- pierdol się - powiedziałam sama do siebie i położyłam się na łóżku wtulając zapłakaną twarz w koc
***
- Melania proszę wpuść mnie. Chce z nię tylko pogadać - siedziałam na schodach w korytarzu i słuchałam ich rozmowy oczywiście dalej płacząc
- Wiem ale daj jej czas. Ty wiesz jak było naprawdę , ja to wiem i reszta też. Ale daj jej czas - Mów ze spokojem Melania a ja nie chcąc tego słuchać weszłam do pokoju i znowu położyłam się na łóżku. Po chwili do pokoju weszła Melania i nic nie mówiąc położyła się obok i przytuliła.- Wiem że nie chcesz tego słuchać ale naprawdę powinnaś dać mu to wyjaśnić. Jako twoja przyjaciółką widząc cię w takim stanie chcę dać ci rade i pocieszyć ale nie uda mi się bo nie chcesz słuchać. Porozmawiaj z nim - powiedziała zapewne bardzo zadowolona że jej nie przerwałam
- Nie zaczynaj. Tylko go bronicie bo jest waszym przyjacielem.
- Ty jesteś moją przyjaciółką. Dla ciebie chce dobrze ale w tym przypadku naprawdę dobrą rzeczą będzie właśnie wysłuchanie go. - już nic nie powiedziałam bo zaraz zasnęłam wyczerpana płaczem i innymi emocjami które we mnie buzują
****
Następnego dnia wstałam przed 7 i chcąc nie chcąc musiałam obudzić tego śpiocha zwanego Melanią . Gdy po 15 minutach w końcu to mi się udało dziewczyna poszła przebrać się w pożyczone ode mnie ciuchy w łazience ja natomiast ogarniałam się w pokoju. Po ubraniu się i pomalowaniu zeszłam na dół zrobić nam szybkie śniadanie a ono było już gotowe przez moją mamę która zostawił kartkę.
Po 15 minutach obie byłyśmy gotowe i wyszłyśmy z mojego domu a ja stanęłam zszokowana gdy zobaczyłam samochód Ericka w tym samym miejscu co wczoraj. Powoli podeszłam do auta i zobaczyłam śpiącego chłopaka na rozłożonym fotelu. Zapukałam w szybę dość głośno bo chłopak zaraz poskoczył wystraszony i spojrzał w moją stronę mrużąc oczy. Gdy zobaczył kto stuka w szybę natychmiast się podniósł i wyszedł z auta natomiast ja nie chcąc konfrontacji czym prędzej poszłam przed siebie w kierunku szkoły.
- Martina. Porozmawiaj ze mną - krzyknął ale ignorując prośbę odwróciłam się do chłopaka który jak się okazało stał tuż za mną powiedziałam
- Odjedź stąd bo sąsiedzi zadzwonią na policję że kogoś prześladujesz. - ponownie się odwróciłam i chciałam iść dalej ale oczywiście nie było mi dane bo ponownie tylko tym razem zostałam szarpnięta za ramie- Daj mi w końcu się wytłumaczyć. Błagam . Przysięgam że to nie tak jak wyglądało - zaczął ale nie skończył
- przestań - powiedziałam pół szeptem gdy poczułam zbierające mi się w oczach łzy. Chciałam znowu odejść ale mi nie pozwolił tylko tym razem inaczej
Gdy tylko mnie pocałował cała złość na niego minęła. Cała złość, smutek , zawód . Wszystko
Rozsądek kazał to przerwać a serce kontynuować a ja głupia jak zwykle posłuchałam nie tego co trzeba i za namową serce nie oderwałam się ale też nie oddałam pocałunku który był delikatny ale przepełniony tęsknotą . Po chwili się oprzytomniałam i z całej siły go odepchnęłam- Nigdy więcej tak nie rób - warknęłam
- Porozmawiaj ze mną - nalegał
- Spóźnię się do szkoły. Daj mi spokój - powiedziałam gdy już byłam kawałek dalej . Z daleka zobaczyłam Mel siedzącą na ławce z 50 metrów dalej przyglądającej się nam
- o 16 w naszej kawiarni. Będę czekać - krzyknął a po chwili usłyszałam warkot silnika i pisk opon
****
- idź że mu wybacz - pchnęła mnie Melania która swoją drogą zaciągnęła mnie siłą do kawiarni wspominanej rano przez Ericka- Nie ide nu wybaczyć tylko sprawić by dał mi spokój - warknęłam i poszłam w kierunku drzwi. Gdy tylko je otworzyłam dzwoneczek zadzwonił ale nikt na to w zasadzie zwrócił większej uwagi oprócz tej jednej osoby
- Mart... - nie dałam mu nawet tego dokończyć
- Masz 3 minuty - prychnęłam i skrzyżowałam ramiona na piersi i odwróciłam wzrok za szybę by tylko nie patrzeć na te piękne oczy. Ugghhhh czemuuu
- przysięgam że nie wiedziałem że ona tam będzie. Nie wiem nawet jak udało jej się tam wejść. Zaczęła mnie błagać o wybaczenie i żebym do niej wrócił nie chciałem jej słuchać więc zaczeła się awantura a gdy tylko zobaczyła że weszłaś z Mel pocałowała mnie . Każdy jest mi świadkiem. Przysięgam . Uwierz mi - powiedział - Martina prosze cię , przysięgam że zależy mi tylko na tobie i nigdy prze nigdy bym cie nie zdrad... - nie dałam mu dokończyć
- czas minął - Wstałam od stołu chłopak uczynił to samo . I patrzył na mnie z bólem w oczach - Muszę iść - powiedziałam i wyszłam z kawiarni, zerknęłam jeszcze w strone stolika gdzie siedział Erick i zobaczyłam że patrzy na mnie a po jego policzku poleciała samotna łza? Przewidziało mi się.
****
- Martina, kochanie masz gościa - usłyszałam krzyk mamy . Po chwili usłyszałam ciche puknie do drzwi.- Proszę - powiedziałam
- Cześć. Mam nadzieje że nie przeszkadzam - do pokoju wyszedł Richard
- Jeśli masz zamiar usprawiedliwiać Ericka najlepiej będzie jak już sobie pójdziesz- powiedziałam cicho
- Przyszedłem tylko dać ci nagranie z kamery na której jest dowód że Erick nie kłami - powiedział i położył płytkę na moim biurku - wiem jak się czujesz i czemu nie chcesz w nic wierzyć ale proszę jak przyjaciel przyjaciela . Zaufaj mnie . Tylko teraz i obejrzyj to. Gdy po obejrzeniu nie zmienisz zdania dam sobie spokój. Ale naprawdę proszę obejrzyj nagranie.
Erick jest moim przyjacielem i znam go doskonale i wiem że cię kocha jak szalony. Ale ty też jesteś moją przyjaciółką a przynajmniej mam taką nadzieje i nie chcę żebyś cierpiała. Nie chce żebyście oboje cierpieli - skończył a ja nie wiedząc co powiedzieć przytuliłam się do niego cicho łkając-oczywiście ze jestem twoją przyjaciółką idioto-zaśmiałam się na co chłopak mi zawtórował
- Dzięki bogu bo Aaliyah chyba by mnie znienawidziła. - zaczęłam się śmiać a chłopak zaraz do mnie dołączył.
Rozmawialiśmy jeszcze chyba z godzinę. Gdy Richard juz poszedł włączyłam laptop i zaczęłam toczyć wewnętrzną wojnę serce kontra rozum
Serce - włącz
Rozum- idź spać. Już późno .
Jak zwykle serce wygrało i zaraz już włączałam nagranie
************************
Gwiazdki i komentarze poproszę 💕💕
CZYTASZ
Por Siempre Tuyo
FanfictionDawni najlepsi przyjaciele... Znali się od dziecka... On stał się sławny... Urwał kontak... Ona wyjechała... Nigdy nie zapomniała... Oboje się zmienili... Pecha albo przeznaczenie chciało zeby znowu sie spotkali... Ale czy wyjdzie to na dobre? Czy...