Na początek moi kochani czytelnicy, zaznaczę, że teorię napisała aglasiss
Bardzo dziękuję Ci za ciekawą teorię!
Autorka teorii ma w domu dwie książki, opowiadające o dziecięcych przygodach Sherlocka, jego przyjaciela, Lupina oraz Irene Adler. Jak wiemy wszystkie te postaci pochodzą z książek. Lupin był bohaterem francuskiej powieści, ale co ciekawsze był cichym złodziejem.
Tutaj mamy opis książki "Arsène Lupin, dżentelmen-włamywacz":
"Ten dżentelmen włamywacz o zdolnościach detektywistycznych mistrzowsko kradnie i mistrzowsko uwodzi. Nie ma kobiety, która potrafiłaby mu się oprzeć. Nie ma szyfru do sejfu, którego by nie złamał.
Okrada złych, nieuczciwych, bogatych, a broni słabych i pokrzywdzonych - karząca dłoń sprawiedliwości w jedwabnych rękawiczkach.
Oto on - doskonałe połączenie przeciwieństw: patriota, gdy jego kraj znajdzie się w potrzebie. Na co dzień anarchista, który kpi z policji i żyje jak arystokrata. Umysł bystry i niezależny".
Przyszły, największy detektyw na świecie, Sherlock Holmes w dzieciństwie przyjaźnił się z złodziejem. Czy nie jest to ironiczne?
Książki nazywają się Sherlock, Lupin & Ja. Na razie są tylko trzy, pierwsza "Trio czarnej damy", druga "Ostatni akt w operze" i trzecia "Tajemnica szkarłatnej róży". Opowiadają o dziecięcych przygodach Sherlocka, jego przyjaciela Lupina oraz Irene Adler, która w dalekiej przyszłości zostaje pisarką i opisuje na kartkach przygody jakie przeżyła razem z nimi. Cytat z jednej z książek "To był mój drugi wielki przyjaciel tego długiego lata. Nazywał się Arsène Lupin - tak jak ten słynny złodziej-dżentelmen. Tylko że wtedy jeszcze nie rozpoczął swojej błyskotliwej kariery międzynarodowego złodzieja. Ani nie był dżentelmenem biorąc pod uwagę, że miał tylko dwa lata więcej ode mnie i trochę mniej niż Sherlock".
Drugi cytat będący jednocześnie pierwszym zdaniem w książce "Myślę, że nikt nie będzie mógł mi zaprzeczyć jeśli napisze, że byłam pierwszą i jedyną przyjaciółką Sherlocka Holmesa - tego słynnego detektywa. Jednak kiedy się poznaliśmy, on nie był jeszcze detektywem, ani tym bardziej nie był słynny. Ja miałam dwanaście lat, a on był niewiele starszy ode mnie."
Oba kawałki tekstu są zawarte już w pierwszym rozdziale i naprawdę dużo mogą powiedzieć nie tylko o dziwnej relacji Sherlocka z Irene, ale również innej książki - tej o Lupinie. Książek jest mało, ALE w opisie zawartym pod koniec części drugiej autor napisał że tak jak to w relacjach damsko-męskich pojawiają się miłości tak tu może się coś pojawić. Weźmy pod uwagę to że Sherlock jest socjopatą i teoretycznie nie rozumie uczuć, ALE socjopatą nie da się urodzić. To jest zaburzenie osobowości co oznacza, że na to czy się nim staniesz czy nie, ma wpływ otoczenie i różne sytuacje z życia oraz ludzie. Sherlock nie zawsze był socjopatą? Niemożliwe! A jednak. Prawdopodobnie w czasach kwitnięcia przyjaźni trojga dzieci, obaj chłopcy zakochali się w Irene a ona kochała ich obu i musiała wybrać jednego. Załóżmy że wybrała Lupina, złodzieja- dżentelmena. Wtedy kontakt z Sherlockiem im się urwał. Po wielu latach dotarło do niej, że nie kocha Arsène'a i postanowiła odnaleźć dawną miłość, Sherlocka.
Był on wtedy znanym detektywem, więc jedynym sposobem by zwrócić na siebie jego uwagę było wplątanie się w kryminalne sprawy. Wyjaśnia to też jej obsesję na jego punkcie, bo przecież nie zakochałaby się w nim nawet go nie znając, to jest nielogiczne. Te wszystkie zdjęcia, SMS-y, kod do telefonu... On nigdy nie odpisał na jej wiadomości bo czuł się skrzywdzony i miał do niej uraz (do Lupina też). Stał się też socjopatą więc wszystko próbował tłumaczyć językiem nauki. Jednak kiedy chcieli ją ściąć postanowił pomóc. Czuł się zobowiązany i nie dawało mu to spokoju. Być może wciąż ją kochał (w co szczerze wątpię, było to raczej spowodowane ich dawną relacją), a może spowodowane to było dobrymi wspomnieniami jakie posiadał z jej postacią. To są tylko przypuszczenia, ale uważam, że mogą być one prawdopodobne.
Oto teoria.
Uważam, że jest ona bardzo prawdopodobna i jak najbardziej możliwa. Być może moment kiedy Irene powiedziała "ktoś cię kocha", dotyczył właśnie tego całego zamieszania.
Co to o tym sądzicie?
CZYTASZ
Jak być Sherlockian i nie zwariować?
RandomPytanie zawarte w tytule jest pytaniem filozoficznym. Nie ma odpowiedzi. Jako iż każdy należący do fandomu Sherlocka wie, że nie jest on normalny, może podzielić się swoim szaleństwem właśnie tutaj ;)