23 Rozdział

4.3K 99 37
                                    

LUKE

Boże kto o tej porze chodzi po domu.
Jest 9.oo ranooo !
Nie no kufa masakra,zejdę na dół i skopie tyłek.
*POWAGA* ..mówię serio !

Schodzę powoli na dół i warto dodać,że zmęczony i cały opadnięty.
Przy stole dostrzegam Leona i małego szkraba zwanego Bellą.

-Hej a ty co tu robisz ?? /Pytam szczerze zaciekawiony jego wczesną wizytą.

-Tatuś !!

Dziewczynka biegnie w moje ramiona a ja schylam się i łapię za bioderka
podnosząc ją na ręce .Głaskam jej włosy i nadal patrzę na blondyna czekając
na jego odpowiedź.

-Dawno nie widziałem Belli.

Ahh..nie wystarczy Ci,że uważa Cię za męża?

-Oh..to śmiało wpadaj częściej..

Oby Cię w drodze do nas auto przejechało..

-Dzięki dzięki

Będziesz dziękował,że chociaż przyszedłem na twój pogrzeb..

Nagle wszyscy weszli do kuchni witając się z "gościem"
Bella wygrzebała się z moich rąk i  pobiegła do Harry'ego.

-No dobra Calum,Ashton ,Michael wy już wiecie ale chcę powiedzieć reszcie..
Za 3 tygodnie jedziemy w trasę i Bella jedziesz również z nami.

-O to super co nie kochana? /spytał Harry

-
Tak!! będziecie śpiewać ?

-No oczywiście /Odpowiedzieliśmy chórem

-Leon jedziesz z nami/spytał Harry

COOOO?!!!!

-Jasnee /odpowiedział Leon

#3 tygodnie później

HARRY

-Słonko myślisz,że spakowaliśmy wszystko?/spytałem patrząc się niepewnie na bagaże.

-Nie wiem wujku. /odpowiedziała Bella  grzebiąc w kołdrze.

-Czego szukasz?

-Misia,którego dałeś mi jak mnie adoptowaliśmy ./Powiedziała a w oczkach pojawiały jej się łzy.

-Ejj nie płacz.

Podszedłem do niej i od razu złapałem w ramiona.Dla Belli ten miś był zawsze ważny.
Nigdy się z nim nie rozstawała odkąd jej go dałem.Wiąże się on z ważnym dla nas wspomnieniem.Wtedy Bella pojawiła się w naszym życiu,a wyglądał on tak.

-Gotowi?! /Luke wykrzyknął na cały dom Popatrzałem smutno na Bellę a ona ze spuszczoną głową poszła na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Gotowi?! /Luke wykrzyknął na cały dom

Popatrzałem smutno na Bellę a ona ze spuszczoną głową poszła na dół .
Poszukam jeszcze chwilkę...co mi szkodzi.

Tu jesteś..

Wyjąłem pluszaka z pod łóżka i wybiegłem z domu pakując się do auta trasowego.

(teraz proszę was kochani,włączcie waszą wyobraźnię bez granic  bo nie znajdę wam
auta czy tam busa wielkiego jak  willa hahah,ale przedstawię wam na jednym z zdjęć mniej więcej ustrój jaki tam panuje.)





(Jest tam jedno pomieszczenie na łóżka wszystkich oraz toaletę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Jest tam jedno pomieszczenie na łóżka wszystkich oraz toaletę..i takie coś jak na zdj razem z kuchnią..jak bus ma być na miesiąc to na miesiąc xd )


LISA

Świetnie...trasa koncertowa..Tym razem uwiodę Luke'a i go zdobędę .
Żadna mała smarkula mi w tym nie przeszkodzi...

Adoptowana L~HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz