12- „Mogłaś mnie zabić"

4.8K 169 58
                                    

-Granger.- Usłyszałam twardy głos pewnej ciemnowłosej dziewczyny.

-Czego chcesz Patil?- Powiedziałam uśmiechnięta.

Kurde, zawsze jak ją widzę to chce mi się puścić pawia, a teraz? To pewnie przez ten magiczny pocałunek.

-Zemsty.-Powiedziała niemal niesłyszane, jej pieści mocno się zacisnęły, a na czole ukazała się pulsująca z gniewu żyła.

-Co?- Z twarzy zniknął mi uśmiech, a pojawił się wyraz dezorientacji.

-W czym ty jesteś lepsza odemnie?- Zapytała sama siebie patrząc się na mój wizerunek.- Mam lepsze ciało, włosy, ubrania... a ty? Brzydka kujonka.

-O co ci chodzi?- Nagle straciłam humor.

Może i jesteś ładna, masz ładne ubrania, ale takiego słowa jak kultura to chyba nie słyszałaś. O charakterze nie wspominają. Nie zawsze chodzi o wygląd.

-O co mi chodzi?- Oburzyła się przerywając moją bitwę myśli.- Odbiłaś mi chłopaka!

-Chyba coś ci się pomyliło.- Wyjaśniłam nie naruszając sfery agresji.- To ty mi go odbiłaś.

-Nie pozwalaj sobie.- Warknęła, a jej ton głosu był bardzo wyrazisty.

-No chyba na odwrót, kochaniutka.

-Rzucili na ciebie jakieś zaklęcie czy jesteś szmatą z natury?- Próbowała mi dopiec, zdenerwować, wytracić z równowagi.

Ale nie dziś, mimo, że zepsułaś mi humor, nie mam zamiaru zniżać się do jej ilorazu inteligencji.

-Co jest z tobą nie tak?- Zapytałam w prost, ona serio ma jakieś urazy na psychice.

-Ze mną?!- Pisnęła z pogardą wypisaną na twarzy.-To z tobą jest coś nie tak.

-Daruj sobie, złość piękności szkodzi.- Oznajmiłam, a ona zaczęła gładzić się po twarzy w poszukiwaniu
zmarszczek.- Chociaż tobie już nic nie zaszkodzi.- Zaśmiałam się sama do siebie niesłyszalne.

-Dziwka.- Parsknęła, mocno popychając mnie w dół schodów.

-Uważaj wariatko.- Ustabilizowałam się na pierwszym od góry stopniu.- Przez ciebie mogłam spaść.

-Jakoś nie byłoby mi szkoda.- Uśmiechnęła się fałszywie i nadal starała się mnie zepchnąć.

Jedną dłonią pociągnęła mnie za końcówki włosów, przez co moja głowa automatycznie się odchyliła, a z ust wyleciał cichy jęk. Drugą ręką starała się mnie zepchnąć.

Nie dam się.

Szybko odepchnęłam jej rękę od siebie, po czym zeszłam kolejny stopień w dół.

-Ogarnij się dziewczyno!- Wrzasnęłam na nią, przez co się ode mnie odsunęła.- Mogłaś mnie zabić, jesteś nie nienormalna?!

Mogłam przez nią się zabić, te schody są strome. Wątpię, że ktokolwiek by przeżył upadek z takiej wysokości. Nawet najlepsze zaklęcia by nie pomogły po takim upadku.

Dramione ~ Historia prawdziwej miłości   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz