III. Nikłe szanse, że się wyrobię

4.8K 151 5
                                    

Po tym jak padły słowa naszego Alfy wypowiedziane z taką łatwością i chłodem, w obozie rozgrzmiały głosy niezadowolenia. Każdy krzyczał, buntował się i próbował udowodnić, że to kompletna paranoja i przywódca jest niezdolny do logicznego myślenia skoro chce do tego dopuścić. Jedynie nasza piątka patrzyła się tępo w ziemię z kompletną pustką w oczach. Wszystko dookoła było jak w zwolnionym tempie, głosy docierały do nas jak przez wodną bankę. Słyszeliśmy jedynie bicie naszego serca i odgłos wydychanego powietrza.

- Jeśli są pewni swoich umiejętności to podejdą do egzaminu. Jeśli zbyt się boją, nie są godni swoich rang, jakie osiągnęli - głos Ragnara przebił się przez tłum niezadowolonych wilków i uderzył w naszą piątkę jak grom. Beta miał całkowitą rację i każde z nas powinno sobie to uświadomić. - Pytanie tylko - mężczyzna stanął przede mną i unosząc mój podbródek dwoma palcami spojrzał mi głęboko w oczy - czy jesteś łowcą, czy zwierzyną. - Jego wzrok był przeszywający i chłodny. Jednak dostrzegłam jak jego kącik ust lekko uniósł się przy słowie łowca. 

- To hańba dla wilka zostać ofiarą - zabrałam swoją twarz z jego uścisku i robiąc krok w tył przyłożyłam prawą pięść do serca, lewą rękę schowałam za plecy i dumnie wypięłam pierś. - Ten wilk ofiarował swą duszę i serce tej watasze i będzie jej ostoją w najczarniejszych godzinach próby, wilk jest drapieżnikiem i nigdy nie zostanie ofiarą - wyrecytowałam kredo naszego stada, a w ślad za mną podążyła pozostała czwórka uczestników szkolenia. Widać na każdego podziałały słowa Ragnara. Doskonale wiedział co powiedzieć.

Po tym wyznaniu czas jakby niespodziewanie przyspieszył. Mój ojciec dając sygnał do rozpoczęcia egzaminu, spowodował lawinę ludzi biegnących w stronę południowej części naszego obozu gdzie cały sprzęt stał gotowy aby nas sprawdzić.

Nie chcąc tracić niezbędnych sił Logan i ja szliśmy obok siebie spokojnie na końcu grupy. Próbowaliśmy rozluźnić nieco atmosferę, która przytłoczyła nas po dość ciężkim wprowadzeniu w temat egzaminowego zadania.

- Szaleństwo, no nie? Wyobrażasz to sobie? Dostaliśmy tak ogromną szansę od Twojego ojca - szczerzył się i gestykulował wymachując rękoma. Chyba dopiero docierało do niego, że ma szansę zostać przywódcą stada.

- No kto dostał ten dostał - zaśmiałam się. Nigdy nie poczuwałam się do zostania przywódczynią, czy luną. Nie uważałam się za boginię świata, nie nadawałam się na to stanowisko, więc nie miałam nigdy aspiracji by zajść jakoś wysoko w hierarchii. Choć nie mogłam powiedzieć, że Beta to niziny, to szczyt prawie dla wszystkich, ale nie chciałam zostać nią ze względów polityki watahy, by mieć przywileje i inne obowiązki. Robiłam to z pobudek czysto praktycznych - musiałam przecież umieć należycie się bronić.

- Nie martw się Ka. Jak już zostanę alfą, będziesz moją najlepszą betą - wyszczerzył zęby. Auć. Jego słowa zabolały. Niby łączyły nas relacje czysto koleżeńskie. Ale jednak, jak masz chłopaka na celowniku to wolisz aby myślał o Tobie jako o obiekcie westchnień.

- I będę musiała robić za Ciebie brudną robotę? Nie, dzięki - wyśmiałam go po przyjacielsku i wzruszyłam ramionami.

- No wiesz! Twoje słowa ranią - Logan udał, że wbija sobie kołek w serce i umiera. Wyglądał naprawdę zabawnie, gdy miał przekrzywioną głowę i wiszący język. Ledwo powstrzymałam wybuch śmiechu.

- Wybacz, ale jesteś teraz moim rywalem, więc muszę przygotować się, aby skopać Ci dupę - sprzedałam mu lekkiego kuksańca pod żebra i pobiegłam do Emily, która rozgrzewała się nieopodal linii startowej.

Emily była dość nietypową osobą. Raczej nie zaliczała się do tej części ludzi, którzy ujmują za serce, prędzej do tych, którzy skutecznie odstraszali samym spojrzeniem. Choć niewiele osób ją lubiło, miała coś w sobie co zaintrygowało mnie odkąd ją poznałam. Nie mogę powiedzieć, że jest moją przyjaciółką, co to, to nie. Była bardziej kimś w rodzaju niedzielnej koleżanki - rozmawiasz sporadycznie, ale dość regularnie, stopniowo zbliżając się i przebijając przez kolejne warstwy osobowości.

Wilcza InklinacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz