Tell Me | Peter Parker

19. Ciocia May Cię zabije!

Bawiłam się lalkami razem z Morgan.

-Lily, Peter i Ned do Ciebie.— usłyszałam głos Tony'ego.

-Już idę.— odpowiedziałam i wstałam. -Dokończymy tą zabawę, dobrze Morgan?

-No dobrze.— uśmiechnęła się i przytuliła mnie. -Pa!

-Do później.— odwzajemniłam uśmiech i podeszłam do chłopaków. -Jak ja dawno was nie widziałam.— przytuliłam ich obu i udaliśmy się do mojego pokoju.

-Całe dwa dni.— uśmiechnełął się Ned.

-Bez was to wieczność.— zaśmiałam się.

***

Muszę już iść, do jutra.— powiedział smutno Ned. Wstałam i przytuliłam go mocno.

-Do jutra, Ned.— chłopak wyszedł i zostałam sama z Peter'em. -Skoro już jesteśmy sami, to chyba pora wyjaśnić całą tą sytuację pomiędzy nami.— usiadłam na przeciwko niego. -Dobrze wiesz jakie są moje uczucia wobec Ciebie, a ja wiem o twoich, nie uważasz, że to chyba czas żeby pójść o krok dalej i... Być w związku?— spojrzałam w jego brązowe oczy i kiedy usłyszałam te cztery słowa których tak bardzo pragnęłam wręcz rozpłakałam się i mocno go przytuliłam.

-Nie wiesz ile na to czekałam, jasne że zostanę.— otarłam łzy i uśmiechnęłam się szeroko.

Spojrzałam na zegarek i kiedy ujrzałam, że dochodzi 8 PM, przestraszyłam się.

-O Boże, Peter jest już ósma! Ciocia May Cię zabije!— przestraszyłam się.

-Spokojnie.— zaśmiał się. -Do jutra.— ucałował moje czoło i przytulił, po czym wyszedł z pokoju.

-Nareszcie, myślałem że nigdy tego nie doczekam.— uśmiechnął się Tony, kiedy wszedł do mojego pokoju.

-Nie wyobrażasz sobie ile ja na to czekałam.— uśmiech nie zchodził mi z twarzy.

-Jestem z Ciebie taki dumny.— przytulił mnie do siebie mocno.

-A ja jestem dumna z takiego ojca.— odwzajemniłam uścisk i szeroko się uśmiechnęłam. -Co ja bym bez Ciebie zrobiła.

-Ja bez Ciebie na pewno mało. Świat zawdzięcza Ci wielką przysługę, Lily. Nie wyobrażasz sobie dumy jaka mnie rozpiera, że moje dziecko dokonało czegoś takiego.

-Kocham Cię tato.— wtuliłam twarz w jego ramię.

-Ja Ciebie też, Lily. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.— pocałował moje włosy i odsunął się lekko.

***