2...Nie wiem co robić

694 28 4
                                    

- zatanczysz? - usłyszałam bardzo dobrze znamy głos...
- Nie zatańcze z tobą - powiedziałam ale Erick dalej trzymał rękę którą zapraszał do tańca
- proszę. Obiecuje ze tylko jeden taniec Martina - dał nacisk na moje imię. Poznał mnie . Nie uwierzył jak mówiłam ze mnie z kimś pomylił. Czemu. Tak ładnie błagałam
- Nie obiecuj bo nie umiesz obietnic dotrzymać - warknęłam . Obiecał przyjaźń do końca świata i jeden dzień dłuże i że nigdy mnie nie zostawi... KŁAMAŁ
Wiedziałam ze reszta się nam przygląda , ale czemu . Oni wiedzą . Ugh
- Prosze - nalegał dalej
- Powiedziałam NIE ! - wykrzyknęłam i szybko poszłam do Łazienki. Mel mnie zauważyła gdy tanczyła z Joelem i gdy zobaczyła ze płacze , przeprosiła chłopaka i podbiegła do mnie , złapała za ręke i zaprowadziła do łazienki
- Co się stało? Mogę już mu dupe skopać? - zapytała zdenerwowana?
- Ja nie moge. Dlaczego on , czemu teraz. Już się wyleczyłam z niego. Juz było tak super a tu nagle znowu się pojawia w moim życiu. Czemu. - szlochałam
- kochanie. Przykro mi - powiedziała i mocno mnie przytuliła
- i wiesz co jest najlepsze? Ja go nadal kocham.
- przykro mi- strała mi łzy z oczy i popatrzyła na mnie - popraw makijaz . - Nie mozesz się przed nim załamywać. Pokaż mu ze już zapomniałaś. Ze masz go gdzieś. Wyrwij kogos niech zobaczy ile stracił. - Zaśmiałam się przez łzy. Ale miała racje. Za dużo przez niego wylałam łez. Nie skrzywdzi mnie znowu. Po jakis 5 minutach wyszłyśmy z łazienki i poszyłsmy do baru po szoty. Widziałam jak Erick ze smutkiem w oczach patrzy na mnie . Mam go gdzieś. Po wypitym szocie odwróciłam się na bujanym krześle i obesrwowałam tłum ludzi tanczących przed mną
- Cześć piękna. Co tu sama robisz? - po chwili podszedł do mnie wysoki chłopak na okoł 20 lat czyli 2 lata starszy ode mnie. Ciemny brunet z ślicznymi niebieskimi oczami. Przystojny
- Przyszłam się napić, i nie jestem sama - uśmiechnałam się uroczo - przyszłam z przyjaciółką i przyjaciółmi jej przyszłego chłopaka
- um rozumiem , chcesz zatańczyć? - Chwile się zastanawiłam ale gdy zobaczyłam Ericka ktory nam się przygląda zerwałam się z krzesła i zaciągnełam chłopaka na parkiet.
- Jestem Noel . - przedstawił się gdy zaczęlismy tańczyć
- Martina , miło mi. - Noel trzymał mnie za biodra a ja zawiesiłam ręce na jego karku i bujałam biodrami w rytmie piosenek. Tak przetańczyłam z nim chyba z 5 piosenek podczas ktorych troche gadalismy. Po jakimś czasie nagle usłyszałam po prawie
- wymiana - złapał mnie za rękę Erick odciągnął od Noela ktory lekko zdziwiony odszedł do brau. Chłopak równierz położył dłonie na moich biodrach ale natychmiast je strzepnęłam i się odsunęłam
- Dostałeś moje pozwolenie zeby przerywac mi taniec z nim i w ogole zeby mnie dotykać? - warknęłam wściekła
- chciałem porozmawiać - powiedział smutnym głosem
- ale ja nie chciałam i nie chce. Zostaw mnie w spokoju. 3 lata temu łatwo ci poszło wiec teraz tez powinno. - odwróciłam się na pięcie i chciałam ruszyć do baru ale nie było mi dane. Erick złapał mnie za łokieć i odwrócił spowrotem w swoją stronę
- Mar , prosze , chce tylko porozmawiać - Mar tylko on mnie tak nazywał i tylko on mogł ale kiedyś
- Jak śmiesz tak do mnie mówić?! Tylko mój najlepszy przyjaciel ma prawo tak do mnie mówić, sorry MIAŁ ale on juz nie istnieje. Umarłam dla niego 3 lata temu a ja się pozbierałam. !!! Wykrzyknęłam i odeszłam od niego po czym wyszłam z Clubu cała zapłakana , usiadłam przy prakingu na murku i napisałam Mel smsa ze jestem przed klubem zeby się nie martwiła
- Martina, tak? - Usłyszałam obok i podniosłam wzrok na chłopaka ktory stał obok mnie , był to Christopher
- Chirstoper - uśmiechnęłam się - Coś się stało? Czemu się nie bawisz? - zapytałam i uniosłam jedną brew
- widziałem jak wychodziłaś płaczac po tym jak rozmawiałas z Erickiem. Coś ci zrobił ? - zapytał.
- nie chcę o tym rozmawiać. Wybacz - spiściłam głowę
- wiem kim dla niego jesteś Martina. Powiedział nam o tym po zdjęciach ale znam tylko jego wersję. Chcesz może mi opowiedzieć swoją wersję? - zapytał z uprzejmym uśmiechem
- Skoro ci powiedział to wystarczy. Ja się pozbierałam i zaczełam życie od nowa , bez niego i nie chce znowy cierpieć. Nie przez niego - zaczęłam cicho szkochać
- rozumiem, ale mogę powiedzieć ci tylko jedno. Jemu nadal zależy - powiedział to po czym wstał i zostawił mnie samą.
Gdyby zależało kontaktował by się ze mną w jaki kolwiek sposob - pomyslałam i po chwili przyszła Mel razem z Joelem
- wporządku? - zapytała Mel
- Nic nie jest w porządku. Ja wracam do domu, przepraszam was - odprałam i zerknęłam na tamtą dwujkę
- podwieźć cie? Nie piłem - zaoferował Joel
- Nie chce wam psuc imprezy. Wroce taksowka. Milej zabawy - ucałowałam w policzek Mel oraz Joela i odeszłam zeby zamowic taksowke ktora przyjechała po 10 minutach. Joel i Mel zostali ze mną aż nie wsiadłam do taksowki i Mel kazala napisac jak juz bede w domu. Tak też zrobiłam.
- Jestem juz w domu. Jak tam się bawisz? Xx Marti
Po 3 min dostałam odpowiedź
- To dobrze . Jest świetnie, Joel jest booski. Tylko szkoda ze ciebie juz nie ma. Erick ciągle mnie o ciebie pyta. Prosi zebym cie poprosiła o rozmowe z nim.....Co mam zrobic???
- Powiedzieć zeby się ode mnie odpieprzył. Tak jak to zrobił 3 lata temu . Odpisałam i wyłączyłam telefon

Por Siempre TuyoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz