Postanowiłam poszperać trochę, jeśli chodzi o sezon 4. Poszukać sensownych teorii, wytłumaczeń, dowodów oraz wniosków na temat tego jakże wyróżniającego się sezonu. Nie zabraknie również przypuszczeń tego co mogłoby wydarzyć się dalej.
Przy okazji bardzo was przepraszam za długą nieobecność. Nie będę się nawet głupio tłumaczyć... Chociaż... Okey napiszę swoje powody, może zrozumiecie.
Powody mojej nieobecności:
- lenistwo
- brak weny
- szkoła, której odpierdoliło na koniec roku
- niewysypianie się
- lenistwo
- upały
- lenistwo
- fanfiction
- LENISTWOSkoro mam wyjaśnienia za sobą to przejdę do tematu posta.
1.
Kilka lat później.
John: Sherlock, czas, by porozmawiać z Rosie o ptakach i pszczołach.
Sherlock: *do Rosie* Ah, tak, umierają w strasznie szybkim tempie, musimy je ratować.2.
Powód, dla którego Molly powiedziała "please don't do this, just don't" jest taki, że myślała, iż Sherlock zamierza zrobić coś bardzo poważnego, jak samobójstwo, tym razem prawdziwe i, że ostatnimi słowami, które on usłyszy będzie "I love you" od Molly.
Jej tok myślenia jest logiczny. Przed skokiem z dachu Barts, zadzwonił do Johna, a Molly była kimś, kto liczył się najbardziej.3.
-Teoria nie jest moja-
"Nie będzie sezonu 4, ale będzie 5" - to słowa twórców przed sezonem 4. To miał być żart, ale co jeśli nim nie był?
Co jeśli:
- Nie było żadnej "śpiączki"
- Nie było żadnej Upiornej panny młodej
- Nie było wydarzeń z 4 sezonu
Co jeśli Mycroft miał rację. "Pałac myśli jest techniką zapamiętywanie. Wiem, co może zrobić i czego nie.
Co jeśli to wszystko nigdy się nie wydarzyło?Sezon 4 (włączając UPM) nigdy się nie wydarzył i ciągle jesteśmy na początku, ponieważ to wszystko to była jedynie "alternatywa".
Zacznijmy od oczywistości. Dlaczego upiorna panna młoda? Dlaczego ten piękny kawałek gejowskiego XIX wieku nie jest prawdziwy? Elementarnie mój drogi teoretyku, jest po prostu zbyt dobry i skomplikowany by mógł być prawdą. Tak jak wcześniej napisałam, Mycroft twierdzi, że pałac myśli to technika zapamiętywania. Odepchnęliśmy to, ale to być może prawda. W końcu to on jest tym mądrym.
Następnie, dlaczego sezon 4 miałby być fałszywy i dlaczego tak bardzo by to komplikowali i starali się, skoro to fałsz? Proste, oni się nie starali. Tak na poważnie próbowali zrobić ten sezon najgorszym jak to tylko możliwe. Mam całą listę argumentów, ale przyznajmy szczerze sezon 4 nie pasuje do reszty. Nie wspominając o Finałowym problemie, który był okropny. A całe zamieszanie z Eurus było żenadą i torturą.
Myślę, że sezon 4, jest tym co dziać się będzie w 5, ale alternatywnie.
Alternatywy nigdy się nie kończą. Nie było jednoznacznie powiedziane co jest "Prawdą", a co nie. To dlatego ciągle zastanawiamy się gdzie dokładnie w sezonie 4 coś było prawdą. Proste, nigdzie, ponieważ ciągle jesteśmy na początku (czyli na końcu sezonu 3).Wiem, to nie podsumowuje ładnie wszystkiego, ale mam problem z pisaniem takich rzeczy.
By to wszystko zakończyć:
Wierzę, że sezon 5 będzie:
- Lekarstwem po sezonie 4 i wreszcie dowiemy się co jest prawdziwe.
- Mary prawdopodobnie przedstawiona będzie jako pracowniczka Jima, będzie próbowała zabić Sherlocka przy akwarium i przyzna, że nie miała zamiaru go ratować (czym Sherlock odpowie taa, wiedziałem to) i potem będą konwersować i prawie go zastrzeli, ale John najpierw zastrzeli ją. I kiedy będzie się wykrwawiać, John będzie patrzeć na nią z martwym spojrzeniem.
- Jim będzie żywy YEAH
- Odcinek 2 będzie przedstawiać poszukiwania Jima i odkrycie tego, że Sherlock nie jest socjopatą przez Johna.
- Odcinek 3 będzie o Jimie i IOU (co znaczy oczywiście I love you, ponieważ serio, detektyw jest crushem tego psychopaty)
- Johnlock (mam nadzieję)
CZYTASZ
Jak być Sherlockian i nie zwariować?
DiversosPytanie zawarte w tytule jest pytaniem filozoficznym. Nie ma odpowiedzi. Jako iż każdy należący do fandomu Sherlocka wie, że nie jest on normalny, może podzielić się swoim szaleństwem właśnie tutaj ;)