Jak zwykle serce wygrało i zaraz już włączałam nagranie
*******
Stałam właśnie pod domem chłopaków i biłam się z myślami czy pukać czy nie ? Zaraz zapukałam i spanikowałam ale nie było już odwrotu
-Zastałam Ericka? - zapytałam nieśmiało Chrisa gdy tylko otworzył mi drzwi. Odrazu wyszczerzył się i wpuścił do środka. Niepewnie weszłam do środka
- Erick to do ciebie - krzyknął Chris na cały dom. Po chwili obok niego pojawił się Erick a ja nie wiedząc co dalej zrobić po prostu zaczęłam patrzyć na swoje buty które w tej chwili stały się bardzo interesujące i zaczęłam bawić się palcami
- O matko boska . Idźcie że już pogadać - westchnął Chris i pchnął nas na schody prowadzące na górę do pokoi chłopaków. Erick puścił mnie pierwszą i szedł za mną . Gdy tylko znaleźliśmy się w jego pokoju jeszcze bardziej spanikowałam- Przepraszam - zaczęłam ale nie wiedziałam co powiedzieć. Robiłam wszystko by tylko nie patrzeć mu w oczy
- Martina. Spójrz na mnie - poprosił ale nie zrobiłam tego dlatego zaraz chłopak palcami podniósł mój podbródek i teraz byłam zmuszona spojrzeć mu w oczy.
- przepraszam. Nie chciałam w ogóle słuchać, ani ciebie ani Mel ani nikogo. Wmawiałam sobie że znowu mnie okłamałeś i że reszta chce tylko żeby uszło ci to na sucho bo jesteś ich przyjacielem . Żałuje tego bardzo - skonczyłam znowu się rozklejając , po chwili zostałam przyciągnięta i przytulona przez chłopaka wtedy jeszcze bardziej się rozpłakałam
- To ja cię przepraszam. Moglem nie dopuścić do takiej sytuacji. - przepraszał wycierając mi łzy z oczu .
- to ja powinnam przepraszać. Nie zaprzeczaj , taka prawda . Byłam okropna. Wybacz mi. - spojrzałam mu w oczy unosząc delikatni głowę gdyż jest ode mnie o pół głowy wyższy
- Nie masz za co przepraszać - powiedział. Staliśmy tak przez chwile nic nie mówiąc tylko patrząc sobie w oczy po czym nie wytrzymałam i złapałam z obu stron za jego bluzę tuż przy górym końcu suwaka i przyciągnęłam go do siebie całując w usta. Erick początkowo nie wiedział co się dzieje ale po chwili oplótł mnie w pasie i przyciągnął jeszcze bliżej uśmiechają się przez pocałunek
- ałć . Zjedź mi z dłoni debilu - usłyszałam szepty Zabdiela za drzwiami pokoju i oderwałam się od chłopaka i stanęłam pod drzwiami śmiejąc się cicho i po chwili cała 4 w tym Mel poleciała do przodu gdy drzwi pokoju się otworzyły
- To twoja wina - warknął Richard na przyjaciela który rozmasowywał dłoń
- Dobrze się bawicie? - zapytałam gdy skonczyli się kłócić
- Świetnie ale chyba nie tak dobrze jak wy - poruszał zabawnie brwiami Chris mrugając do Ericka
- Co masz namyśli - udając że nie wiem o co mu chodzi
- Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi - uśmiechnął się
- Jesteście zboczeni i chorzy na łeb - zaczęłam się śmiać
- Już wybaczone? Jest ok?? - zapytała po chwili Mel a ja tylko promiennie się uśmiechnęłam przytakując . Gdy tylko minęłam chłopaków żeby wyjść z pokoju przystanęłam przy Richardzie
-dziękuję - szepnęłam z uśmiechem i w odpowiedzi również dostałam jego szczery uśmiech
- ej. Co tam ukrywacie? Mam być zazdrosny? - usłyszałam krzyk Ericka ale pokazałam nu tylko język i zeszłam do salonu aby usiąść na kanapie . Po kilku minutach obok siedzieli już wszyscy a moje dotychczasowe miejsce gdzie siedziałam zmieniło się na kolana Ericka. Siedzieliśmy i oglądaliśmy jakiś film który jakoś mało mnie interesowała wolałam zająć się czymś o wiele ciekawszym a mianowicie Erickiem. Jego dłoń jeździła delikatnie po moich plecach w górę i dół co jakiś czas zahaczając o wlosy a druga trzymała moje uda i głaskał je kciukiem natomiast ja opleciona rękoma w okół jego szyi co jakiś czas muskałam swoimi jego usta uśmiechając się przy tym
CZYTASZ
Por Siempre Tuyo
Fiksi PenggemarDawni najlepsi przyjaciele... Znali się od dziecka... On stał się sławny... Urwał kontak... Ona wyjechała... Nigdy nie zapomniała... Oboje się zmienili... Pecha albo przeznaczenie chciało zeby znowu sie spotkali... Ale czy wyjdzie to na dobre? Czy...