11 "Fuck!"

558 27 7
                                    

Pov.Patrycja
Dopiero zaczelo docierac do mnie co sie tam stało. Mateusz przywiózł mnie do domu juz jakiś czas temu, a ja juz Wyplakałam z siebie tyle łez, że chyba nie bede plakała przez rok. Ale znając mnie wyjdzie jak wyjdzie. Czasami mam już dosc tego bolu, ciaglych klotni, narzucania sie Mateuszowi. Czuje to, ze pomiedzy nami staje sie coraz gorzej. Nie jest tak jak dawniej. Teraz on ma swoje zycie. Nową dziewczyne,dziecko,fanów...Bardzo boli mnie to,ze osoby ktore uznawalam za przyjaciol zranily mnie najbardziej. Tak mowie tu o Matuszu i Idze. Mimo tego co zrobiła mi do Mateusza czuje gorszy uraz. Moze nie potrzebnie na niego naskoczylam, ale on tez sie ma mnie wkurzył. Z takimi myslami poszlam spac. Zasypiając miałam nadzieje,ze juz nigdy sie nie obudze.

Nastepny dzien
Budze sie rano i pierwsze co robie to sprawdzam godzinę.

-Fuck!-krzycze gdy wyswietlacz mojego telefonu wskazuje na 7:56. Dzis poniedzialek, a ja zaspalam. Zajebiscie po prostu! Szybko wygramoliłam się z possieli i podeszlam do szafy. Wyjelam z niej zolta bluze i czarne rurki. Do plecaka szybko zpakowałam zwolnienie napisane przez ojca. Tata wie o moich problemach dlatego napisał mi je abym nie musiala sie meczyc na WF-ie. Bluza idelanie przykryla moje pokreslone od ran nadgarstki. Szybko dokonczylam swoj ubior i wrecz wybieglam z domu. Spojrzalam na telefon i jest 8:03. Nie tak zle.

Po nie udanych lekcjach powolnym krokiem ide do domu. Na lekcjach ciagle myslalam o klotni z przyjacielem. Nie potrzebnie na niego naskoczylam. Teraz to zrozumialam. To moja wina.
Nasza cala klotnia to tylko i wylacznie moja wina. Gdy jestem juz w domu slysze rozmowę taty i jakies kobiety. Odglosy dobiegają z salonu. Postanawiam podejsc i podsluchac o ,co chodzi.

-Myslisz, ze bedzie chciala sie przeprowadzic?-pyta starsza czarno wlosa kobieta.

-Nie wiem kochanie. Ostatnio kloci sie z Mateuszem wiec to bylby dla niej za duzy cios-odpowiada stanowczo tata

-Co ty na to abysmy wyjechali hmm-chaile mysli-w gory?

-To swietny pomysl!-krzyczy uradowany-kiedy?

-Jak dla mnie to mozemy nawet dzisiaj-usmiecha sie do niego

-Dobrze. Poczrkamy az mała wroci i jej powiemy-zasmial sie

Odeszlam spowrotem do drzwi i trzasnelam nimi, aby pomysleli, ze dopiero przyszlam.

-Czesc tato!-krzycze z przedpokoju

-Hej coreczko! Chodz na chwilke do salonu-poprosil. Poslusznie przyszlam i wtedy dokladniej przyjazalam sie kobiecie-to Monika. Moja partnerka.

Powiedzial, a Monika wystawila do mnie dlon. Uscisnelam ją niechetnie, aczkolwiek nie oakzywalam tego.

-Monika-przedstawiła się

-Pateycja-odpowiedzialam towarzyszcze ojca

-Twoj tata wiele mi o tobie oplwiadal-usmiechenla sie milo na co sie zasmialam.Nie jest taka zła.

-No dobrze kochane panie do rzeczy. Chcemy dzisiaj wyjechac z Monią w gory na jakis czas. Nie masz nic przeciwko?-spytał

-Nie. Jasne jedzcie-kiwam glową.

-To cudownie-pocalowal mnie w glowe

-Ide do siebie-powiedzialam szynko i wrocilam do mojego sporego pokoju.

Do telefonu podłączam sluchawki, a na nich włączam piosenke od Ariany Grande. Od jakiegos czasu ją polubiłam. Wydaje sie sympatyczna.

Jakąś godzine temu tata oznajmił mi, że wychodzą. Ucieszylam sie, bo to oznaczalo, ze mam wolna chate na pare dni. Ja jak to ja zaprosiłabym Matiego tak jak zawsze gdy zostawałam sama,ale ta sytuacja mi nie pozwala na to. Nie rozumiem czemu ja zawsze muszę wyciagac do kogos dlon i przepraszac. Moje mysli orzerwala zmiana piosenki. Zaczdla leciec smutna i wolna piosenka. Kojarzylam ją skads, ale nie miglam rozpoznac jej tytułu jak i wykonawcy. Gdy dobiegala konca spojrzala na ekran telefonu. Piosenka zewała sie „Changes" (media). Dodalam ją do swojej playlisty i postanowilam poogladac troche youtuba. Pierwszym filmikiem na ktory sie natknelam byl film pod tytulem „Nowa DZIEWCZYNA rapera SZPAKA?" kliknelam w niego bo mnie zaintrygowala sama nazwa. Po obejrzeniu krotkiego filmiku miałam łzy w oczach. Czułam sie jakby wymienił mnie na inny model-nowszy. Oczywisxie na filmiku byla niejaka Sylwia. W stresie i desperacji postanawiam siegnąć po zyletke. Zawsze pomaga mi w takich sytuacjach. Uczucie przeginania skory mest dla mnie boskie. Pozwala zapomiec o wszystkich problemach. Przylozyłam ostry mawalek metalu do skory i przejechałam poziomo pare razy. Ostatmi raz poszedl nie tak. Wydaje mi sie ,ze zagleboko ją wbilam. Po chwili zaczyna robic mi sie ciemno przed oczyma, a w uszach slysze gwizd...Znowu to samo.

Pov.Mateusz
Własnie siedze siedze u mojego kumpla w domu. Igor-bo tak ma na imie chlopak jest sredniego wzrostu brunetem z zielonymi oczyma nalewa mi aktualnie do kieliszka alkochol. Potrzebuje sie odstresować. Tę chwile jednk przerywa mi dzowniący telefom. Zawsze w takich momentach ktos musi mi przerywac.

-Halo Mateusz?-w uchawce rozbrzmiewa glos taty Pati

-Tak. Dzien dobry. Stalo sie cos?-pytam lekko zmartwiony i zdziwiony

-Nie nic. Po prostu chcialem poprosic cie zebys pojechal do Patrycji. Wiem, ze miedzy wami jest napieta atmosfera,ale to dla mnie bardzo wazne. Prosze Mateusz-poprosil mezczyzna. Od zawsze byl dla mnie jak ojciec wiec nawet teraz teudno bylo mi mu odmowic.

-No dobrze-wzdycham i sie rozlaczam. Przedetem slysze jescze ciche „dziekuje".

Między życiem a chorobą|Szpaku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz