11 Rozdział

5.4K 158 20
                                    

LEON 
Ok..wiem dzieci dorastają i miłości,chłopacy...no ale chyba nie tak szybko.
Odkąd weszliśmy do tego domu to Bella  przytula moją nogę i się nie odrywa. 
Dałem jej w jeden dzień 4 kosze ,a ona się fochnęła.

-Bellaaaa gdzie jesteś słońce?
Wołałem i wołałem ale cisza.
Poszedłem na ogród i tam ją wreszcie znalazłem .
Zrywała kwiatki i je układała w mały bukiecik.
-Mój chłopak !! /Krzyknęła cała radosna i podbiegła do mnie.
Usadziłem ją na kolanach a ona wręczyła mi bukiecik.
-To dla mnie?
-Tak !
-Ślicznyyyy
Przytuliłem ją mocno i poszliśmy do domu.

LUKE
Leże w łóżku już te cholerne 5 dni,nie ma żadnego śladu po mojej kruszynce .
Chłopaki mnie pocieszają,że robią wszystko by ją znaleźć,ale ja się nie pozbieram dopóki 
jej tu nie będzie.

-Jak tam Luke?
-Nie pytaj nawet Harry.
-Wiem,że jest Ci ciężko.Każdemu jest.
I właśnie teraz poleciały mi łzy.Tęsknie za nią.Jest całym moim światem.

 

Adoptowana L~HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz