Jego usta delikatnie pocieramy o moje, a moje ciało przebił przyjemny dreszcz.
Odkleił się odemnie, ale jego ręce dalej pozostały na moich biodrach.
-Będę mógł?- Zapytał z łobuzerskim uśmiechem na ustach.
Na mojej twarzy pojawiły się rumieńce, a w moim podbrzuszu nadal pozostawało te same przyjemne uczucie.
Boże co się ze mną dzieje?
Spojrzałam mu w oczy, po czym wybiegłam z pokoju życzeń.
-Czekaj!- Zawołał.
Nie odwróciłam się biegłam prosto do swojego dormitorium.
Dopiero teraz doszło do mnie co zrobiłam, a właściwie na co się zgodziłam.
Powinnam zerwać ten układ, nie obchodzi mnie już zemsta. Nie mogę w to uwierzyć.
Moje tępo się nie zmieniało, a oddech był nierówny. Skręciłam szybko w lewo i ujrzałam portret grubej damy.
-Hasło.- Wyśpiewała gruba dama piskliwym głosem.
-Spleśniały ser.- Odpowiedziałam jak najszybciej.
Szybko weszłam do dormitorium i usiadłam na pustej kanapie. Co się dziwić, wszyscy byli u siebie w łóżkach, a ja dopiero wróciłam z dyżuru.
Zdjęłam szatę i zwinęła nogi.
Ehh, najgorsze jest to, że mi się to podobało.
A co jeżeli...
-Hermiona?- Zapytał Ginny stojąc przy kominku w szlafroku.
-Tak.- Powiedziałam nie zmieniając swojej dotychczasowej pozycji.
-Co się stało?- Szybko usiadła obok mnie.- Zrobił co coś?
-Co?- Zmarszczyłam brwi.- Nie.
-No to co się stało?- Położyła niespokojnie swoją dłoń na moim kolanie.
-Nie uwierzysz jak ci powiem.
-Uwierzę.- Przytaknęła.- Jeżeli ci coś zrobił, to ja...
-Całowaliśmy się.-Przerwałam jej.
-Co?- Podskoczyła z kanapy w pisku, a oczy od razu się jej otworzyły.
Wiedziałam.
-Jezu obudzisz wszystkich, siadaj.- Zbulwersowałam się.
-Dobra.- Opadła ma kanapę.- I jak było?
-Dziwnie, a zarazem wspaniale.- Na mojej twarzy po raz kolejny dziś pojawił się grymas.- Najgorsze jest to, że mi się to podobało.
-Serio?- Zapytała by się upewnić.
-Niestety.
-Kochasz go?-Zapytała przybliżając się do mnie.
-Nie wiem.- Wzruszyłam ramionami.- Nie myślałam o nim w takim sensie.
-To w jakim?
-Nie wiem.
-Ty cokolwiek wiesz?- Podniosła brew.- Jesteś bardzo niezdecydowana.
Wiem, że mi się podobało.
-W tym problem.- Spuściłam głowę w dół.- Nie wiem nic.- Kilka łez wypłynęło mi z oczu i spłynęło po policzkach.
-Oj, chodź tutaj.- Powiedziała rudowłosa i rozłożyła ręce.
Przytuliłam się do niej i wypłakałam. To w niej lubiłam, to, że zawsze mogłam na nią polegać. Nigdy nie pozwoliła mi chodzić smutna, zawsze próbowała się wszystkiego dowiedzieć.
CZYTASZ
Dramione ~ Historia prawdziwej miłości
FanfictionA co jeśli Draco i Hermiona odnajdą wspólny język? Czy mogą pokochać się bezwarunkowo? Historia pisana z perspektywy uczennicy mądrzejszej niż sama Rowena Ravenclaw, członkini Golden Trio, dziewczyny z domu Godryk'a Gryffindor'a - Hermiony Granger. ...