21.Nie mów tak!!

235 16 7
                                    

##Time Skip-Piątek##

Jestem już zdrowa.. W przyszłą sobotę odbędą się bitwy!! A za miesiąc finał! Wierzę, że Kubie się uda!! Myślę co zrobić ze swoim życiem zanim przyjdzie Kuba... Byłam dziś w szkole, bo gorączka spadła wczoraj i ubłagałam mamę aby iść do szkoły. Kuba ma do mnie przyjść około siedemnastej, jak nasze rodzicielki pojadą na wywiadówki... Nie zawaliłam jakoś porządnie, ale bywało lepiej.. Szajmka ma być za pół godziny.. Co ja mam robić w tym czasie? Może zadzwonię do Ali... W sumie czemu nie? Z dziewczyn z nią mam chyba najgorszy kontakt. Może dlatego, że ona jest bardziej szalona (oczywiście pozytywnie~dop.aut) ode mnie. A myślałam, że się nie da... Szybko znlazłam w kontaktach Alę i zadzwoniłam. Zaraz po pierwszym sygnale odebrała.
-SIEMANKO!!-jak zwykle przez jej ,,siemanko'' można było ogłuchnąć.
-Hejaski, Ala. Mam prośbę..-powiedziałam dość cicho.
-Co się stało kochana?-chyba się zmartwiła...
-NIE DRZYJ MI SIĘ TAK!!!-wydarłam się najgłośniej jak umiałam. Jednak i tak jej nie dorównuję, ale trzeba ćwiczyć.
-Stało się coś że dzwonisz?-zapytała się o dziwo w miarę spokojnie Alicja.
-Coś strasznego!?!? Nudzi mi się...-zaczęłyśmy się śmiać jak głupie. Pogadałyśmy trochę i pośmiałyśmy. Nawet nie wiem kiedy Kuba wszedł do pokoju. Aż tak się zagadałam z Alą? Nie wierzę...
-Ala. Ja kończę, bo Mr Szmajkowski przyszedł.- zaśmiałam się.
-Daj mnie na głośnik, bo chcę się pożegnać z wami dwoma.-spełniłam jej prośbę i włączyłam tryb głośnomówiący.
-KOCHAM WAS!! PAPATKI PANIE SZMAJKOWSKI ORAZ PANI SZMAJKOWSKA!!-i się rozłączyła. My z Kubą spojrzeliśmy na sobie i zaczęliśmy się śmiać.
-Madziaa....-przeciągnął Kuba.
-Co chcesz?-zapytała bez sekundy namysłu.
-Skąd wiesz, że coś chcę?-zapytał udając zdziwienie Szmajka.
-Znam Cię aż za dobrze. To co chcesz słońce?- zaśmiałam się na słowo ,,słońce''.
-Idziesz do mnie na noc? Będą chłopaki i dalej będziemy pisać tekst do naszej piosenki ,,Sekret''. Przyjdziesz. Prawda??-zrobił maślane oczka i jak tu się nie zgodzić?
-O której?-zaśmiałam się po raz setny w ciagu tej minuty.
-Jak tylko wrócimy to pomożesz mi uszykować wszystko?-zgodziłam się, bo jak inaczej??
-Śpiewamy coś bez nagrywania? Nudzi mi się...-już trzeci raz z rzędu zgadzam się na pomysł Szmajki. Ze mną coraz gorzej...
-Kubaaa... Zaśpiewamy tą piosenkę?-zrobiłam maślane oczka, oczywiście lepsze od tych jego i po wielu namowach się zgodził. Ogólnie rzadko słuchał piosenek Sylwii Przybysz, bo wolał słuchać swojego trenera przykładowo. Ja słucham wszystkiego po trochu. (Kto też tak ma?? Bo ja tak mam. Nie ma to jak jeden dzień pop, drugi rap, a trzeci disco polo xD~dop.aut)
-Zaśpiewam to, ale tylko te momenty co śpiew w oryginale ten Artur... Dajesz!-odchrząknęłam i zaczęłam swoją część.
-Dziś głowę wypełnił sen. Odwagę mam by biec. Żyje się tylko raz. Tego chcę. Twoje myśli uniosą Cię. Słowa nie są potrzebne nie. Sprawiasz, że jestem tym kim chce. Przenikasz mnie..-mrugnęłam do niego, że teraz ma śpiewać. Niby karaoke, ale nie chcę popsuć tej świetnej piosenki.
-Otuleni niebem. Poznajemy siebie. Nie myśl już śmiało patrz. Tu i teraz... Wiem to już od dawna. Wierzę, że to magia. Blisko świt. Nie ma nic. Poza chwilą... Uwierz sercu gdy daje znak. Już mnie masz. Pobudzasz moje serce co dnia. W rzece dat nam odpływa czas. Wierzę w nas. Tak łatwo już nie poddam się....-dalej nie śpiewaliśmy, bo wolimy po jednej zwrotce. Tak jakoś...
-Madzik.. Mówiłem Ci, że przez mimo iż odcinek nie był wyemitowany w telewizji przybyło mi kilku nowych obserwujących na insta?-zapytał się mnie Szmajka.
-I teraz przez ten program będziesz miał więcej obserwatorów. Ja specjalnie tyle rysunków robiłam by mieć ich 300. A ty ile masz?-zapytałam z ciekawością.
-Nie wiem skąd, ale mam ich 600.-no nie!! On tylko poszedł do telewizji i ma dwa razy więcej obserwatorów.
-A w ogóle czemu zacząłeś temat?-on tylko się uśmiechnął i wyciągnął swój telefon jak to nagrał i wstawił na instagrama do swojej relacji. No nie!! Poczekaj... Ile to ma odczytów? W ciągu pięciu minut widziało to ponad czterdzieści osób!??!
-Przestaję wierzyć w ludzkość...-udałam obrażoną więc odwróciłam się od niego. Rączka na rączkę i może uwierzy, że się obraziłam.
-No Madziaa... Nie fochaj się... Kto pomoże mi przed przyjściem chłopaków?- o nie... Tego mógł nie mówić.
-Czyli tylko po to mnie potrzebujesz dzisiaj?!?!-on walnął sobie uroczystego facepalma.
-To nie tak miało zabrzmieć Madzikk..- uśmiechnęłam się.
-Wybaczam Ci pod jednym warunkiem.-Szmajkowski tylko uklęlnął przede mną łapiąc moją rękę.
-Dla Ciebie wszystko. -posłałam mu złowieszczy uśmiech.
-W takim razie. Na śniadanie jutro robisz wszystkim naleśniki. Kocham twoje naleśniki.-on spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym ,,Serio? Naleśniki?''. Nagle do domu wróciła moja mama. Nie trzaskała drzwiami więc chyba jest dobrze. Zeszliśmy na dół i były tam i moja mama i Pani Szmajkowska.
-Dzień dobry.-powiedzieliśmy równocześnie. Nasze mamy tylko się zaśmiały.
-Macie oboje drugą najlepszą średnią w klasie. Pierwszą ma Hubert. (Szczerze. Kto pamięta Huberta?😂~dop.aut)
-Co?! Ten kujon. -mruknął Szmajka pod nosem.
-On nie jest kujonem!! Sami siedzimy dużo w książkach, więc nie mów tak o nim!!-lekko się uniosłam.
-Przepraszam Madzia.. za bardzo się uniosłem.
-To ja przepraszam. Ja też niepotrzebnie krzyczałam n Ciebie. -przytuliliśmy się do siebie i postanowiliśmy iść już do Kuby. Spakowałam torbę i wyszliśmy razem z jego mamą. Szliśmy trochę za nią trzymając się za ręce. Cieszę się, że go mam... A dzisiejszy wieczór czyt. Do czwartej nad ranem będzie niezapomniany...

################################
Hejkaski!! Dedyk dla idk_dzban 😘. Do następnego!!

Czy tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz