1. Czy ona nas...?

6.3K 202 194
                                        

-... Lily?!— usłyszałam głos mojej matki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że stoję na betonie. Podbiegłam do kobiety i mocno ją przytuliłam. Jak to w ogóle wszystko się stało? Miałam już nie żyć, leciałam do wody, ale nagle coś mnie uniosło i na ziemi stanęłam dopiero na procie. To było... Conajmniej dziwne.

Pół godziny później siedziałam w domu próbując oswoić się z tym, co się stało, gdy nagle mój telefon zaczął intensywnie wibrować.

Połączenie przychodzące od "Świnka 🐷"

-Halo?— odebrałam pospiesznie.

-O MÓJ BOŻE, JAK DOBRZE, ŻE ŻYJESZ! W ogóle przepraszam, że dopiero teraz dzwonię, ale zobacz to co ci teraz wysłałam. URATOWAŁ CIĘ SPIDER-MAN!!— wykrzyczała. I nie kłamała. W telewizji znajdował się urywek, gdzie sam Spider-Man ratuje mnie przed wpadnięciem do wody i stawia mnie chwilę później na ziemi.

-Gdyby nie on, pewnie już byłabym martwa. Z moim panicznym lękiem umarłabym prędzej od zawału niż przez utonięcie. Zmieniając temat, wiesz gdzie może być Peter? Nie odpisuje mi już grubo ponad godzinę.— westchnęłam.

-Peter, powiadasz?— na sto procent się teraz uśmiechnęła. -Cały czas gadasz tylko o Parkerze. A może ty się zakochałaś?

-Może troszkę...— westchnęłam rozmarzona. -Yyy, nie słyszałaś tego. 

-AAAAAAAAAAAAAAA! Trzeba wam stworzyć ship!!— pisnęła. -Lily, jestem z ciebie taka dumna!

-Oj już cicho bądź.— pomimo, że dziewczyna nie mogła tego zobaczyć, zarumieniłam się.

-A teraz spadam zbierać chętne osoby do wyznawania... Liter!— krzyknęła wesoło. Nie zdążyłam jej już nic odpowiedzieć, bo ta głupia idiotka się rozłączyła.

-Lily, ty idiotko.— powiedziałam sama do siebie. Nagle mój telefon ponownie zazaczął wibrować, dając znać o nowej wiadomości.

Racuszek:
Przepraszam, że nie odpisywałem, ale telefon mi się rozładował i nie mogłem znaleźć ładowarki.

Naleśnik:
Debilu, N I G D Y  W I Ę C E J! Wiesz jak  się martwiłam?? Już myślałam, że nie żyjesz! Nie strasz mnie tak.

Racuszek:
Obiecuję, że nie będę. ❤

Naleśnik:
Jeżeli jej nie do trzymasz, to osobiście skopię  dupę. To nie są żarty Peter!

Racuszek:
Nie tak agresywnie. 😨
Wdech
I wydech.

Naleśnik:
Parker, módl się, żebym cię jutro w szkole nie zabiła.

Racuszek:
Okey. 🙏

Naleśnik:
A teraz żegnam, idę lulu.

Racuszek:
Miłego spanka. ❤💕

Naleśnik:
Dziękuję. 🧡

Odłożyłam telefon i rzuciłam się na łóżko w moim pokoju. Po paru minutach zasnęłam. Obudziłam się dopiero, kiedy zaczęło się rozjaśniać. W jakieś trzydzieści minut ogarnęłam się i rzuciłam się spowrotem na moje miejsce spoczynku. Około piętnaście minut później byłam pod szkołą, gdzie od razu podbiegła do mnie Amber.

-Mam już jak na razie dwanaściw wyznawczyń nie licząc mnie.— uśmiechnęła się dumnie.

-Ty debilko, jesteś psychiczna! Pewnie je przekupiłaś...— zakryłam twarz dłońmi.

-Sama mi to przyznałaś.— uśmiechnęła się jeszcze szerzej niż poprzednio.

-No, ale to było przez przypadek.— zarumieniłam się.

-Co było przez przypadek?— zapytał Peter, a ja się wzdrygnęłam.

-Boże, nie strasz mnie tak.— weszliśmy do budynku szkoły i stanęliśmy przy ścianie. Usiadłam sobie na parapecie patrząc na ludzi wchodzących do szkoły. Nagle zauważyłam, że Thompson idzie powoli w naszą stronę. Oho, kolejny teatrzyk czas zacząć. Flash już przechodził obok Peter'a, miał się zamachnąć, gdy jego ręka została zatrzymana i wykręcona. Usłyszałam jedynie jęk bólu Flash'a i ludzi mówiących "Uuu...". Po chwili Thompson odszedł nieźle poddenerwowany.

-No no, jestem dumna.— uśmiechnęłam się, co chłopak natychmiastowo odwzajemnił.

-Ja spadam gołąbki, mam teraz chemię. — zaśmiała się Amber i odeszła.

-Czy ona nas...?

-Nie wierzę.— pokręciłam głową. -Ta głupia debilka wymyśliła nam nawet ship.— westchnęłam, a Peter uniósł brwi do góry. Pokiwałam lekko głową na potwierdzenie moich słów i w tamtym momencie moim oczom ukazała się facetka od historii. Razem z brunetem weszłam do sali i jak najszybciej pokierowaliśmy się do ostatniej ławki. Ogółem cała lekcja zminęła nam na rozmawianiu.

-W ogóle, zastanawiałam się jak wygląda ten staż u Starka. Za dobrze wykonaną pracę mówią: "Dobrze wykonałeś te obliczenia Peter, masz tu złoty pieniążek."? To znaczy, taka jest moja wizja.— powiedziałam gdy razem z całą klasą wychodziliśmy z sali. Na moje słowa brunet uroczo się zaśmiał. Gdybym tylko wtedy wiedziała, jak na prawdę wygląda ten staż...

Tell Me | Peter Parker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz