23

3.5K 199 189
                                    

Moja kariera na zawodową perkusistkę została zniszczona przez ojca...
Z resztą tak jak całe moje życie...
Do dupy to wszystko...

~*10 lat później*~

Jestem już bardzo dorosłą 25 latką.
Mieszkam na swoim i nie dbam o ojca, który i tak nie żyje.
(Nie przeżył pożaru, który "przypadkowo" spowodowałam)
Mieszkam w pięknym domku w WielkiejBrytanii wraz z moim nażeczonym - Glen'em.

Lecz obecnie wyjeżdżam do Japonii bo zostałam przydzielony do jednej z tamtejszych szkół.
TAK!
JESTEM NAUCZYCIELKĄ!!
Takie przybrała sobię później studia i zostałam opiekunką bachorów.

Jadę tam z moim nażeczonym.
Za jaką godzinę mamy być na miejscu.
No chyba, że pociąg dostał super mocy i już jesteśmy na miejscu.
Super moc.
All Might tu był...

******

Rozpakowywałam rzeczy w nowym mieszkaniu.
Glen mi pomagał jednocześnie robią nam kolację.

To nie jest tak, że zapomniałam o Kacchan'ie.
I tak nie jest...
Ja go cały czas pamiętam, ale próbuję zapomnieć.
Pewnie i tak już jest szczęśliwy z inną kobietą.
Pewnie tak.
Ma nowe życie.
Bez takiej baby jak ja.
Bez--

-Skarbie, zamyśliałaś się - odezwał się obok mnie ten kojący nerwy głos Glen'a.

-T-tak...?
Przepraszam...

-Nie musisz przepraszać.
Najważniejsze byś się przygotowała na jutro do nowej pracy.

-Masz rację...
Ile jeszcze zostało do rozpakowania?

-Jeden karton i możemy jeść.
A potem idziemy spać.
Dobrze?

-Yhm...
To śpieszmy się.

(trochę mętnie mi to idzie więc przyśpieszam, sorry)

Następnego dnia byłam wyszykowana na powrót na stare śmieci.
Biała, czysta, wyprasowana koszula, czarna marynarka, czarna spódnica i dość ładne szpilki, też koloru czarnego.

-To idę.
Pa.

-Pa skarbie!
Powodzenia! - wyszłam z domu.

Zachaczyłam o jakiegoś busa i pojechałam w stronę Akademi.
Droga była krótka bo najwidoczniej busik też dostał mocy od All Might'a.

Wysiadłam przed szkołą i weszłam do środka.
Trafiłam na czas kiedy są lekcję, więc spokojnie mogłam przejść do pokoju nauczycielskiego.

Gdy tam dotarłam zapukałam do drzwi i weszłam do środka.
Był tam Dyrektor, stary Aizawa i jakiś blondyn, nie znam.

-Ym...
Dzień dobry, miałam się zgłosić gdy przyjadę.

-Ah to ty jesteś tą nauczycielką? - zapytał misiek.

-No tak.

-Cudownie.
Bakugou zaprowadź do sali Panią Shozu.

Ja na słowo 'Bakugou' wręcz zesztywniałam.
A blondyn gdy usłyszał moje nazwisko to zaksztusił się kawą i wstał tak szybko jak się ino dało.

Wścieklizna na Nogach || Katsuki BakugouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz