♡
Kolejne spodnie wylądowały na łóżku blondyna, podzielając los kilku innych par, niszcząc tym samym porządek, który do tej pory panował w pokoju.
Sicheng stał przed lustrem, próbując znaleźć jakieś sensowne ubrania, ale nagle wszystko stało się mało ciekawe, wcale do siebie nie pasowało i chłopak miał ochotę zakopać się znowu w miękkiej pościeli.
Czemu on się właściwie tak przejmował? Przecież to nie miała być randka na poważnie, tylko zwykłe wyjście na miasto. W dodatku, normalnie zakładał na siebie pierwsze lepsze rzeczy, które znalazł w szafie i nie miał z tym problemu, a teraz nagle nie miał się w co ubrać. Zupełnie jak stereotypowa kobieta.Blondyn westchnął w końcu i, całkiem nie mając pojęcia, co założyć, skorzystał z ostatniej deski ratunku, to znaczy Lucasa. Napisał do niego SMSa z załączonymi zdjęciami dwóch, jego zdaniem, najlepszych zestawów, które udało mu się dzisiaj stworzyć i wysłał je z pytaniem "w którym lepiej?". Xuxi odpisał mu po zaledwie minucie, a jego odpowiedź po "dłuższym zastanowieniu i dogłębnej analizie" wykluczyła opcję z koszulą w drobny kwiecisty wzór i jasnoniebieskimi luźniejszymi dżinsami z podwiniętymi nogawkami na rzecz przydużego beżowego swetra, czarnych rurek i okrągłych okularów. Winwin podziękował mu za pomoc, a na pytanie "a co to za okazja?" odpisał, że wytłumaczy mu później.
Nie zwlekając dłużej, ubrał się w wybrany wspólnymi siłami zestaw i skierował się do łazienki, aby zrobić bardzo delikatny makijaż. Tym razem nałożył też trochę różu, co dodało mu jeszcze więcej uroku, o ile to w ogóle było możliwe.
Zegarek w telefonie blondyna wskazywał godzinę siedemnastą czterdzieści dwa, co oznaczało, że jeśli chciał zdążyć na czas, musiał wyjść z domu w ciągu trzech minut. Do Starbucksa miał bowiem około dziesięciu minut spacerem, ale wolał być chwilę wcześniej, aby to nie Yuta czekał na niego, a na odwrót.
Rześkie powietrze owiało twarz licealisty, który wziął głęboki wdech i rozejrzał się dookoła. Nagle monotonna droga do kawiarni stała się przynajmniej dziesięć razy przyjemniejsza.
Końcówka kwietnia tego roku była wyjątkowo ciepła i Chińczyk bardzo to doceniał, bo miał juz serdecznie dość śniegu i zimnego wiatru. Zwłaszcza, że nie lubił być ubrany w za dużo warstw, a już na pewno nie grubych.
Sicheng nie wiedział, jakim cudem droga minęła mu tak szybko, że nie zdążył się dobrze przygotować mentalnie, a już znalazł się przy Starbucksie. Co gorsza, Yuta już tam był, co oznaczało, że jego czasu na osiągnięcie wewnętrznego spokoju nie będzie.
— Cześć, ślicznotko — przywitał się Japończyk, a Winwinowi niemalże zabrakło języka w gębie na jego widok.
Czarny golf przylegał do ciała szatyna, pokazując tym samym jego dobrze zbudowaną sylwetkę, a jasnoniebieskie luźniejsze dżinsy z czarnym paskiem ładnie dopełniały całą stylizację.
CZYTASZ
starbucks ↳yuwin
Fanfictiongdzie yuta pracuje w starbucksie, a sicheng przychodzi tam każdego dnia. tagi: coffeeshop!au; tooth rotting fluff; mild hurt/comfort; start: 18/02/19 end: 15/07/19