- Nie masz wrażenia, że już kiedyś w byliśmy w podobnej sytuacji? - spytał Jaemin, otwierając już drugie pudełko lodów tego dnia i odłożył wieczko na stolik przed nim.
- A dlaczego miałbym mieć? - odparł Donghyuck, sięgając łyżką po smakołyk, nie mogąc zaprzeczyć, ponieważ dobrze wiedział, o czym mówił jego przyjaciel.
- Ponieważ jakiś rok temu również siedzieliśmy na kanapie, jedząc lody - wyjaśnił Jaemin z uśmiechem. - Tylko wtedy to ty pocieszałeś mnie.
- A teraz role się odwróciły i tym razem to ja zaśmiecam nasz domek chusteczkami - westchnął Donghyuck i odchylił do tyłu głowę, zamykając przy tym oczy, na co jego przyjaciel pogłaskał go delikatnie po ramieniu.
Chłopcy spojrzeli na siebie, dokładnie pamiętając, jak Jaemin z łzami w oczach opowiadał swojemu przyjacielowi wszystko, co zdarzyło się nad jeziorem, gdy przywrócił Jeno uczucia, po czym uśmiechał się z bólem na myśl, że kocha kogoś bez wzajemności, co na szczęście okazało się nieprawdą. Wtedy to Donghyuck musiał uspokajać swojego przyjaciela i co jakiś czas podawać mu pudełko z chusteczkami, kiedy łzy pojawiały się w jego oczach, lecz nawet nie myślał on o tym, że kilka miesięcy później będzie na odwrót. Czerwonowłosy jednak nie mógł narzekać, ponieważ Jaemin znakomicie spisywał się w roli jego pocieszyciela.
Przy Jisungu Donghyuck zwyczajnie nie potrafił się otworzyć i tak naprawdę większości rzeczy niebieskowłosy dowiedział się z jego myśli, w dodatku najczęściej tych nieświadomych. Pomimo iż Jisung był jedną z najbliższych mu osób, to niestety nie był jego najlepszym przyjacielem i był razem z nimi Chenle, na którym uwaga niebieskowłosego była nieustannie skupiona. Jednak gdy tylko Donghyuck wpadł w ramiona Jaemina, a ten mocno go przytulił, wszystko wybuchło w nim z podwójną siłą, a jego nogi stały się tak miękkie, że musiał poprosić przyjaciela, by ten zaprowadził go na kanapę. Dopiero tam dokładnie wytłumaczył różowowłosemu całą historię, niechętnie musząc przyznać, że przyniosło mu to niewiarygodną ulgę.
- Kiedyś musiałem ci się odwdzięczyć za to, że wytrzymałeś ze mną tamten tydzień - odparł Jaemin z uśmiechem, który szczęśliwie został odwzajemniony.
- Gdybyś tak nie rozpaczał, tak naprawdę byłby to bardzo przyjemny czas - stwierdził Donghyuck, czując nieprzyjemne drapanie w gardle. - I gdybyś cały czas nie mówił jedynie o Jeno - dodał, by wszystko było w pełni zgodne z prawdą.
- Za to ja bym jednak chciał, byś powiedział coś więcej o Marku - powiedział niepewnie Jaemin, a czerwonowłosy zdziwiony wyczuł szczerość w jego słowach.
- Nie wiem co - westchnął po chwili Donghyuck, gdyż jedynie na to pozwalała mu jego moc. - Mam wrażenie, że cokolwiek chcę powiedzieć, moja moc jedynie krzyczy na mnie, że to nieprawda. I nawet jeśli Markowi tak bardzo się to nie podoba, że tak bardzo jej się słucham, tej bariery jednak nie potrafię pokonać.
- Nikt ci nie każe, spokojnie - odparł Jaemin, odwracając się w stronę przyjaciela. - Poza tym Mark nie mówił, że masz kłamać przed samym sobą. Chodziło mu jedynie o to, byś nie pytał jej zawsze, gdy jesteś czegoś niepewny.
- Teraz nawet nie muszę, ponieważ ona sama mi mówi, że Mark nie jest teraz w humorze - stwierdził Donghyuck, wściekle wbijając łyżeczkę w lody stojące pomiędzy nim a różowowłosym, co łatwo mógł wywnioskować choćby po tym, że nawet Yuta zostawił chłopaka.
- Ponieważ on również przeżywa waszą kłótnię - powiedział Jaemin, współczująco się uśmiechając. - Hyuck, wiesz, że możesz już nie mieć lepszej szansy, prawda? Na to, by wyznać mu swoje uczucia. Wystarczy, że odpowiesz mu na jedno pytanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/175041389-288-k152558.jpg)
CZYTASZ
everyone can fall in love || nomin ||
Fanficsequel do maybe love is not for me || nomin || Minął rok, od kiedy Jeno i Jaemin wrócili do Wioski Obdarzonych, gdzie zostali przyjęci z szeroko otwartymi ramionami przez innych. Radość znów zapanowała w ich krainie i nic zapowiadało tego, że to się...