~ Chapter 12 ~

247 13 6
                                    

Elena's POV

Jesteśmy w Mystic Falls już od tygodnia. Dom jest ogromny i przerażający. Boję się tu zostawać sama w pokoju, więc odkładam bardzo często pisanie powieści i spędzam czas z... no właśnie z Damonem. 

Tu cały czas musi zachowywać się jak Damon, którego polubiłam. Przywykłam do tego tak bardzo, że przestałam odróżniać go od tego gbura, którego znam z domu w Nowym Yorku. On sam chyba już też tego nie rozróżnia, bo wieczorami kiedy jesteśmy sami w pokoju to nawet czasem żartuje. Nie jest dla mnie opryskliwy i mi nie dokucza. Stefan chyba odpuścił i zachowuje się przyzwoicie. Gdy przyjechaliśmy, widziałam w jego oczach to, czego w życiu bym się nie spodziewała zobaczyć. Nadzieję. Nie wiem co sobie pomyślał o całej tej sytuacji, bo przecież jestem żoną jego brata i nie wiem co sobie pomyślał o mnie, ale zaraz tego samego dnia dałam mu do zrozumienia, że nie jestem taką dziewczyną za jaką mnie wziął. Pocałowałam Damona najbardziej czule jak potrafiłam, na oczach Stefana. Oboje byliśmy tym trochę zażenowani, chyba nie spodziewaliśmy się sami przed sobą takiej wylewności, ale było nam to potrzebne, Mam nadzieję, że Stefan odpuścił. Może nie kocham Damona, ale w życiu bym go nie zdradziła. Nie dlatego, że łączy nas prawdziwe uczucie, ale dlatego, że taka nie jestem i nie życzę sobie, żeby ktokolwiek myślał o mnie, że mogła bym zdradzić męża. Dla całego świata jestem żoną Damona, która go kocha i nikt, nawet Stefan z uwagi na to co kiedyś było między nami, nie ma prawa myśleć o mnie w inny sposób. To mi uwłacza i jestem na niego o to zła. Nigdy nie przypuszczałabym, że mógłby tak źle o mnie pomyśleć. 

Kiedy popołudniu wychodzę z pokoju natykam się na dziwną rozmowę. Rozmówcy mnie nie widzą, bo jestem za rogiem korytarza, a oni stoją przy schodach, prawie w holu.

- Kochasz Elenę? - Stefan pyta podniesionym głosem.

- Co to za pytanie - odpowiada arogancko Damon.

Najwyraźniej są tylko we dwoje, skoro rozmawiają na mój temat. 

- Proste i zwięzłe, ale ty zamiast odpowiedzieć, się wymigujesz więc odpowiedź nasuwa się sama - argumentuje Stefan.

Szybko po cichu wycofuję się do pokoju. Nie chcę żeby mnie usłyszeli. Oboje.

Nie zamykam jednak całkowicie drzwi. Podsłuchuję. Rozmowa najwyraźniej tyczy się mnie i Damona. Chcę słyszeć co powie Damon.

- Oczywiście, że ją kocham, co ci się tłucze w tej chorej głowie? - pyta z oburzeniem Damon.

- To, że jeszcze niedawno prowadzałeś się z Katheriną Pierce, a teraz zgrywasz porządnego męża - Stefan nie odpuszcza - mam nadzieję, że jej nie zdradzasz - mówi z wyrzutem.

Nie wiem kim jest Katehrina Pierce, ale nie podoba mi się to co właśnie robi Stefan, ale nie to najbardziej przykuwa moją uwagę. Czuję gdzieś wewnątrz ukłucie zazdrości o kobietę, o której mówi. Może Damona i tą kobietę coś łączyło? Może dlatego Damon jest dla mnie taki okropny? On pytał mnie zaraz na początku czy coś mnie z kimś łączy, ale ja nie zapytałam jego. Może to był błąd. Może powinnam była zapytać? Może  Damon jest lub był z kimś blisko i to dlatego jest teraz dla mnie taki jaki jest? Pewnie tak. 

- Nie bądź śmieszny, Katherina to dziwka - Damon wyraża się jak ostatni prostak, ale to natychmiast daje mi nowe spojrzenie.

Nie kocha jej. Inaczej by tak o niej nie powiedział. Nawet bratu, a może zwłaszcza bratu. Jestem zaskoczona wulgarnością z jaką mówi o tej kobiecie, ale to mnie uspokaja. Nie wiem dlaczego, ale uspokajam się wiedząc, że nic go z nią nie łączy.

Co prawda Damon przecież tylko z takimi kobietami się spotykał. Z kobietami, dla których ich reputacja nie ma znaczenia. Nie przywiązują do tego wagi. Biorą od życia to co w tej chwili im oferuje nie zważając na konsekwencje. Przypomina mi się natychmiast moja rozmowa z Damonem na sofie, na ten właśnie temat. Damon spotykał się w swoim życiu tylko z takimi kobietami. 

PRISON WorldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz