Była 1:30 – o kurwa, za długo spałem – powiedziałem zapominając o rozmówcy. Szybko wypiłem resztę kawy ciesząc się, że wziąłem z cukrem. Odpaliłem silnik zapinając pasy. Nie czekając, aż GPS się ustawi na punkt do celowy ruszyłem z miejsca – już jadę, zdrzemnąłem się na chwilę i tak wyszło jak wyszło – powiedziałem rozglądając się po pustej ulicy w celu włączenia się do ruchu- coś się stało ? Jakieś postępy ?
- Cały czas go obserwujemy i szykuje się na coś. Nikt normalny nie siedzi po nocach i obserwuje otoczenie – powiedział oczekując mojej reakcji
- Dobra, nie przestawajcie Go obserwować ja już jadę – nie mogłem uwierzyć, że ten typek może byś aż tak zdesperowany, aby się zemścić na mnie
- Tak jest – powiedział kończąc połączenie
Nie mogłem dać po sobie poznać obawy, że nie zdążę na czas i coś się stanie.
- Chuj z tym wszystkim – krzyknąłem uderzając ręką o kierownicę, pomijając klakson – zmęczenie dało popis jak szlak. Jeszcze brakuje mi policji, lub czegoś co zwolni moje dotarcie do celu. Spóźnionego celu.
Piętnaście minut później jadąc w ciemnościach stwierdziłem, że nie włączyłem radia. Cisza stawała się strasznie ciężka, a myśli szalały mi po głowie. Musiałem jakoś je zaspokoić nie dając się zwariować. Pierwszy kanał na jaki trafiłem serwował nawet ładną piosenkę. Pogłośniłem ją lekko uśmiechając się. Znałem tą piosenkę i z pewnością teraz miał bym w aucie pokaz talentu pasażerki, która nie umiała śpiewać. Ta piosenka nazywała się Say My Name -David Guetta, Bebe Rexh & J Balvin.
CZYTASZ
" Układ "
Mystery / ThrillerCiąg dalszy historii Meg i Marka. Czy uda im się znaleźć wspólny język i wyznają sobie to co do siebie tak na prawdę mają ? Czy układ, który zawarli okaże się słuszny ? A może ich drogi się rozejdą i wrócą do swojego dawnego życia ? Dowiecie się teg...