23.Moi Marzyciele

182 21 4
                                    

Maraton 1/4

Kiedy sobie spokojnie śpię, nagle budzi mnie to głupie słońce!! Otworzyłam moje oczy i nikogo w pokoju już nie było. Wszystko mnie boli... Musiałam niewygodnie leżeć. Trudno. Zeszłam do kuchni, a tam wszyscy śpią przy śniadaniu i przy kawie. Mi też pożądna kawa by się przydała.
-Chłopaki... Ktoś chętny by zrobić mi kawę?-zapytałam ziewając.
-Masz szczęście, że Cię kocham.-Szmajka wstał i dał mi buziaka w nos.
-Ej!! A mi nie chciałeś zrobić!!-oburzył się Mati.-Kuba wypuścił głośno powietrze.
-Po pierwsze. Bo ją kocham i zrobię dla niej wszystko. Po drugie. Ona jakby miała zrobić sobie nawet kawę, spaliłaby pół kuchni.-wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Spojrzałam na zegarek. 17:39!! No nie!! Cały dzień zmarnowany!! Zostaje nam tylko dziś i jutro do 19!!
-Chłopaki!! Otóż ogłaszam, że jutro wstajemy o 9!!-chłopcy tylko jęknęli z żalu jakbym nie wiem co im zrobiła.
-Dlaczego? Madzia! Why?!-zaśmiałam się na komentarz Tomka.
-Żeby nie zmarnować dnia jak dziś. A ty Tomek zamierzasz odwiedzić Olę?-zapytałam z głupim uśmiechem. On tylko się zarumienił. Wszyscy teraz się śmialiśmy z reakcji Tomasza. Tomek wyszedł by zadzwonić bo Olki. Jak oni nie są jeszcze razem!??! Ale to już niedługo.. Ja to wiem. Nagle podszedł do mnie od tyłu Kuba. Strasznie się wystaszyłam i moja reakcja była normalna.
-AAA!! Kuba!!-cholernie się wystraszyłam, a ten się śmieje. Oddaliłam się od niego i poszłam do jego pokoju. Schowałam się pod cieplutką pierzynką i myślałam. Po jakimś czasie usłyszałam otwieranie drzwi. Chwilkę później usłyszałam głos Maksa.
-Madzik.. Wyjdź proszę. Ja się martwię. Kuba się martwi. Wszyscy. Wyjdź już. Proszę Cię.-odkryłam lekko twarz. Wiem, że zezłościłam się o jakąś błahostkę. Jestem głupia. Szybko zrzuciłam z siebie kołdrę. Zbiegłam do salonu mijając zdziwionego Więckowskiego. Na kanapie siedział Kuba. Wskoczyłam na niego tuląc się do niego i przepraszając. (Coś ze mnie musi Madzia mieć. Jak nie przepraszam to dziękuję.Teraz Madzialena. Zaczyna mnie to denerwować 😂~dop.aut)
-Jestem głupia!! Wiem. Szmajka. Wybacz!!-on głaskał mnie uspokajająco po włosach. Pomagało.. I to bardzo.. Już po pięciu minutach tarzaliśmy się wszyscy ze śmiechu. Nieźle.. .Sama się zaskakuję jak szybko potrafi mi się zmienić humor. Ale jak się nie uśmiechać przy Kubie i reszcie... Postanowiliśmy dziś zajrzeć do...Biedronki!! Kupimy jakieś żarełko i oglądamy ,,Matylda''. Komedia dzieciństwa nie licząc Kevina. (Ktoś oglądał👌😅~dop.aut) Więc zapowiada się ciekawie.
-KTO IDZIE DO BIEDRY?!?-wydarłam się na cały dom. Nie dostałam odpowiedzi, owce zaczęłam się zbierać w kierunku wyjścia i wyszedł ze mną Maks oraz Kuba.
-A tamtym nie chce się ruszyć tych czterech liter?-spytałam podnosząc jedną brew do góry. Moi towarzysze jedynie się zaśmiali. Wzięłam to za ,,TAK''.

##TIME SKIP-już po zakupach##

Właśnie układamy się na kanapie do oglądania. Zajęłam najwięcej kanapy czyt. Jak zwykle. Było dużo śmiechu i niezłych akcji, bo oglądaliśmy tylko część filmu, a i tak więcej rozmawialiśmy. Wzięłam mój telefon do ręki i była 23:29. Ustawiłam budzik na 9:15. Nawet mi ciężko wstać o 9:00, więc ustawię na 9:15. Zawsze 15 minut dłużej pod kołderką. Przebrałam się w piżamę i zameldowałam, że idę spać i, że pobudka o 9:15. ,,Moi Marzyciele'' spojrzeli na siebie i odbyły się wyścigi kto pierwszy w łazience. Wygrał Mati. Później olałam chłopaków i poszłam spać. Dosłownie kiedy moja głowa styknęła się z poduszką zasnęłam. Jednak ja to kocham spać...

################################
Pierwsza część maratonu!! Dedyk dla Buldogowa_Fanka 💖💖 Do później 😜💞

Czy tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz