Był to zwykły dzień, a jak każdego takiego dnia siedziałam przy kompie i pykałam w gry rytmiczne ([*] dla mojej klawiatury). Po pewnym czasie poczułam sie lekko zmęczona, więc po prostu przestałam grać i wyłączyłam komputer. Siedziałam tak w ciszy myśląc co teraz powinnam zrobić, AŻ TU NAGLĘ usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu, bez wachania sięgnęłam po niego. Po włączeniu go zauważyłam, że mam jedną nową wiadomość. O dziwo nie był to ALERT RCB, ale jakiś nieznany mi numer... Już się boję.
Nieznany numer: We know what you did.
"Wiemy co zrobiłaś"... Co? Nie no chyba jakiś pajac sobie ze mnie jaja robi. Ale o nie nie, ja mu zaraz pokaże, że się ze mnią nie zadziera!
Ja: But I know what you did.
Zagranie 200 IQ. Chwilę tak siedziałam uśmiechając się jak głupi do sera wpatrując się w wiadomość, którą wysłałam, dopóki ten ktoś do mnie nie zadzwonił. O huj teraz to się przestraszyłam, że aż prawie zawału nie dostałam. Co powinnam teraz zrobić?! Serce mi wali jak bym grała w remasterowaną wersję THE RAKE (taka gra na ROBLOXsie). Po prostu odrzucę połączenie, może wtedy ogarnie, że nie odbiorę i nie zadzwoni ponownie.
Minęły już około 4 minuty i nic się nie stało, już miałam pomyśleć, że typ dał sobie spokój... Ale się myliłam. Ten pajac znowu zadzwonił! To zły pomysł, ale trzeba spróbować. Odebrałam połączenie i nie usłyszałam nic, nic a nic, ale nie spodziewanie usłyszałam jak ktoś oddycha. W trybie natychmiastowym rozłączyłam się. Kto to do cholery był?! Może ktoś po prostu mnie prankuje? Nie wiem, a może to było na serio... wątpię.
Wstałam z krzesła i zaczęłam kierować się do kuchni. Szczerze to od tych emocji zrobiłam się trochę głodna.... Tak, to pora by coś zjeść i przy okazji psa serem nakarmić, bo czemu by nie?
Time skip
Kilka minut późniejPo powrocie do mojego pokoju natychmiastowo wskoczyłam na łóżko, nadal myślałam o tym co się wydarzyło. Co ja zrobiłam żeby ktoś do mnie wydzwaniał i wysyłał mi dziwne wiadomości? A może oni tak ns serio, ale co ja niby zrobiłam, żeby ktoś mi takie wiadomości wysyłał?! Podczas, gdy moja głowa opracowywała ten "żart", moje oczy powoli zaczynały się zamykać, ale zostało to przerwane przez coś. Huh, co to za zapach, albo bardziej smród? Może to przez kanapkę, której nie wyjełam z plecaka?... Nie, na pewno nie. Gdy już chciałam się podnieść na równe nogi, gwałtownie wszystko zrobiło się czarne, a powietrze dokoła mnie stało się chłodniejsze. Zaraz, co się właśnie wydarzyło?! ! Jakim cudem zrobiło się tak szybko ciemno i jak to się stało?! Wstałam z łóżka i zaczęłam iść powoli w stronę drzwi do momentu, gdy nie usłyszałam czegoś za sobą. Oczywiście natychmiastowo oblał mnie zimny pot. Co to było?! Nie przypominam sobie, żeby ktoś był ze mną w pokóju. Odwracając się nic nie zobaczyłam, ale poczułam ból i... Straciłam przytomność.... Świetnie...
Widziałam ciemność, a nie zaraz mam przecież zamknięte oczy.... Nie ważne. Otworzyłam oczy i zobaczyłam *budowanie napiecia* sufit, co za odkrycie! Podłoga, na której leżałam była w huj zimna! Lepiej wstanę bo wilka dostanę. Gdy wstałam, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to drzwi, a na nich pewien dobrze mi znany symbol. Początkowo mnie to nie wzruszyło, ale po chwili uświadomiłam sobie w jakiej dupie jestem. Na drzwiach był jebitny znak Fundacji SCP. Zaraz, czy ja jestem w którejś z ich placówek? Ale przecież ta fundacja nie istnieje! Proszę, żeby to był tylko jakiś żart!
Gdy miałam już zacząć panikować, usłyszałam głosy... Znajome mi głosy... Bardzo znajome mi głosy. Zaraz, czy to.... Nie! To nie możliwe! To napewno sprawka SCP-939! Ale co on by tu robił? A może jest wyłom czy coś i dlatego on tu...! Im dłużej wsłuchuję się w przytłumione głosy, tym bardziej wiedziałam, że to na pewno oni. Gdy miałam już do nich iść zauważyłam, że nogawki moich różowych UwU dressów są uwalone jakimś czarnym gównem. Ummmm.... mniejsza... mniejsza z tym. Otworzyłam drzwi i ujrzałam nie kogo innego jak moich kumpli, z którymi chodziłam 9 lat do tej jebanej dziury- znaczy do podstawówki.
[Ja]- Hej! Wy też tutaj jesteście!
[Julia]- OMG!!! Onuszkiewicz!!!
Julka zaczęła biec w moją stronę. Chciałam już coś powiedzieć, ale Julka mi w tym przeszkodziła przytulając mnie mocno.
[Wiko]- O! Ty też tutaj jesteś. Myślałem, że to tylko przytrafiło się naszej czwórce.
[Ja]- Otóż nie, mnie tutaj nie ma! Jestem tylko waszym wyobrażeniem!
Wszyscy spojrzeli na mnie jak na debila, którym jestem.
[Kuba]- Proszę powiedz, że TY chociaż wiesz co tu się wyprawia i w dodatku co to za miejsce...
[Ja]- Nie jestem pewna, ale możliwe, że znajdujemy się w placówce fundacjii S-C-P.
[Simon]- Sorry, ale gdzie?
[Kuba]- Jaka fundacja? O czym ty mówisz?
[Ja]- Eeee, to no wiecie... raczej nie wiecie... Fundacja SCP to organizacja, którą zajmuje się zabezpieczaniem anomali i innych tego typu rzeczy...
[Wiko]- Co masz na myśli anomali-
[???]- Nigdy nie spodziewałem się, że taka osoba jak ty, była by tym tak zainteresowana.
Odwróciliśmy się gwałtownie w stronę głosu i zobaczyliśmy mężczyznę ubranego w biały fartuch laboratoryjny. Oczywiście przeraziliśmy się nie na żarty i bez wachania zaczęliśmy uciekać.
[Julka]- Ej Onuszkiewicz co tu jest grane?!
[Ja]- Despasito~
(Mam zjebany humor)[Julka]- Proszę cię, chociaż raz!
[Ja]- No sorry, ale musiałam i sama nie wiem o co chodzi.
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, jak chłopaki, którzy biegli przed nami gwałtownie zatrzymali się przy drzwiach.
[Ja]- No na co czekacie! Otwierajcie te jebane drzwi!!!
[Wiko]- Umm, wiecie mamy poważny problem...
[Simon]- Ugh, te jebane drzwi się nie otwierają!
[Julka]- Aaah! Zaraz nas złapią i zabiją!
[Ja]- Nie no chyba nie powinni nas zabić, jesteśmy tylko dzieciakami, które-
[???]- Nie ruszać się, jesteście otoczeni!
Nagle usłyszeliśmy krzyk za naszymi plecami. No cóż, mamy przesrane...
_________________
____________
______-Rozdział sostał poprawiony dnia 19.03.2020
-Dnia 27.12.2020 również została poprawiona.
-Dnia 11.06.21 i 14.06.21 została poprawiona ortografia.
- Dnia 01-10-2022 roku ten rozdział został przepisany.
Oryginalna ilość słów- 740
Po przpisaniu- 1000

CZYTASZ
[Zawieszona] Przygody drużyny ʍdı̣ǝɹpoןn w Fundacji SCP[Przepisana]
Юмор[01-10-2022]- przepisanie książki (1-21 rozdziały) Pewnego dnia grono znajomych niegdyś chodzących ze sobą do klasy, postanowiło wyruszyć na przygodę do opustoszałego budynku gdzieś na odludziu. Niemniej jednak nie spodziewali się tego co owy budyne...