W ciemmym pokoju na łóżku leżał blondowłosy chłopak, który próbował znaleźć plusy i minusy tego, że napisze do swojej dawnej miłości. Jimin myślał o tym bardzo długo i choć minusów było od grama to ten jeden plus przezwyciężył i Park postanowił napisać.Park Jimin:
Byłeś dla mnie niczym heroina dla narkomana.Park Jimin:
Kochałem Cię wiedząc, że mnie niszczysz.Park Jimin:
Yoongi chciałbym wrócić do chwil
kiedy to wszystko udawaliśmy...Min Yoongi:
Jimin ja nie wiem czy jest tego sens...Park Jimin:
Dlaczego?Min Yoongi:
Ponieważ oboje na razie
nie możemy sobie ufać.Park Jimin:
Dlaczego?Min Yoongi:
Jimin ja nie chce przekroczyć granic
Pamiętaj, że co za dużo to nie zdrowo
Dajmy sobie czas i trochę wolności.Park Jimin:
Trochę wolności?
Naprawdę Yoongi jesteś, aż tak
głupi, żeby nie zauważyć, że byłeś
dla mnie chamski, a ja próbuje mimo
wszystko się pogodzić?Min Yoongi:
Błagam Cię Jimin nie podawaj mi się na tacy, bo nie chce tego rozumiesz?Park Jimin:
Dobra, dobra to w ogóle nie będę z Tobą
pisać pasuje Ci to?Min Yoongi:
Ugh jasne.Park był dla Yoongiego za łatwy.
Min chciał swoją miłość zdobyć, zawalczyć o nią, a nie dostać ją od razu. Niestety Jimin kochał zbyt mocno, ale teraz postanowił odpuścić. Po prostu usiąść i poczekać na to co przyniesie los."Dopiero po wyschnięciu
studni doceniamy jej wartość."
CZYTASZ
🌹Yours🌹√
FanficBo on chciał dostać czerwoną różę, a otrzymał bukiet hortensji. Jimin chciał być dla Yoongiego kwitnącym tulipanem, ale dla starszego był tylko czerwonym goździkiem. Młodszy był lilią, zaś starszy okropnym narcyzem. Z Chima dało się czytać jak z...