11

3.8K 260 137
                                    

-CO TY TU ROBISZ?!! - krzyknął wstając z łóżka.

-JAK BYŚ CHCIAŁ WIEDZIEĆ TO TO PODOBNO MÓJ POKÓJ!!

-CO?!
JA MIAŁEM MIESZKAĆ Z TYM RUDYM IDIOTĄ!!

Z rudym idiotą...
Z rudym idiotą?!
Eijiro!!!
Zabiję cię!

Lecz zanim to zdążyłam zrobić, coś albo ktoś zamknął za mną drzwi, a sama poleciałam do przodu na twarz.

-Zabiję tego rudasa... - mruknęłam pod nosem.

-TY CHOLERNY IDIOTO!!
GNOJU! - wzburzony Kacchan wybiegł z pokoju w pogoń za Eijiro.

Ja za ten czas zebrałam swoją twarz z ziemi i podeszłam do łóżka.
Rozpakowałam się i wzięłam sobie piżamę.
Wyruszyłam do łazienki.

Trochę później

Wyszłam z łazienki w samym kochanym mięciutkim ręczniczku.
Katsuki'ego nadal nie było.
Wykorzystałam to i wzięłam z torby suszarkę.
Znowu wróciłam do łazienki.
Włączyłam tę okropną maszynę i zaczęłam suszyć sobie włosy.

~*A few moments leater*~

Usłyszałam to piękne trzaśnięcie drzwiami ala Kacchan.
Ale już nie słyszałam co ten debil do mnie mówił.

-GDZIE JESTEŚ PIEPRZONA BABO?! - krzykną, ale ja nic i tak nie słyszę.

Nagle ni stąd, ni zowąd drzwi od łazienki zostały wyważone.
Przestraszona skierowałam suszarkę w stronę napastnika, którym był Bakugou.

-WYNOŚ SIĘ! - krzyknęłam zwiększając tempo suszarki.

-Uspokój.... Się... Dziewczyno...! -szedł w moją stronę, ale podmuch powietrza go trochę bardzo zwalniał - Daj... Że... Mi... Dojść... Do... Ciebie...

-Zboczeńcu!
Odejdź!
Chcę się ubrać!

-To... Chociaż... Wyłącz... To...

-NAJPIERW STĄD WYJDŹ!!

-Nie... Najpierw... To... Ty... To... Wyłącz...!

-Wynocha!!

-Nosz... Kurwa... - magicznym sposobem wyłączył mi suszarkę - NARESZCIE!

-TO TERAZ WYNOŚ SIĘ!

-ZA PIĘĆ SEKUND MAM CIĘ WIDZIEĆ W POKOJU!!! - wyszedł nareszcie z łazienki.

-Burak... - zaczęłam się ubierać.

Ubrałam swoją piżamkę składającą się z czarnych krótkich spodenek, które odkrywają pół dupy i fioletowy podkoszulek z nadrukiem misia.

Wyszłam ostrożnie z łazienki.

-NARESZCIE! - blondyn wyminął mnie i wszedł do łazienki.

-Aha?
Okej? - usiadłam na łóżku.

No to jest godzina 00:13.
Trochę już chyba późno.
Tak trochę.
Idę spać.

~*A few moments leater*~

I znowu to tradycyjne wyważenie drzwi.
A ja biedna przez to nie mogę spać.

-TO MOJE ŁÓŻKO IDIOTKO! - coś na mnie skoczyło.

-DEBILU!
TO MOJE ŁÓŻKO!
TY MASZ TAMTO!!

-NO CHYBA NIE!
TO MOJE ŁÓŻKO!

-CHYBA NIE!
JA TU ZOSTAJĘ!

-A JA TYM BARDZIEJ!

-Co?! - nagle światło zgasło - TY CHYBA NIE MASZ ZAMIARU ZE MNĄ SPAĆ!

-TO MOJE ŁÓŻKO I MAM ZAMIAR NA NIM ROBIĆ CO CHCĘ!

-DEBIL!!

-IDIOTKA!!

~*Kacchan pov*~

Śpię już od kilkunastu minut z tą babą, a już mi się śnią koszmary!!!

Siedziałem na łóżku czytając książkę??
Nagle czarnowłosa podeszła do mnie i usiadła okrakiem na moich kolanach.
Odrzuciła gdzieś moją książkę, po czym ściągnęła mi podkoszulek.
Następnie sama ściągnęła koszulkę.
-Kręcisz mnie Bakugou - szepnęła mi do ucha przygryzając jego płatek.
Pocałował mnie krótko i zaczęła ściągać stanik.

Było tak blisko.
Ale się obudziłem.
Co ja się dziwię, że mam takie koszmary?!!
PRZECIEŻ TA DZIEWCZYNA ŚPI DO MNIE PRZYTULONA!
A ja do niej
ALE TO NIE WAŻNE!
TO I TAK PRZEZ NIĄ MAM KOSZMARY!
Nawet przyjemne
MUSZĘ SIĘ OTRZĄSNĄĆ Z TEGO GÓWNA!

Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju.
Poszedłem na parter na taras.
CO TEN CZERWONY CHUJ TU ROBI?!
JA GO NIE ZAPRASZAŁEM!

-Co tu robisz idioto...? - warknąłem w jego stronę.

-Nie mogę spać...
A ciebie co tu sprowadza...?

-Koszmar.

-Jaki toż to koszmar?

-A CO CIĘ TO?!

-No już.
Spokojnie.
Tak tylko się pytam.

-Jezu...
Śniła mi się ta idiotka.

-Mirka?

-TAK!
JUŻ WIESZ?!

-No uspokój się.
Co ci się śniło?

-KOSZMAR!

-Szczegóły.

-Ta idiotka się przede mną rozbierała.
I my chyba...

-Co?
I to jest według ciebie koszmar?
Ja bym się cieszył!

-Ale to jest ta idiotka!

-No i?
Śniły ci się zajebiste rzeczy!!

-ZAJEBIŚCIE ZAJEBISTE*sarkazm*!
JAK MÓWIĘ, ŻE TO BYŁ KOSZMAR TO TO BYŁ KOSZMAR!!

-Okej okej.

-Co wy się tak drzecie...
Idioto...
Słychać cię na górze... - doszła do nas ta wstrętna baba.

-A CO CIĘ TO?!
MOGĘ SIĘ DRZEĆ, KIEDY CHCĘ!!

-Dobra...
Zamknij się już...
Druga w nocy to nie jest czas na pogaduchy...
Idziemy do pokoju, bo zamykam pokój... - chwyciła mnie za za rękę i po ciągnęła w stronę pokoju.

-To do zobaczenia stary!
Pa Mirka!

-WAL SIĘ RUDASIE!

-Pa Eiji.

Doszliśmy do pokoju gdzie ułożyłem się na łóżko dziewczyny.
Nadal sądzę, że jest moje, bo chcę ją wkurwić.

Baba zamknęła drzwi i położyła się koło mnie tak jak by się nic nigdy nie wydarzyło.

-Dobranoc... - powiedziała, a mnie zatkało.

-Pierdol się...

Wścieklizna na Nogach || Katsuki BakugouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz