Rozdział 10

680 20 1
                                    

Nicholas. Pov.
Wstaję jest szósta rano. Nakładam szare spodnie dresowe i bluzę. Biorę butelkę wody i kieruje się w stronę pobliskiego parku. Zaczynam rozgrzewkę, gdyż zauważam że ktoś bacznie obserwuje mnie za firanki. Czuję na sobie czyjiś wzrok. Ktoś z domu mojego przyjaciela. Może to Nicola? Zejdź idioto na ziemię. Mówię  sam do siebie. To mógł być ktokolwiek inny. Kończąc rozgrzewkę jeszcze raz patrzę w okno jej pokoju. Tak bardzo bym chciał, żebym mógł ją zobaczyć. Jak wygląda i jak się zmieniła sprzed pięciu laty. Biegnę nie patrząc przed siebie. Tylko to pozwala mi całkowicie nie zwariować. Nagle się przewracam. Czuję tylko ból nogi. Być może jest skręcona. Nie dam rady się podnieść. Na szczęście mam telefon to poproszę o pomoc Jake 'a.

Jake. Pov.
Słodko sobie śnie gdy jakiś idiota dzwoni do mnie piąty raz z kolei. W końcu się poddaję i odbieram.
- Słucham. - A to ty zakłócasz mój sen w środku nocy. Co się stało?
- Poszedłem pobiegać i chyba skręciłem kostkę. Jestem niedaleko twojego domu. Zejdź po mnie proszę.
- Nie ruszaj się nigdzie..
- Nie wiem czy wiesz, ale ze skręconą kostką ciężko się gdziekolwiek ruszyć..
- Jesteś debilem Nicholas. Parsknąłem śmiechem.
- Wiem o tym. Zawtórował mi. To jak pomożesz mi?
- Czy mam jakieś inne wyjście?
Nakładam klapki i bluzę. Miałem zamair już wychodzić gdy zaczepia mnie moja siostra.
- Tobie to się chyba już całkiem w głowie poprzestawiało. Gdzie się wybierasz w klapkach i piżamie o szóstej rano? - patrzy na mnie i zanosi się gromkim śmiechem.
-  Tak się składa, że Nicholas wrócił do Sydney. Jest pod naszym domem. Muszę zejść mu pomóc, bo prawdopodobnie skręcił kostkę. Przez kilka godzin będzie u nas więc cię proszę żebyś była dla niego miła.
- On nie ma swojego domu? Bezdomny jets czy jak?
- Przestań się zachowywać jak pieprzona ksieżniczka. Nie jesteś pępkiem świata. Cokolwiek  zaszło między wami to być może jedyna okazja by sobie wszystko wyjaśnić..

Nicola. Pov
Nic już nie mówiąc, kieruje się na górę do swojego pokoju. Czemu on znowu musi się pojawiać w moim życiu? Przykro mi, że mój brat mnie nie rozumie. Pewnie chciałby abyśmy do siebie wrócili. Nie ma takiej możliwości. Zbyt wiele się wydarzyło. Jestem w szczęśliwym związku. Tylko ostatnio go poniosło. Zbyt mocno mnie złapał za nadgarstek pokryty sporym sińcem. Nicholas na pewno by się tak nie zachował. Choć teraz nie mam już pewności. Po tym co się wydarzyło pięć lat temu.

Ostatnia Szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz