Nie czułeś kiedyś że czegoś ci brakuje? Tak właśnie czuła się blondynka która lecąc na swym wiernym kompanie cały czas tego odczuwała.
Wiedziała czego jej brakowało, przecież jest już kobietą. Niedawno skończyła 18 lat i dalej nie znalazła tego czego jej zawsze brakowało, miłości.
Mimo że jest wojowniczką, to potrzebuje czegoś co można oznaczyć miłością, odkąd żyła nie okazywano jej zbyt wiele takowej miłości.
Nigdy się tym nie przejmowała, ale od jakiegoś czasu zaczęło jej to chodzić po głowie. Na szczęście była w stanie wyrzucić to z głowy, mimo że to i tak zawsze wracało.
Tymczasem wedle planu brunet leciał w tą samą stronę co jeźdźcy z Berk, to właśnie tam miał sprawdzić ich prawdziwe stosunki. Czy są godni z nim porozmawiać czy nie.
Jeżeli plan się powiedzie, wykorzysta ich w własnych celach, by mieć na tym ogromny zysk... Jak i wpływy w różnych wioskach, co przetoczy się w to że jego własna wyspa zyska osadników, ale nie byle jakich... Będzie to rzesza najsilniejszych.
Lecąc rozmyślał nad wszystkim, czy będzie godzien by pojednać taką armie, czy uda mu się to? Czy wszyscy będą żyć w zgodzie czy w konfliktach... Jak wiemy nie wszystkie wioski przepadają za sobą.
Jedno jest pewne dostał już informację zwrotną od Berserków, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z tym co napisali, prawdopodobnie na wyspę dołączą pierwsi osadnicy. Co już bardzo dobrze wróży[Pierwsi bo nie liczę wodza ich dzieci oraz kowala z wyspy krwawej brody].
W dodatku, to że posiada skryte umiejętności na 100% spowoduje że tak czy siak uda mu się wykonywać plan krok po kroku.
Zanim wyruszył przydzielił również wszelakie obowiązki wszystkim którzy zostali, na specjalnej tablicy znajduje się wszystko co muszą wiedzieć.
- Szczerbatku, jeżeli dolecimy tam jeszcze dzisiaj. Obiecuję że dostaniesz dwa, nie! Trzy kosze z rybami. - Wypowiedział mu na ucho, chyba to wystarczyło bo smok nagle przyśpieszył zostawiając za sobą lekką smugę.
Patrzył na rozbite statki na wyspie cmentarzu statków, tak miejsce okryte legendą okazało się zwykła bajką, nie ma tam żadnego potwora a sam dym/mgła powodowa na jest niczym innym jak smokami które chronią to miejsce przed różnymi intruzami, wystarczy tak naprawdę zyskać zaufanie jednego z nich a wtedy wszystko pójdzie bez zbędnych problemów.
Z takimi myślami i resztą nawet nie zauważył jak ten dzień szybko minął więc to wystarczyło by dolecieć do wyspy gdzie spotykają się wszyscy handlarze z każdej wyspy w dodatku dodam że to właśnie tam prosperuje najbogatszy na świecie Wiking w swoim "DOMU" nie, domem tego nazwać nie można, w swojej "Twierdzy" to właśnie on opłaca noclegi kupców ale za to bierze podatki od wszelakich sprzedanych towarów nie jest to jakoś ogromnie dużo ale wystarczy by mimo strat jeszcze coś na tym zyskał, wszyscy kupcy się na to zgadzają bo w sumie nie mają wyboru zresztą raz na rok i tak jest tam urządzane wydarzenie na którym można się bardzo dobrze dorobić.
Lub być tak zwanym łowcą smoków, i sprzedawać je po absurdalnie wysokich cenach zwłaszcza jeżeli jest to gatunek rzadki a nawet powiem lepiej, ultra rzadki.
Przedmioty są dzielone na różne kategorie, od najlepszych do najgorszych, każdy towar przed wystawieniem na sprzedaż jest oglądany przez specjalnych "specjalistów" którzy oceniają towar pod każdym względem by utworzyć odpowiednią do niego cenę, nie za wysoką i nie za niską.
CZYTASZ
Pora na przygodę!
Fanfic- Sączysmark Jorgenson bądź Astrid Hofferson - Te słowa zniszczyły wszystko, to co w nim było, leżało, czekało na wyzwolenie. To właśnie wtedy zrozumiał że musi się zmienić i to właśnie wtedy on, najgorszy pokazał klasę by zniknąć... Od tego wszystk...