Droga do Zakopanego

275 7 0
                                    

Kiedy wszyscy siedzieli na swoich miejscach i autobus ruszył wszyscy śpiewali i pili chyba energetyki. Ja siedziałam i słuchałam muzyki. Nagle poczułam ciepło na udzie. To on trzymał rękę. Ja siedziałam od okna a on obok. Kiedy spojrzałam na niego ze zdenerwowaniem on momentalnie zabrał dłoń. Po chwili pan wyjął z torby coca- colę i zaczął pić. Po chwili zapytał się mnie czy chcę też się napić bo ma jeszcze jedną puszkę. Ja nie odpowiedziałam mu tylko wpatrywałam się w Zuzę , która siedziała za mną. Pan Piotr wyjął telefon i coś pisał ale nie wiedziałam do kogo. MAM GO W DUPIE-  pomyślałam. Nagle poczułam wibrację wyjęłam telefon i zobaczyłam kto napisał wiadomość. 

Od: Pan Piotr

Klaudia, nie gniewaj się na mnie za to wszystko co zrobiłem wszystko przemyślałem. Chcę z tobą porozmawiać w cztery oczy jeszcze raz.

Po tym wszystkim co napisał popatrzyłam się w jego wielkie brązowe oczy. Lekko się uśmiechnęłam, a on to odwzajemnił. Po chwili usnęłam.

MÓWI PAN PIOTR

Po tym co napisałem Klaudii odetchnęłem. Po chwili zauważyłem że śpi. Po kilku minutach jej twarz wylądowała na moim ramieniu, a następnie na moim kroczu. Czułem ogromne podniecenie. Wziąłem ją i okryłem swoją kurtką. Wszyscy w autobusie już spali oprócz mnie i Zuzanny. Ona ciągle mnie obserwowała i nie spuszczała z oka. Kiedy popatrzyłem się w jej stronę ona uśmiechnęła się do mnie udawanym uśmiechem. Moja żona aktualnie mieszka w Angli razem z dziećmi. Tam pracuje w jakiejś korporacji. Sam nie wiem bo praktycznie nie rozmawiamy. Za tydzień wraca do domu na stałe. Nie wiem czy cieszyć się czy nie.

Kiedy się obudziłam zobaczyłam że jestem przykryta kurtką mojego nauczyciela. Pierwszy raz widziałam jak śpi. Był przyklejony do krzesła jego twarz lekko opadała na moje ramie. W pewnej chwili autokar się zatrzymał. Rozejrzałam się po okolicy i doszłam do wniosku że jesteśmy na miejscu. Kiedy znajdowaliśmy się już przy recepcji naszego 4 gwiazdkowego hotelu i przyznano nam klucze do pokoi. Miałam pokój z Zuzą o numerze 10. Gdy już mieliśmy wchodzić do pokoju okazało się że pan Piotr stoi przy pokoju numer 11. No nie gorzej być nie mogło. ......................




Mój kochany nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz