To już ostatni rozdział!!!
Harry
Siedziałem na wieży Astronomicznej i patrzyłem w dal. Było piękne słońce.
Czułem się jak idiota bo zakochałem się... Tak ZAKOCHAŁEM się we własnym wrogu. Niemożliwe... Przez to zostawiłem przyjaciół. Robiłem sobie nadzieję a mu nawet przez myśl nie przeszło coś takiego jak mi.
Chyba
Przypomniały mi się czasy gdy zabrałem Pansy pamiętnik. Od wtedy to się zaczęło...
Nagle usłyszałem kroki.Snape? Kolejny szlaban?
Odwróciłem głowę a tam stał Draco Malfoy.
Chcę zapomnieć o tym wszystkim. O nim i o tej całej głupiej wycieczce-Nawet nie przywitasz się Potter? - podszedł bliżej a ja nie miałem ochoty z nim rozmawiać.
- Odpowiedz coś bo oszaleję... - powiedział i stanął tuż przy mnie
- Zostaw mnie -
-Czy ty mnie kopiu_-
-Malfoy! - krzyknąłem a on nie dokończył i spojrzał na mnie.
-Czego, Potter? -
spojrzałem Na niego a potem na swoje stopy. Stres mnie zabijał... Chcę skończyć tą znajomość bo ona i tak nie ma sensu
-Pamiętasz gdy... Em.. Powiedziałem że chce być twoim przyjacielem to ja nie do końca to miałem Na myśli -
-Wiem - powiedział i spojrzał w chmury.
Po chwili uśmiechnął się i spojrzał Na mnie.
Kurwa, to nie będzie Chyba takie proste jakie mi się wydawało.-Ja.. -
-Wiem wszystko Potter - Powiedział i Popchnął mnie. Uderzyłem plecami o coś zimnego.
-Cco? -
-Jesteś we mnie zakochany... Widzę to. Ale nic nie wiesz. Kompletne zero! -
Stałem się czerwony jak burak. Skąd on to może wiedzieć?!
-To wszystko od początku było planowane. Hermiona widziała że coś z tobą było nie tak i przyszła do mnie żeby porozmawiać. W końcu rudy też przyszedł bo nie wytrzymał z tobą. To ja ukradłem pamiętnik Parkinson i dałem Hermionie. Ona miała ci go dać. Wtedy sytuacja w bibliotece. Powiedziałem że Rudy wszystko wygadał! Ale ja wiedziałem że ty masz go. Kolejnym planem było to by sprawdzić to jak czujesz się blisko mnie. I wtedy już wiedziałem że zakochałeś się na poważnie. Dostaliśmy z Nieba okazję bo Drops zrobił wycieczkę. Hermiona poprosiła Dumbledora by jakimś magicznym trafem ta kartka z moim imieniem doszła do ciebie. Kailey to moja koleżanka z dzieciństwa niestety nie znaliśmy się zbyt dobrze i odpowiedziałem jej tą sytuację... o tobie i zgodziła się pomóc. Zapytała się czy masz mnie mimo iż wiedziała to ty, powiedziałeś że nie. I tu wiedziałem, że chcesz być ze mną w domku. Za zgodą Dumbledora zadania on wybierał. Po to były te bransoletki byśmy się zbliżyli do siebie. Na początku nic nie czułem ale teraz gdy cię nie ma do czuje pustkę-
To co Malfoy powiedział zabiło mnie.
-Ddlaczego? - zapytałem ocierając pojedynczą łzę.
-Bo cię kocham i nie chce cie okłamywać-
- żartujesz prawda? -
-Nie, Potter -
-Ja... - Spojrzałem w stronę chłopaka - skąd mm mieć pewność że się nie nabijasz?! -
- z tąd-
Draco oblizał delikatnie swoje usta i musnął te moje. Nieśmiało oddałem pocałunek. Czułem jakbym miał zaraz wypluć wszystkie wnętrzności.
Ślizgon pogłębił pocałunek. Teraz nikt nam nie przeszkodzi.Oparłem swoje dłonie na jego karku.
-Malfoy, że czekaj -
-Na co? - zapytał
-Kocham cię - gdy udało mi się wypowiedzieć te słowa to go pocałowałem.
W między czasie chłopak też się odezwał
-Ja też -
.
.
.
I w ten sposób zakochalem się w ślizgonie
Ciekawe co na to Lucjusz Malfoy
.
.
KoniecMam nadzieję że ta książka się podobała!
Dziękuję za wytrwanie
Miłe komentarze oraz
Gwiazdki!
CZYTASZ
How? || Drarry|| (Zakończone)
RomanceHarry nie zwraca uwagi na swoich przyjaciół. Jego uwagę przykuwa Malfoy. Draco jest zdziwiony jakim cudem Harry Potter nie spędza czasu że swoimi przyjaciółmi.... Zapraszam na Drarry