!!! UWAGA !!! ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY + 18 !!!
******************
-Czas zacząć niezapomniane wakacje z najcudowniejszymi przyjaciółmi - powiedziałam tworząc grupowy uścisk******
- Martina , mogłabyś wziąć na chwile Ali? Richard ma zajęte ręce - usłyszałam po prawej Yocelyn- Jeszcze się pytasz. Kocham tego małego szkraba - powiedziałam biorąc śpiącego brzdąca od dziewczyny. Yocy bo tak kazała na siebie mówić otworzyła walizkę którą trzymał Richard i wyjęła z niej jakieś rzeczy małej i pieluszkę. Gdy tylko zamknęłam walizke wzięła ode mnie małą i poszła do łazienki po prawej stronie holu hotelu w którym byliśmy już 10 min i czekaliśmy aż Zabdiel przyniesie nasze klucze do pokoi.
- Co jest? - zapytałam Richarda który patrzył na Yocelyn która zaczęła oddalać się z małą
- ehm Nic , nic - speszył się i przeniósł wzrok na mnie.
- Nie kłam, przecież widze. Co jest grane? - powtórzyłam pytanie
- Ehh , przed tobą się nic nie ukryje? - ja tylko pokiwałam przecząco głową uśmiechając się przyjaźnie- tęsknię za nią. Rozstaliśmy się gdy mała się urodziła oczywiście w zgodzie ale brakuje mi jej. Ona chciała się rozstać bo znalazła sobie kogoś a ja wciąż miałem nadzieje że do mnie wróci. Z nim też się rozstała ale chyba nie chce do mnie wrócić - powiedział smutno.
A mnie szczęka opadła. Jak mogłam nie zauważyć że on ją wciąż kocha.
- To na co czekasz? Zdobądź ją tak samo jak zdobyłeś kiedyś.
- To nie ma sensu. Wątpie że będzie chciała
- Nawet tak nie mów. Spróbować zawsze lepiej. Nic nie stracisz a możesz zyskać. Nie gadaj jak jakiś idiota tylko działaj. Jestem twoją przyjaciółką i nie pozowlę żebyś cierpiał. Ty mi pomogłeś pogodzić się z Erickiem. Teraz moja kolej żebym ci pomogła. Zawalcz o nią. Jestem pewna że będzie dobrze. - chłopak na mnie chwile patrzył potem przytulił
- Dziękuje. Jesteś wspaniałą przyjaciółką. - szepnął mi do ucha i się odsunął bo podszedł do nas Erick
- Czy mam to uznać za zdrade? - spojrzeliśmy z Richardem na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Chłopaka poklepał Ericka po ramieniu
- Nie pozwól jej odejść, bo jest skarbem , jak zranisz mi przyjaciółkę to wiedz że koniec z naszą przyjaźnią - mruknął uśmiechnięty i zostawił nas i poszedł do Zabdiela.
Ja będę w pokoju z Erickiem, Sam z Chrisem, Joel z Mel, Richard z Zabdielem a Yocelyn z Aaliyah. I w takim układzie rozdzieliliśmy się na 4 piętrze hotelu.
Weszłam do pokoju pierwsza i odłożyłam na dużym łóżku torbę, otworzyłam drzwi na balkon i wyszłam na zewnątrz po chwili po mojej prawej pojawiła się Sam a z lewej Mel , zaczęłyśmy się śmiać, tak poprostu same z siebie. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam najcudowniejszy widok jaki mógłby być
CZYTASZ
Por Siempre Tuyo
FanficDawni najlepsi przyjaciele... Znali się od dziecka... On stał się sławny... Urwał kontak... Ona wyjechała... Nigdy nie zapomniała... Oboje się zmienili... Pecha albo przeznaczenie chciało zeby znowu sie spotkali... Ale czy wyjdzie to na dobre? Czy...