V - A spierdalaj Marek

256 22 15
                                    

Obudziłam się rano tym razem nie lizał mnie ten debil. Usłyszałam, że Łukasz schodzi na dół. Podbiegłam do niego aby dał mi jedzenie. Oczywiście jak zwykle dał mi tą dobrą karmę. Pukanie do drzwi. Zanim Łuki poszedł otworzyć, Olejnik sam sobie je otworzył.
- To co nagrywamy? - krzyknął Olej
- Kurwa, Marek jeszcze śpi. Czy zawsze jak przychodzisz musisz się drzeć. - odpowiedział Łukasz i poszedł obudzić Marka. Pobiegłam za nim.
- Marek Mmmareczku - słodkim głosem powiedział Łukasz.
- Cześć kochanie.
- Nagrywamy dzisiaj film.
- Dobrze Koteczku
Po jakimś czasie ubrani zeszli na dół.
Olejnik siedział na kanapie. Wyszli z domu. Nie wiem co się tam działo, za to wiem co się działo w domu. Ten głupek się do mnie przystawiał. Podpisywał się. Ach nie mam na niego słów. Poszłam na kanapę i włączyłam telewizor. Marek mnie kiedyś tego nauczył. Na szczęście ostatnim oglądanym kanałem był Animal Planet, a nie jakieś głupie wiadomości które czasami ogląda Łukasz. Obejrzałam 2 programy i mi się znudziło.

Po jakimś czasie przyszli i ten debil Olejnik też był. Wrrrrr.
Jakoś przeżyję. Łukasz poszedł montować, więc miałam więcej czasu dla Marka. Usiedliśmy na kanapie i położyłam się na jego kolanach. Leżeliśmy tak i oglądaliśmy film. Tomek zrobił Markowi herbatę. Marek ją na niego wylał. Tomek ściągnął szybko koszulkę. Łukasz przyszedł do salonu.
- Co wy tu kurwa robicie!!!
- Łuki to nie tak...
- Nie odzywaj się do mnie!
- Wszystko Ci wytłumaczę.
- A spierdalaj!
Łukasz wyszedł, zostawił uchylone drzwi. Wybiegłam za nim. Zaczęłam miałuczeć za nim. Wziął mnie na ręce i poszliśmy do szopy. On w tej szopie nigdy nie śpi, ale dzisiaj nie miał wyboru.

Coś tu nie grzmi! KXK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz