~ Chapter 24 ~

297 10 20
                                    

Elena's POV

Two years later

Londyn uznałam za mój drugi dom, już jakiś czas temu. Dosłownie wszystko mi się tu podoba. 

Ludzie i ich przedziwny akcent, ulice, Piccadilly Circus, Big Ben, i Pałac Westminsterski i nawet polubiłam pogodę, która jak wiadomo w Londynie nie rozpieszcza nawet latem. Wszystko tu jest urzekające. Najbardziej jednak podoba mi się mój akademik. Jest dużym starodawnym Wiktoriańskim budynkiem i jest zarówno piękny jak i trochę przerażający. Kiedy czasem zdarzy mi się wracać samej w nocy z imprezy, jego korytarze wydają się być bardziej mroczne nić te o których czytałam w powieściach.Staram się sobie wtedy wyobrazić, że jestem bohaterką powieści i wszystko dobrze się skończy. Głupie, ale pomaga, a rano śmieję się z tego razem z Caroline, moją najlepszą przyjaciółką, którą tu poznałam.

Caroline to słodka dziewczyna, która również przyleciała na studia ze Stanów Zjednoczonych i tak samo, jak mi brakuje jej tego przedziwnego brytyjskiego akcentu. Jest przezabawna i jestem z nią tu niesamowicie szczęśliwa. Razem się uczymy, razem chodzimy na imprezy, razem tęsknimy za domem i razem czasem płaczemy, gdy tęsknota nie daje za wygraną. Caroline  nie wie jednak, że ja tak naprawdę nie tęsknię za domem, a za Damonem. W tajemnicy jedynie wspominam moje dawne życie i chcę o nim zapomnieć, dlatego nikomu o nim nie opowiadam. Nawet Caroline. Jeśli ktoś pyta, mówię, że przyleciałam z Mystic Falls. Nie jest łatwo zapomnieć, gdy rozmyślając o przeszłości widzę w niej Damona. To już pół roku od kiedy nie mam żadnej wiadomości od niego i prawie rok od kiedy widzieliśmy się po raz ostatni. Nie czytam gazet i nie interesuję się sytuacją w Afryce. Martwię się, czy wciąż nie pracuje zbyt dużo, ale nasze rozmowy zbiegły się do niezręcznego milczenia, więc przestaliśmy to robić. Pewnie znalazł sobie kogoś i jest szczęśliwy. Codziennie czekam na jego prośbę o rozwód. Za każdym razem gdy widzę kopertę zaadresowaną do mnie, boję się, że to papiery rozwodowe. W sumie to nie wiem dlaczego tak bardzo się tego boję, bo przecież to ja naciskałam na rozwód. To było jednak przed śmiercią wuja Johna. Dziś musiałabym stanąć na czele połowy przedsiębiorstwa, z którym nie wiedziałabym co zrobić, a przede wszystkim zmierzyć się z całkowitą utratą Damona. Absolutnie mnie to przeraża.

Serce mnie boli, gdy o tym myślę, ale wiem, że kiedyś w końcu się to stanie i że będę musiała zapomnieć. Wiem, że po pewnym czasie serce się uleczy i będę w stanie pokochać kogoś takiego jak Liam Davis, ale to chyba jeszcze nie ten czas. Liam to chłopak z Wydziału Medycyny. Student drugiego roku specjalizacji, który od paru tygodni uśmiecha się do mnie, ale jeszcze nie zdobył się na to żeby do mnie zagadać. Może i dobrze, bo nie jestem jeszcze gotowa całkowicie zapomnieć o Damonie. Być może nigdy nie będę, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa spróbować.

Moje życie toczy się utartym szlakiem jaki sobie wytyczyłam, przyjeżdżając tu. Nie muszę pracować jako kelnerka, jak kiedyś przypuszczał Damon, że będę, bo wydając Home For My Heart, stać mnie na moje studia i na skromne życie studentki. Derek wcisnął ostatecznie do składu moją powieść, ale nie zarobił na niej milionów, jakie sobie obiecywał gdyby było na okładce moje nazwisko. Dodatkowo musiał opłacać moje przyloty do Stanów i odszkodowanie, za wypadek samochodowy. Śmieje się ze mnie do dziś. 

Dzięki powieści, stałam się najmłodszą autorką na mojej uczelni, która jeszcze nie skończyła studiów, a wydała książkę i to daje mi skromną popularność, o którą nigdy nie prosiłam, a stała się moją rzeczywistością. 

Muszę przyznać, że mam też dość potężną grupę fanów, która stale rośnie i swoją zakładkę na stronie Wydawnictwa Dereka. Koresponduję za jej pomocą z moimi fanami i piszę dalej. Kolejne powieści wychodzą spod mojego pióra, a ja czuję niesamowite ekscytację, gdy się podobają po wstępnej recenzji. Derek z niecierpliwością wypisuje do mnie pytając o kolejne części, choć zarobek miał ze mnie marny za pierwszym razem. Martwi się czy wydam kolejne powieści u niego choć zupełnie nie mam pojęcia dlaczego. To on przecież jako jedyny chciał wydać "Home For My Heart". Książka poszła do druku z pseudonimem i to dlatego marnie na niej zarobił, ale chyba się zaprzyjaźniliśmy i to dlatego wciąż dopytuje o moje książki. Powiedział, że moje "babskie łzy" jak ma w zwyczaju je nazywać, mają stałe miejsce w jego składzie. 

PRISON WorldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz