Witajcie po krótkiej przerwie.
Krótkiej...
Hahaha...
Wiem, bardzo śmieszna jestem.
Powiedzmy, że postawiłam wczuć się w fandom i również robię długie przerwy, ale zlitowałam się i nie trwają one kilka lat, więc... Dziękować mi!
Okay, zanim przedstawię wam to co mam wam do przedstawienia, oznajmiam, iż jest to tekst stworzony w celach humorystycznych i jest tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Tamten dzień wyjątkowo się dłużył
Sherlock na kanapie swe oczy mrużył
Herbata stygła w kubku na stoliku
Nawet ogień gasł w piecyku
Przymknęły się detektywowi oczy na dłuższą chwilę
W sidłach snu, oddalił się od Baker Street na milę
***
W bardzo gorącym lecie
Sherlock siedział na dużym kwiecie
Nie wiedział skąd się tam wziął
Pod wpływem wiatru kwiat się zgiął
Sherlock krzyknął i zauważył, że nie posługuje się ludzką mową
I w tamtej chwili zorientował się, że jest pszczołą!
Zdziwienie jego było ogromne
A życie stało się mniej monotonne
Wzleciał ku górze, trzepocząc skrzydłami
I zauważył kłótnie na dole pomiędzy mrówkami
Nie wiedział o co chodziło
Ale nie brzmiało to miło
Poleciał w drugą stronę
Ale napotkał tam dużą wronę
Zawrócił z powrotem
I usłyszał coś co było znajomym mamrotem
Poleciał w stronę dźwięku
Pomimo lekkiego lęku
Napotkał tam na pewnego zwierza
A mianowicie małego jeża
Czegoś to zwierze chyba szukało
I o dziwo Johnowym głosem gadało
Dostrzegł jeżyk pszczołę małą
I na dwóch łapkach zabawnie stanął
Spojrzał na Sherlocka z pogardą
- Gdzie ty byłeś??- warknął
- Na jakimś kwiecie
W tamtej chwili jeżyk zrobił najbardziej wkurzoną minę na świecie
- Prosiłem, żebyś kupił mleko
Sherlock spojrzał zdziwiony nieco
***
John z rozbawieniem Sherlocka obserwował
I to jak w głowie Sherlocka jakiś sen się kreował
- Nie kupię ci mleka w tym stanie
John zwijał się ze śmiechu przy ścianie
Słuchał o tym jak Sherlock jest pszczołą
I, że widział lisicę gołą!
Co zupełnie sensu nie miało
Bo ubrań na zwierzęta się przecież nie zakładało
W końcu Sherlock oczy otworzył
John tego nie przeoczył
Przybrał poważną minę
I przestał się śmiać na dłuższą chwilę
- Byłem w pałacu myśli – rzekł
A powaga na ustach Johna znikła wnet
Zaczął się śmiać jak szalony
Sherlock spojrzał na niego zdziwiony
Niestety uczuć nie rozumiał
Rzadko kiedykolwiek coś odczuwał
Spojrzał na to jak deszcz za oknem pada
I przypomniało mu się jaki to z niego socjopata
Podobało się? XD
Nie pytajcie jak na to wpadłam. Po prostu dzisiaj stwierdziłam, że fajnie by było gdyby pszczoły były fioletowe. Wiem, że to kompletnie nie ma ze sobą związku, ale to właśnie od tego stwierdzenia wpadłam na pomysł Sherlocka Pszczoły i Jego Niesamowitych Przygód.Oczywiście, kiedy John przestał się śmiać kazał Sherlockowi zapierdalać po mleko. Kiedy ten się nie zgodził John powiedział trzy słowa: Byłem słodkim jeżem?
Sherlock nigdy w życiu nie kupił mleka tak szybko.Goodbye, czytelnicy!
CZYTASZ
Jak być Sherlockian i nie zwariować?
De TodoPytanie zawarte w tytule jest pytaniem filozoficznym. Nie ma odpowiedzi. Jako iż każdy należący do fandomu Sherlocka wie, że nie jest on normalny, może podzielić się swoim szaleństwem właśnie tutaj ;)