Czekałem na mojego pana, pierwszy raz się spóźniał. Był już prawie wieczór, siedziałem jednak grzecznie i czekałem dalej.
Po dłuższej chwili zacząłem jednak chodzić po całym domu w poszukiwaniu jakiegoś zajęcia, ale nic nie potrafiło mnie zadowolić.
Pająk, którego znalazłem niedaleko łóżka, szybko przestał się ruszać. Mała muszka skończyła w moim żołądku.
Przysięgam, że nie chciałem jej zjeść! To był wypadek!
Nie miałem co wołać mojej przyjaciółki, bo pewnie była gdzieś daleko, przychodziła do mnie rankami.
W mieszkaniu było ciemno, ale mi to nie przeszkadzało, bo widziałem wszystko idealnie. Wskoczyłem na mebel przy wejściu do mieszkania, położyłem się i oparłem głowę na moich łapkach, miały białe skarpetki, wyróżniały się od mojego czarnego umaszczenia.
W końcu usłyszałem dźwięk przekręcanego zamka, zeskoczyłem z szafki i chciałem go przywitać, ale odstraszył mnie ostry zapach.
Śmierdział okrutnie.
-Co jest?— spytałem w moim języku.
-Heej, Yoooongi — czknął mój pan.
Mówił tak jakoś dziwnie, cuchnął jakimś ostrym, gryzącym nosek zapachem, kiwał się też na boki. Odskoczyłem na bok.
-C-co się stało?— zamiauczałem po chwili, ale nie otrzymałem odpowiedzi, w sumie to oczywiste. Przecież mnie nie rozumie. Poszedł do kuchni i sięgnął po szklankę (pomijając, że prawie ją upuścił), by nalać do niej niezgrabnie wody, którą zaraz wypił i poszedł spać.
-Umm... — zamruczałem przy jego uchu. - Dasz mi jeść? Jestem głodny.
Miauczałem jeszcze przez chwilę, ale on już spał.
Pierwszy raz nie dostałem jedzenia na wieczór. No cóż, bez jednego posiłku nie umrę.
CZYTASZ
̶M̶y̶ His Little Kitten || уσσимιи||
FanfictionByłem zwykłym kotem w schronisku, a wtedy spotkałem jego. Park Jimin zaczął być moim całym światem. To jest historia o tym, jak stałem się Jego Małym Kociakiem. Start: 29/03/2019 Koniec: ?? #2 w yoonmin (28.04.2022)