Zaczęłam coraz ciężej oddychać czując jak pył dostaje się do moich płuc.
-Tony? Steve?— zawołałam ciężko dysząc i podnosząc się powoli. Kiedy nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, czym prędzej wybiłam się w górę i to co zobaczyłam niesamowicie mnie przeraziło. Cała siedziba była w ruinie. Zaczęłam nawoływać całą ekipę i już po paru minutach wszyscy wydostali się spod resztek budynku. -Co on tu robi?— zapytałam trochę przestraszona.
-O chlera.— powiedział Kapitan spoglądając na wielki statek Thanos'a.
-Jak bardzo mamy przejebane?— odezwałam się po chwili ciszy.
-Bardzo.
-Pora go załatwić.
-O nie, ty tutaj sobie grzecznie poczekasz, już się wykazałaś ostatnim razem.— powiedział stanowczo Tony.
-Oh, no dobrze, tylko jak nie będziecie dawać rady, od razu wkraczam.
-Jesteś niemożliwa.— zaczął śmiać się Tony, a ja wywróciłam oczmi i zaczęłam wszystko obserwować.
Thor, Steve i tata męczyli się z nim dobre piętnaście minut zanim nie zaczęły pojawiać się portale Strange'a.
-Udało się...— wyszeptałam sama do siebie, po czym zaczęłam szukać wzrokiem Peter'a.
Stał z przodu, kompletnie zdezorientowany. Uśmiechnęłam się i zmaterializowałam się obok niego. Mocno wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam płakać.
-Nigdy więcej masz mi tak nie znikać, jasne?— zapytałam przez płacz i oderwałam się od niego by spojrzeć mu w te piękne, brązowe tęczówki.
-Jak to znikać? Zemdlałem, obudziłem się na pustym polu walki i Strange zaczął mi coś opowiadać. Mówił coś o jakimś pstry...— nie dokończył, bo nie wytrzymałam i go pocałowałam. -No właśnie co do tego...— zaczął, gdy się od siebie odsunęliśmy, ale ponownie mu przerwałam.
-Jesteś niemożliwy.— pokręciłam głową.-Porozmawiamy o tym, kiedy to wszystko się skończy, okey?— kiwnął głową, po czym się rozejrzałam.
Byli tu wszyscy. Od Bucky'ego, po całą Wakandę.
-Bucky!— krzyknęłam i podbiegłam do niego. -Jak dobrze cię widzieć.— mocno go przytuliłam i ponownie się popłakałam.
-Ciebie też.— szczelnie mnie przytulił. Po chwili wszyscy staliśmy po dwóch stronach. My na przeciw armii Thanos'a. Ziemia naprzeciw Kosmosowi. Przez chwilę staliśmy w miejscach patrząc na siebie groźnie.
-Avengers!— krzyknął Steve. -Assemble.
(Tu polecam włączyć sobie Thunderstuck, ewentualnie Back In Black ~ Aut.)
Zaczęliśmy biec w swoje strony. Naparzałam wszystko co było na mojej drodze, starając się dotrzeć do Thanos'a. Po paru minutach walki, usłyszałam głośne "Łap" i w moje ręce dostała się rękawica nieskończoności wykonana przez Tony'ego. Kompletnie nie zdając sobie sprawy, że mogłabym przeteleportować dię do Vana Scott'a, zaczęłam sprawnie przebijać się przez te wszystkie dziwne, kosmiczne istoty, gdy nagle Thanos odpalił ze swojego statku jakieś dziwne działa. Rozejrzałam się i rzuciłam rękawicę T'chali, po czym podleciałam do statku tego wielkiego rodzyna w celu niszczenia dział, którymi w nas ciskał. Kiedy po paru sekundach wyleciałam ze statku dumna ze swoich działań, ogromna latająca maszyna runęła w dół.
CZYTASZ
Tell Me | Peter Parker
FanfictionPowiedz mi, dlaczego dopiero teraz się o tym dowiaduję? Powiedz mi, czemu to ukrywałeś? ❀Autorką okładki jest @xvenom❀ #1 in avengersendgame #1 in universe #1 in farfromhome #1 in infinitywar #1 in endgame
