Ciągle topię smutki
W butelce gorzkiej wódki
I próbuje o tym zapomnieć.
Nawet źle nie potrafię o Tobie wspomnieć.
Zadomowiłaś się w mojej głowie.
W końcu, kluczyk do serca oddałem Tobie.
Problem w tym, że już tam nie mieszkasz.
Kochanie, powiedz mi, na co czekasz?
Przecież oddałem Ci je na dożywocie.
Abyś wróciła, zapłacę krocie.
Zrobię wszystko, co tylko zapragniesz,
Tylko mów, że mnie dalej tak łakniesz.
Niestety, czas mija, a w mojej dłoni butelka.
Na zagryzkę dają mi owocowego żelka.
Zakochany jestem, taki ze mnie psychol.
Teraz mi został tylko mocny alkohol.
