5

4.4K 283 141
                                    

I tak nastąpił koniec lekcji.
Zajebiście, bo dzisiaj jadę z matką do sklepu muzycznego.
Nareszcie będę grała po nocach w garażu...
Yeah!

-Dobra.
Ja spadam.
Elo! - krzykłam do Momo, po czym podbiegłam w stronę domu.

Faktycznie, od szkoły do domu mam bardzo blisko.
Dlatego dotarła na miejsce w kilka minut.
Wparowałam do domu, szybko się przebrałam i pociągłam matkę za sobą.

-Gdzie tak pędzisz?!
Nie dopiłam kawy!

-Jedziemy do sklepu muzycznego!
Już!

-Jezu dziecko!
Daj mi wziąć torebkę!

-Tylko szybko! - puściła kobietę, a ta wróciła do domu.

Czekałam na nią chwilę aż wróciła i znowu ją pociągłam.
Dociągłam zdyszaną kobietę na przystanek.
Nic tylko teraz czekać na busa.

-Jezu... Dziecko... Moje... Nogi... - powiedziała zdyszana.

-Fajnie, ale mnie to nie obchodzi.
Kiedy bus?

-Za chwilę powinien być...
A w ogóle chyba ci przytniemy te czarne włoski.

-CO?!
POWALIŁO CIĘ?!

-Łacina Mirka!
I tak.
Przydałoby się.

-TO, ŻE MAM WŁOSY ZA PAS TO NIE ZNACZY, ŻE MASZ MI JE ŚCINAĆ!
NIE ZGADZAM SIĘ!

-No dobra dobra.
Nic nie zrobię twoim włoskami.

-JA MYŚLĘ!

-Dziecko, to ty myślisz?

-Nienawidzę cię...

-Hahaha...
O bus jedzie!

I tak dojechałyśmy do miasta i do sklepu.
Matka kupiła mi zajebistą perkusję.
Jestem zadowolona.
A teraz tylko czekać jak dowiozą mi ją do domu.

-Wracamy...
Jestem zmęczona... - wysapał kobieta.

-Serio?
Ty serio mówisz?
Nawet kilometra nie przeszłyśmy!

-Yh...
Dziecko...
Ja już jestem stara...
Mam trzydzieści pięć lat...

-Yh.
No i?
Chodź wracamy... - pociągłam kobietę na przystanek, znowu.

~*W domku*~

Leżałam na łóżeczku, dopóki nie usłyszałam krzyków za oknem.
Jest już po 18, a ktoś się tak drze?
Oj ja już wiem kto to jest ~-~

Wstałam z łóżka i spojrzałam przez okno.
Blondas.
No proszę, kto by się spodziewał...
I Eijiro??
Hmmm.
Jaka zajebista rozmowa się między nimi tworzy.
Kacchan drze się na biednego Eijiro, a ten nie wie co robić i się śmieję, aż tu nagle pokazuje na mnie palcem.
Na początku się zdziwiłam i przestraszyłam, ale po chwili pomachałam im z uśmiecham.
Eijiro odmachał, a w ręce Blondas zaczęły tworzyć się wybuchy jak mnie zobaczył.
Baka.
Po chwili jednak odszedł, a Eijiro pomachał mi i wszedł do domu naprzeciwko mojego.
No proszę.
Jesteśmy sąsiadami.
Faaaajnie....

~*Następnego dnia w szkole*~

-NIE MASZ PRAWA TAK NA NIĄ MÓWIĆ!!

Tak, to już trzecie kłótnia dzisiaj z Bakugou.
Tym razem poszło o to, że przezywał i wzywał moją nową najlepszą kol - Momo.
Ja to słyszałam i zaczęła się kłótnia.
Oczywiście cała szkoła znowu się na nas patrzy.

-JA WSZYSTKO MOGĘ SUKO!

-MOŻESZ TO TY SE WŁOŻYĆ PALEC DO DUPY!
NIK NIE MA PRAWA PRZEZYWAĆ MNIE I MOMO!
TO MÓJ POTWÓR!

-No proszę!
Lezba się znalazła!
Haha! - chlasłam mu z liścia, dzisiaj to pierwszy raz.

-SUKA!
PIERDOLONA SUKA! - już się zamachoł, by mi oddać, ale złapała jego rękę.

Spuściłam głowę i uśmiechnęłam się szyderczo pod nosem.
W międzyczasie moje ręce do łokcia zmieniły kolor na szary, a w dłoni, którą trzymała blondyn zaczęły się pojawiać czarne przebłyski mojej zdolności.
Po chwili podniosła głowę i spojrzałam na chłopaka, kiedy to moja ręka zapłonęła czarnym ogniem, czyli inaczej przybrała taką formę, jaką chciałam.

Chłopak odskoczył odemnie z poparzoną ręką, a inni patrzyli się na mnie z otwartą buzią.
Nowa ma fajną moc, cn?
Wiem wiem.
Super~

Doprowadziłam swoje ręce do normalnej formy i odeszła ot, tak w swoją stronę.

Jestem z siebie cholernie dumna~

Wścieklizna na Nogach || Katsuki BakugouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz