18

3.5K 214 68
                                    

Wbiegłam do tego samego parku, w którym byliśmy na wycieczce.
Szanowny brak funduszy spowodował, że na jedną ścieżkę była jedna lampa i gówno widać...

-Zajebiście... - powiedziałam pod nosem widząc jak przede mną stoi oparty o lampę jakiś gościu.

-Hej mała~ - gostek zagrodził mi drogę.

-Czego?!

-Oł.
Jaka zadziorna~
Lubię takie.

-Kurwa czego?!

-A nic.
Co tu robisz słonko?

-Bawię się w chowanego z własnym cieniem.
Już wiesz?

-Oj nie ładnie.
Jesteś niegrzeczna i należy ci się kara~

-Spier-- - nim dokończyłam ten gościu coś wstrzyknoł mi w szyję.

Zaczęłam się chwiać i powoli opadać na ziemię z coraz to większymi zwrotami głowy.

-Hahaha.
Tatuś miał rację.
Nic z ciebię nie będzie...
Hah.
Było miło, ale bayo! - odszedł sobię.

Z każdą sekundą zaczynało mi brakować powietrza.
Tak się teraz zastanawiam...
Czy ja to w ogóle przeżyję...

~*Kacchan pov*~

Już ponad pół godziny nie ma tej idiotki.
Może przesadziłem trochę z tym jej uderzeniem, ale żeby uciekać?
I to na tak długo?
To już nawet pokój posprzątałem żeby przyszła i się nie czepiała...
A jej nadal nie ma...

Dzwoniłem, pisałem, ale zero odpowiedzi...
Nie to, że się martwię, ale gdzie ona do cholerny jest?!

-ŻESZ DO JASNEJ CHOLERY!
ODBIERZ GŁUPIA BABO!! - rzuciłem telefonem o łóżko.

Nagle ni z tąd, ni z owąd usłyszałem na zewnątrz jakiś krzyk.
Wyjżałem i zauważyłem Asui i...
JAKIEŚ LEŻĄCE NA ZIEMI CIAŁO!!
JAK TO BĘDZIE TA IDIOTKA TO JĄ ZABIJĘ!

Wybiegłem z budynku szybciej niż inni też biegnący na zewnątrz, po czym padłem na kolana przed dziewczyną.

-IDIOTKO!
WSTAWAJ! - zaczołem nią potrząsać byle by się tylko obudziła.

-Bakugou!
Odsuń się od niej! - do akcji wkroczył Aizawa.

-NIE ROZKAZUJ MI IDIOTO!

-Odsuń się!
Nie widzisz, że coś jest z nią nie tak?! - też podszedł do dziewczyny i przykucną koło niej.

-CO JEJ KURWA JEST?!

-Nie wiem.
Zabieżmy ją z tąd...
Tak będzie najbezpieczniej.

~**~

Dziewczyna od tygodnia leżała nieprzytomna w pokoju.
A ja pilnowałem by nikt jej nie przeszkadzał.
Ja mam tylko prawo leżej obok tej idiotki.
I

diotki, która mam nadzieję, że się obudzi...

-Masz Bakugou - Yaoyorozu podała mi tależ z kanapkami.

-Nie chce.

-Ale musisz coś jeść.
Nie jadłeś od dwuch dni.

-No i?
Jakoś mi to nie przeszkadza.

-Mi też.
Ale Aizawa kazał ci to przynieść.
Więc żryj i nie gadaj.

-A weź ty już wypiepszaj z tąd!

-Yh...
Nie martw się.
Mira napewno się obudzi...
A przynajmniej powinna... - wyszła z pokoju.

-POWINNA?!
ONA MA SIĘ OBUDZIĆ!!

~*Mira pov*~

Znowu darcie...
CZY TEN PIZDOKLESZCZ NIE MOŻE CHODŹ RAZ BYĆ CICHO?!
Kacchan!
Specjalnie dla ciebię budzę się (chodź mam piękny sen) by przywalić ci w ten krzywy ryj!
Bo mam dość twoich wrzasków!!

~*Kacchan pov*~

Oparłem głowę o rękę dziewczyny.
Nagle poczułem jak coś dotyka mnie w policzek.
Kurwa...
Ja już omamy mam...
Ale można by spojżeć tak na wszelki wypadek czy to ręka tej idiotki...

Podniosłem głowę, a wraz z tym poczułem dokładniejszy dotyk na swoim policzku.
O-ona...
ONA KURWA SIĘ RUSZA!

-TY IDIO-- - nim dokończyłem dostełem z liścia - Ała...
Za co to?!

-Za to.... Że się tak... Drzesz... - wymamrotała.

-Nareszcie wróciłaś.
Idę po tego żółtego pedofila... - wstałem z miejsca i byłe już tak blisko drzwi.

-Reks, wróć... - jak na komęde zatrzymałem się i wróciłem na miejsce obok dziewczyny - Zostajesz tu.

-Ale--

-Morda.
Posprzątałeś pokój?

-Ym...
No...
Tak.

-To dobrze.
Jestem z ciebie dumna.

-A ja zadowolony, ŻE NARESZCIE SIĘ OBUDZIŁAŚ IDIOTKO! - rzuciłem się na nią przytulając.

-Debilu!
Haha!
Złaź!
Haha!

-Oooo~
Widzę, że przeszkadzamy - w drzwiach pojawił się rudy patafian i reszta.

-TY PERDOLONY RUD--

-Eijiro!
Tęskniłam za tobą! - krzykła dziewczyna zarzucając mnie z siebię.

Wścieklizna na Nogach || Katsuki BakugouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz