16 "Mateusz..."

506 22 4
                                    

Patrycja
Obudzilam sie w objeciach Mateusza. Zasmialam sie na widok chlopaka, ktory spi, a z jego ust powstal usmiech. Wyglada uroczo. Gdy myslalam o nim i wczorajeszej sytuacji z tatą bezczelnie zaczal mnie gilgotac. Zaczelam krzyczec i sie wyrywac, ale to nic nie dalo. Po chwili do pokoju wparowal tata. Gdy zobaczyl, co jest powodem moich krzykow odetchnął z ulgą.

-Tato...-podeszlam do niego i go przytulilam-nie chcialam

-Ja tez nie. Przepraszam.-pogladzil moje wlosy reką-jesli chcesz to moge zostawic ci to mieszkanie.

-Serio?-spytalam szczesliwia

-Tak,ale pod warunkiem, ze nie bedziesz mieszkala sama-pogrozil palcem

-Dobrze tato-splynela mi lza-kocham cię

-Ja ciebie tez-polozyl glowe na moim ramieniu, jednak po chwili ją wzial-ide bo rozplacze sie jak dziecko-zasmial sie po czym wyszedl z mojego pokoju

-Mateusz?-podeszłam do niego

-No?

-Moze zamieszkasz ze mną?

Mateusz
I co ja mam jej powiedziec? Nie, bo bede mieszkal z ciezarna dziewczyna. Japierdole mysl Mateusz mysl. Na szczescie zaczal dzwonic mi telefon wiec szybko go odebralem.

-Hal-halo Mateusz? Ja rodzee-wykryczyala przez telefon

-Gdzie jestes?-spytalem spanikowany

-W szpitalu. Tym przy dworcuu-odpowiedziala, a ja dzybko sie rozlaczylem i pobieglem do samochodu.

Pojechalem do miejsca, w ktorym znajduje sie dziewczyna. Od razu wbieglem na recepcje, gdzie dowiedzialem sie o położeniu Sylwii. Juz spokojniej poszedlem pod porodowke i czekalem na jakie kolwiek informacje. Kurwa, ktory to miesiac?

Po kilku godzinnym czekaniu na kogo kolwiek wreszcie doczekalem sie lekarki. Odpowiedziala, ze Sylwia urodzila dziecko przez duzy stres. Nie duzo czasu pozniej wszedlem do sali gdzie lezala Syska. Na rekach miała malutkie dziecko zawiniete w kocyk.

-Mateusz...mamy coreczke!

Zapłakała, a ja ją przytuliłem scierając jej lzy. Na moich policzkach rowniez znalazlo sie pare kropelek slonej cieczy. Co ja wogole mowie? Cale policzki mam mokre od placzu. To nie placz smutku. To okacz szczescia.

Między życiem a chorobą|Szpaku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz