XIX - Kuba to mój były...

263 15 5
                                    

[dalej pov Marek]
Wyszedłem na korytarz. Na końcu długiego korytarza stał ten sam chłopak, który był w moim domu. Bałem się, ale mimo to poszedłem w jego kierunku. Zobaczyłem, że nie ma nikogo na korytarzu. Przez to bałem się jeszcze bardziej. Nie mogłem na nikogo liczyć w tym wypadku. Ale i tak postanowiłem iść do tego faceta.

- Marku, przepraszam
- Kim ty właściwie jesteś?
- Wiem, że mnie nienawidzisz. Mimo to zapewniam Łukaszowi nic nie będzie. Mateu yyy znaczy mój szef kazał mi dosypać śmiertelną truciznę. Nie chciałem tego robić, ale potrzebowałem pieniądze. Dosypałem tylko środki na przeczyszczenie.
Bałem się go, ale wiedziałem, że jedynym sposobem na dowiedzienie się kim on jest, jest ściągnąć kominiarkę. Tak też zrobiłem.
- Kuba ty szmato! Jak mogłeś?!
- Przepraszam
Kuba to mój były przyjaciel, z którym niestety drogi się rozeszły.
- Jesteś idiotą - krzyknąłem tak głośno, że przyszła pielęgniarka.
- To jest szpital! Proszę się uspokoić - powiedziała piguła.
Byłem mega wkurwiony. Jak on mógł to zrobić. Spytałem się Kuby kto mu kazał to zrobić. W końcu powiedział, że to Mateusz Łapot. Inaczej znany jako L Pro. Zajebie gnoja. Wszedłem do sali w której leżał Łukasz. Zasnął słodziak. Ucałowałem go w czoło.
Kiedy wychodziłem ze szpitala, czekał na mnie Kuba.
- Marek proszę nie skreślaj mnie. Ja to wszystko jakoś naprawię.
- Nie ma już co naprawiać. Nienawidzę cię.
- Uwierz da się jeszcze wszystko naprawić - powiedział Kuba chwytając mnie za ręce.
- Zostaw mnie.
- Wiem, że przyjaźnisz się z Oskarem.
- Duszyńskim?
- Tak, ostatnio dużo o nim myślałem i chyba...
Wtedy podjechało auto. Dzwoniłem wcześniej do Tomka by po mnie przyjechał. Spytałem się Kuby co go gdzieś nie podwieźć. Było mi go mimo wszystko żal. Z początku odmówił. Wtedy okazało się, Oskar jechał z Olejnikiem, ponieważ opuścił szybę.
- Wsiadacie? - spytał Oskar
- Wsiadaj Kuba. Pojedziesz z nami i jeszcze raz na spokojnie wszystko wyjaśnisz.
Wsiadłem z przodu. Przez co Kuba musiał usiąść z tyłu, obok Oskara.
[pov. Grzymisława]
Starsznie się za wszystkimi stęskniłam. Ale w końcu się doczekałam. Usłyszałam przekluczanie kluczem drzwi wejściowych. Marek, Olejnik i Oskar weszli do domu. Wtedy zauwałyłam, że za nimi wszedł ten debil. Odrazu się na niego rzuciłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 03, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Coś tu nie grzmi! KXK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz