Kopia
Ranga znaku : 2
Występowanie : Dosyć rzadki
Typ znaku : Emiter/Mutacja/Transformacja
Słabe strony : Zależy od kopiowanego znaku
Zasięg znaku : Bliski i daleki dystans
Najmocniejszy ruch : Perfekcyjna kopia
Działanie znaku : Osoba posiadająca ten znak jest w stanie skopiować każdą umiejętność , którą zobaczy z siłą o około połowę mniejszą od oryginalnego posiadacza znaku.
Informacje specjalne : Nie należy przemęczać osób z tym znakiem, ani kazać im kopiować znaków dla nich za silnych. Utrata kontroli może skończyć się śmiercią.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez odsłonięte okno. Przetarłem sklejone przez sen oczy i otworzyłem je powoli, przyzwyczajając się do światła. Patrząc w dół zobaczyłem Edena, który dalej smacznie spał z twarzą całkowicie schowaną w mojej szyi. Pocałowałem go delikatnie w czubek głowy, mając nadzieję że się nie obudzi. Na szczęście białowłosy nawet nie drgnął z poprzedniej pozycji. Wzmocniłem swój chwyt wokół talii chłopaka i westchnąłem głęboko. Tak bardzo jak chciałem zostać z nim tutaj to wiedziałem, że za jakąś godzinę zaczynają nam się lekcje i będziemy musieli się w końcu podnieść. Przejechałem palcami po mojej koszulce, szukając jakichkolwiek śladów po szronie, który białowłosy zawsze zostawiał po tym jak spał. Z uśmiechem stwierdziłem brak jakiegokolwiek działania jego znaków. Wyłączyłem szybko alarm po to aby być tym, który obudzi mojego chłopaka. Właśnie chłopaka... Eden i ja byliśmy parą. Byłem ciekawy czy chłopak będzie chciał zachować to w tajemnicy, a może raczej pozwoli mi się całować na przerwach, trzymać za rękę itp. Lekko potrząsnąłem białowłosym, chcąc go wybudzić ze snu. Chłopak mruknął tylko coś pod nosem i wtulił się bardziej. Zaśmiałem się lekko i pocałowałem kilka razy jego policzek, czoło i nos.
- Daj mi spokój. - wymruczał Eden z wyraźnym zmęczeniem w głosie - Chce spać.
- Spóźnimy się na lekcje śpiąca królewno. - pocałowałem go w policzek - Chyba że mam cię zanieść.
- Poproszę.
Po usłyszeniu tego podniosłem się gwałtownie i zobaczyłem uśmiechającego się w moją stronę białowłosego. Usiadł on zaraz po mnie i jego twarz znalazła się w zagłębieniu mojej szyi... normalnie jak kot. Zaplotłem ręce wokół jego bioder i pozwoliłem mu posiedzieć tak jeszcze przez chwilę. Wiedziałem, że chłopak nie jest do końca rannym ptaszkiem i każdy dzień z nim wyglądał właśnie tak, ale nie spodziewałem się, że będzie jeszcze gorzej jak już jesteśmy w związku.
- Słuchaj kochanie ja na prawdę chciałbym zostać tutaj cały dzień, ale mamy lekcje za jakieś 40 minut, a jeszcze musimy się dopchać do zlewu. Poza tym Gray i Kai zawsze na nas czekają i jak my się spóźnimy to oni też.
Białowłosy westchnął lekko i oddalił się ode mnie lekko. Jego oczy dalej były zamknięte, a włosy w artystycznym nieładzie, ale musiałem przyznać, że wyglądał uroczo w taki sposób. Cmoknąłem go ostatni raz w nos i zwlokłem się z łóżka, przeklinając moment w którym zimna podłoga spotkała się z moimi stopami. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarną bluzkę z dekoltem w kształcie litery "V" i zwykle dżinsy. Do tego dobrałem standardowe czarne trampki. Jak na pogrzeb normalnie. Założyłem wszystko na siebie i do czasu jak skończyłem białowłosy siedział już na łóżku i zakładał wszystkie ozdoby na dłuższy kosmyk. Podszedłem do niego od tyłu i przytuliłem go mocno, całując w bok szyi. Chłopak zaśmiał się wesoło i oparł się o moją klatkę piersiową.
CZYTASZ
Infinity [BL]
FantasyW naszym społeczeństwie każda osoba urodzona jest ze specjalnym znakiem, oznaczającym posiadaną przez niego moc. Raz na kilkadziesiąt lat rodzi się nieskończoność, czyli osoba posiadająca najpotężniejszą moc na świecie. Jestem Ivo i jestem nieskończ...