Powodzenia na misji! (Gaara x Reader)

1.2K 45 27
                                    

Sunagakure, siedziba Kazekage

Siedziałaś aktualnie w salonie i czytałaś jedną z książek, którą pożyczyłaś od siostry. Nie był to co prawda twój klimat, ale z nudów wolałaś się już zająć czymkolwiek.

Bo właśnie taka była twoja szara rzeczywistość. Niby miałaś trójkę rodzeństwa, a i tak praktycznie cały dzień spędzałaś sama. Temari jako jedyna zwracała na ciebie uwagę nieco częściej.... o ile akurat nie była na treningu czy misji, a była na nich zdecydowaną większość czasu.
Co do Kankurô, wasze relacje wyglądały jednym słowem- dziwnie. Nie mogłaś zrozumieć jednej rzeczy. Niby starszy, a bawi się lalkami. Ciebie jakoś nigdy do nich nie ciągnęło. Jego za to, wręcz przeciwnie. A na dodatek robił z nimi... przeróżne, czasami straszne, rzeczy. Właśnie dlatego trzymałaś się z daleka pd jego "królestwa" jak to mawiał. A on spędzał tam z kolei większość swojego czasu. Jednak kiedy już z niej wychodził, to na prawdę dobrze się dogadywaliście.
No i był jeszcze Gaara...

Z nim od zawsze miałaś wielką zagadkę. Uważałaś go za starszego brata, tak jak i resztę rodzeństwa. Chociaż był do ciebie najbardziej zbliżony wiekiem, to wydawał się strasznie poważny i wydoroślały. Rzadko kiedy się odzywał, a kiedy już to robił, to jego ton bywał naprawdę przeszywający i groźny. Tak samo jak spojrzenie, którym obdarzał praktycznie wszystkich.

Jednak przyy tobie było inaczej. Przebywając z tobą, jego zachowanie ulegało zmianie. Minimalnie, ale jednak. Dla ciebie był mniej oschły niż dla całej reszty. Co prawda nigdy jeszcze nie widziałaś, żeby się uśmiechał. Ale ty posstanowiłaś to zmienić. To był twój cel!

Jednak słyszałaś też niepokojące opinię o twoim braciszku. Z niewiadomego powodu, ludzie w wiosce strasznie się go bali i unikali jak ognia. Zdążyłaś nawet podsłuchać kilka niewiarygodnych opowieści. Byłaś zła na ludzi, którzy mówili takie rzeczy. Nigdy byś nie uwierzyła, żeby Gaara był zdolny do takich czynów.

Nagle usłyszałaś tak długo upragniony dźwięk, a mianowicie- otwieranie drzwi wejściowych. A to oznaczało tylko jedno. Twoje rodzeństwo wreszcie wróciło z tego spotkania!

Bez namysłu wstałaś i pobiegłaś się z nimi przywitać. Przebycie salonu nie zajęło ci więcej niż siedem sekund. Zaś gdy Temari tylko cię zobaczyła, odrazu na jej twarzy zagościł uśmiech. U Kankurô zresztą również. Tylko wyraz twarzy Gaary nie uległ zmianie. Przynajmniej tak się mogło wszystkim wydawać. Ty jednak dostrzegałaś różnicę.

- (Y/N), czy ty nie powinnaś już spać o tej porze?- spytała zaskoczona, ale wciąż uśmiechnięta Temari.

- Czekałam na was.- odparłaś zgodnie z prawdą.

- No tyle, to właśnie widzę.- blondynka westchnęła lekko, ale wiedziałaś, że nie jest na ciebie zła.

- Oj, już nie przeszadzaj Temari. Młoda chciała nam zrobić niespodziankę, prawda?- wtrącił się Kankurõ, biorąc twoją stronę, na co się bardzo ucieszyłaś.- Tylko mam nadzieję, że tym razem nie postanowiłaś robić nam również kolacji?- dodał, drocząc się z tobą.

- Co ci nie pasowało w tej potrawce?- zapytałaś z udawanym smutkiem, chociaż w istocie nie lubiłaś, gdy rodzeństwo wracało do tej porażki, zwanej posiłkiem.

- Nie, nic.- brunet podrapał się nerwowo po karku i zaśmiał nerwowo.- Tylko, że chciałbym jeszcze zachować zęby na przyszłość. Mogą się jeszcze przydać.

- Mówisz tak, jakbyś chociaż spróbował tego dania.- do rozmowy, niespodziewanie dołączył, stojący do tej pory w milczeniu, Gaara.

No i po tych słowach Kankurõ zamilkł. Nie wiedziałaś tylko czy to z powodu zaskoczenia, czy po prostu nie miał na to żadnego argumentu.

Naruto- przygoda z....- (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz