Istnieją legendy mówiące o tym, że nieskończoność jest jedynym znakiem, który jest w stanie wyjść poza wszelkie skale mocy i osiągnąć wynik większy niż 100%. Prowadzono na ten temat wiele badań, jednak żadna nieskończoność nie była na tyle wytrzymała aby dotrzeć do 40% swojej mocy. Gdyby jednak okazałoby się to prawdą to energia znajdująca się w środku takiej osoby przewyższałaby wybuch gwiazdy wielkości Słońca.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Ostrożnie stanąłem na nogach na podłodze, starając się nie zdeptać żadnego z jej lokatorów. Eden w dalszym ciągu siedział na łóżku z kołdrą podciągniętą tak, że zakrywała mu klatkę piersiową. Podniosłem z podłogi koszulkę, która chyba należała do niego, a przynajmniej tak wnioskowałem po rozmiarze. Rzuciłem ją w kierunku białowłosego, za co dostałem jeden z najpiękniejszych uśmiechów jaki widziałem. Po tym jak chłopak założył już ubranie uznałem, że czas dobudzać resztę.
Jak się okazało najłatwiejsza do tego była Aria. Jęknęła ona cicho, masując zapewne bolący kark od spania na podłodze. Kiedy siadała miała jeszcze zamknięte oczy, co jakiś czas mrużyła brwi.
- Pić - powiedziała bardzo cicho po czym jęknęła, łapiąc się za głowę.
Zaśmiałem się jej widokiem i jak najszybciej podałem jej butelkę z wodą Edena. Miałem nadzieję, że białowłosy się nie obrazi w końcu mamy człowieka w potrzebie. Aria podziękowała mi skinieniem głowy i z powrotem opadła na podłogę, tym razem faktycznie podkładając poduszkę pod głowę. Już myślałem, że wróciła spać, ale dziewczyna tylko leżała z zamkniętymi oczami i masowała powolnymi ruchami swoje czoło.
Gray był następny. Razem z Kaiem obudzili się w tym samym czasie i jak tylko zobaczyli swoją pozycję od razu odskoczyli od siebie w błyskawicznym tempie. Na twarzy blondyna był lekki rumieniec, który pochodził połowicznie z zawstydzenia i alkoholu. Podczas kiedy Kai wyglądał jak ludzki śmietnik, Gray zdawał się trzymać zaskakująco dobrze. Nie widziałem u niego żadnych oznak kaca, nawet bólu głowy.
- Dobrze się czujesz? - zapytałem czerwonowłosego, zaskoczony brakiem jakichkolwiek objawów.
- Spokojnie Ivo ja jestem z tych co nie mają kaca po piciu - zaśmiał się lekko farciarz - mam to chyba po ojcu, jego też nic nie rusza. Za to ty wyglądasz jak śmierć.
Ostatnie zdanie skierował do Kaia, który nie dość że masował się po rękach, które w dalszym ciągu były w stanie gubienia piór to jeszcze chował twarz w dłoniach, chroniąc oczy przed słońcem. Gray zaśmiał się cicho i podciągnął blondyna do pozycji siedzącej i oparł go o łóżko, na którym siedział Eden.
- Mógłbyś zrobić trochę lodu? - zapytał Gray, gładząc delikatnie zaczerwienione miejsca, z których wystawały pióra.
- Jasne - oznajmił białowłosy, po czym w jego dłoniach znajdowały się już kostki lodu.
Czerwonowłosy znalazł na podłodze swoją koszulkę z wczoraj i podarł ją jednym zamachem na pół i do każdego kawałka włożył po kilkanaście kostek lodu. Pomógł on blondynowi zdjąć moją bluzę i założył mu jego zwykłą zieloną bluzkę z krótkim rękawem. Każdy z okładów starannie obwiązał wokół obolałych rąk blondyna, na co ten posłał mu wdzięczne spojrzenie.
Aria przyczłapała się do miejsca gdzie siedzieliśmy i także oparła się o łóżko. Zajęło mi to chwilę aby zauważyć w co wszyscy byli ubrani. Nie pamiętałem w całości tego momentu z wczoraj, ale musiałem potępić wybór pijanego mnie. Kto chciałby paradować w jasnoróżowym, skórzanym kombinezonie.
CZYTASZ
Infinity [BL]
FantasyW naszym społeczeństwie każda osoba urodzona jest ze specjalnym znakiem, oznaczającym posiadaną przez niego moc. Raz na kilkadziesiąt lat rodzi się nieskończoność, czyli osoba posiadająca najpotężniejszą moc na świecie. Jestem Ivo i jestem nieskończ...