Graham po wejściu do pokoju od razu wziął do ręki telefon i otworzył aplikację o nazwie Serrenger. Odszukał w wiadomościach imię Fred Long. Wszedł w konwersację i ze zdziwieniem zauważył, że w tym samym momencie Fred do niego napisał.
Stęskniłeś się? F.L.
Graham zacisnął rękę w pięść. Ostatnim czego potrzebował były problemy z tym człowiekiem. Postanowił nie odpowiadać na wiadomość. Wiedział, jakie to mogło nieść za siebie skutki, jednak coś mu podpowiedziało, żeby zaryzykował. Wyszedł z pokoju, jego mina wyrażała niezwykłą irytację. Musiał coś powiedzieć reszcie.
—//—//—
Sir zmarszczył brwi. Graham opowiedział o całym zajściu z Fredem, ale nie mówił wszystkiego. Po prostu nie mógł.
— Fred Long? — Udusz parsknął śmiechem.
— Fred Długi! — Daoj zwijał się ze śmiechu.
— Ta i Greg Short. Mam wam przypomnieć, że wasze nazwisko oznacza nic innego jak Szara Szynka? — Graham przewrócił oczami. Bliźniacy wymienili spojrzenia i znowu zaczęli się śmiać.
— A który jest wyższy? — Zapytał Daoj.
— Udusz, Daoj, przestańcie — oznajmił Sir. — Teraz robi się ciekawie! W końcu coś się dzieje w moim życiu! — Zhesc uniosła brew, zauważając coś w kieszeni męża, co przypomniało okulary. Nie połamane:
— Co ty tam masz? — Spytała.
— Aaa — Sir uniósł brew i popatrzył na kieszeń, po czym uśmiechnął się cwanie. — Takie... tam... drugie okulary Facuconta! — Zaśmiał się — Idiota miał dwie pary. Te mają większą moc. Graham i ja mamy podobne. Jednak potężniejsze, należące do Grayhamów.
— A Zuuau? — Spytała Ojka. Wszyscy przenieśli na nią wzrok. — No co? Pamiętam, że Ja miał zwierzę i chyba miało okulary.
— Coś ci się przewidziało. Zuuau nie miał okularów. — Sir wzruszył ramionami:
— To zapamiętałeś, ciec, a wiadomości na niebie nie? — Odezwał się Harry.
— Yyy... no... tak jakoś wyszło — Bucio zaśmiał się nerwowo. Szyszka przewrócił oczami.
— Dobra, spać dzieciaki — Zhesc wstała. Było już po północy, a ten dzień był przepełniony wieloma wrażeniami i emocjami. Chyba wszyscy byli zmęczeni.
—//—//—
Graham omal nie dostał ataku serca, gdy zauważył, że Ojka weszła mu do pokoju.
— Ty znowu przy kompie? — Spytała.
— Mam powody — prychnął — co robisz w moim pokoju?
— Stoję.
— Ta. A tak naprawdę?
— Tak jakoś weszłam. — Wzruszyła ramionami. — Idioto, jest trzecia w nocy, a ty nie śpisz.
— Bo coś robię — prycha — mam pewne sprawy do załatwienia i jeżeli nie chcesz mieć w jakimś stopniu problemów, lepiej wyjdź. — Mruknął.
— Robisz się nerwowy — Graham zesztywniał.
— I co z tego? — Spytał ostrożnie.
— Ten komputer źle na ciebie wpływa. Jesteś uzależniony — Graham zacisnął ręce w pięści.
— Od kiedy się mną przejmujesz?
— Od zawsze. Dobra, idę. W przeciwieństwie do ciebie, muszę się jakoś wyspać. — Wyszła z pokoju. Graham westchnął i przejechał dłonią po twarzy. Rzeczywiście był zmęczony, ale musiał coś zrobić! Fred pracował z Łyshamami. Chłopak wstał z krzesła obrotowego i lekko się przeciągnął. Rozplanował sobie wszystkich członków rodziny.
CZYTASZ
Ród Grayhamów
HumorHarry Szyszka Grayham, Kokarzu Grayham, Ojka Grayham, Daoj Grayham, Udusz Grayham, Sir Bucio Grayham, Graham Grayham, Cdf Grayham, Bozr Grayham, Zhesc Grayham tworzą ród. Jak potoczą się ich kosy?