-Granger.- Usłyszałam twardy głos pewnej ciemnowłosej dziewczyny.
-Czego chcesz Patil?- Powiedziałam uśmiechnięta.
Kurde, zawsze jak ją widzę to chce mi się puścić pawia, a teraz? To pewnie przez ten magiczny pocałunek.
-Zemsty.-Powiedziała niemal niesłyszane, jej pieści mocno się zacisnęły, a na czole ukazała się pulsująca z gniewu żyła.
-Co?- Z twarzy zniknął mi uśmiech, a pojawił się wyraz dezorientacji.
-W czym ty jesteś lepsza odemnie?- Zapytała sama siebie patrząc się na mój wizerunek.- Mam lepsze ciało, włosy, ubrania... a ty? Brzydka kujonka.
-O co ci chodzi?- Nagle straciłam humor.
Może i jesteś ładna, masz ładne ubrania, ale takiego słowa jak kultura to chyba nie słyszałaś. O charakterze nie wspominają. Nie zawsze chodzi o wygląd.
-O co mi chodzi?- Oburzyła się przerywając moją bitwę myśli.- Odbiłaś mi chłopaka!
-Chyba coś ci się pomyliło.- Wyjaśniłam nie naruszając sfery agresji.- To ty mi go odbiłaś.
-Nie pozwalaj sobie.- Warknęła, a jej ton głosu był bardzo wyrazisty.
-No chyba na odwrót, kochaniutka.
-Rzucili na ciebie jakieś zaklęcie czy jesteś szmatą z natury?- Próbowała mi dopiec, zdenerwować, wytracić z równowagi.
Ale nie dziś, mimo, że zepsułaś mi humor, nie mam zamiaru zniżać się do jej ilorazu inteligencji.
-Co jest z tobą nie tak?- Zapytałam w prost, ona serio ma jakieś urazy na psychice.
-Ze mną?!- Pisnęła z pogardą wypisaną na twarzy.-To z tobą jest coś nie tak.
-Daruj sobie, złość piękności szkodzi.- Oznajmiłam, a ona zaczęła gładzić się po twarzy w poszukiwaniu
zmarszczek.- Chociaż tobie już nic nie zaszkodzi.- Zaśmiałam się sama do siebie niesłyszalne.-Dziwka.- Parsknęła, mocno popychając mnie w dół schodów.
-Uważaj wariatko.- Ustabilizowałam się na pierwszym od góry stopniu.- Przez ciebie mogłam spaść.
-Jakoś nie byłoby mi szkoda.- Uśmiechnęła się fałszywie i nadal starała się mnie zepchnąć.
Jedną dłonią pociągnęła mnie za końcówki włosów, przez co moja głowa automatycznie się odchyliła, a z ust wyleciał cichy jęk. Drugą ręką starała się mnie zepchnąć.
Nie dam się.
Szybko odepchnęłam jej rękę od siebie, po czym zeszłam kolejny stopień w dół.
-Ogarnij się dziewczyno!- Wrzasnęłam na nią, przez co się ode mnie odsunęła.- Mogłaś mnie zabić, jesteś nie nienormalna?!
Mogłam przez nią się zabić, te schody są strome. Wątpię, że ktokolwiek by przeżył upadek z takiej wysokości. Nawet najlepsze zaklęcia by nie pomogły po takim upadku.
CZYTASZ
Dramione ~ Historia prawdziwej miłości
FanficA co jeśli Draco i Hermiona odnajdą wspólny język? Czy mogą pokochać się bezwarunkowo? Historia pisana z perspektywy uczennicy mądrzejszej niż sama Rowena Ravenclaw, członkini Golden Trio, dziewczyny z domu Godryk'a Gryffindor'a - Hermiony Granger. ...