Pov.Mateusz
Budzę się rano w łóżku Patrycji. Od pewnego czasu dziwnie się zachowuje. Musze sie dowiedziec o co chodzi ,iż bardzo mnie to martwi. Na jej ręce spostrzegam krew. Podnoszę się by zobaczyc ,co sie stalo. Z poziomych kresek na jej nadgarstku wydobywa sie już ciemniejsza krew. Jest ich naprawde duzo. Jedne bardziej zagojone, a inne swieze. Zaczynam się o nią poważnie martwić. Co,jeżeli ma jakieś problemy? Skoro siebie krzywdzi to musi miec jakis pwod. Zawsze była raczej odważną dziewczyną, a teraz zachowuje sie bardzo dziwnie. Nagle dziewczyna budzi się i chyba dziwi ją to , że jestem nad nią.-Mateusz ,co ty robisz?-spytała przerażona
-To ja powinienem cie spytac ,co ty robisz?-wskazuje na jej reke-Odkąd wrocilismy z tej imprezy zachowujesz sie dziwnie. Opowiedz mi prosze ,bo coraz bardziej sie o ciebie martwie.
-Japierdole Mateusz...-wzdycha-to dla mnie bardzo trudne.
-Dla mnie tez, pomimo ze nie wiem co przchoszisz, bo nie chcesz mi powiedziec.-mówie zrezygnowany-zaufaj mi.
-To nie tak,ze ci nie ufam. Cieżko mi się o tym mowi-do jej oczu napływają łzy-ale dobrze opowiem ci.
Teraz miałem mieszane uczucia ,co do jej wyznania. Wiem, że to dla niej trudne i nie chce jej meczyc, ale razem moze bedzie łatwiej.
-Pamiętasz tą impreze, co była jakoś 2 miesiace temu?-kiwam głową na "tak"-wtedy gdy tyle mnie nie bylo jakiś chłopak skrzywdził mnie-mówi łamiącym głosem.-ja już nie daje sobie rady.
Rozpłakała się ,a ja ją przytuliłem. Początkowo troche się zdzwila ,ale pozniej odwzajemnila moj gest.
-Kochanie czemu mi nie powiedzialas?-pytam
-Wstydzilam sie-wyznaje-nocami nie mogę spać, w szkole się ze mnie wyśmiewają. Ja nie wytrzymuje już.
-Pati prosze cię nie rób tego więcej. Kocham cię-całuje jej czolo ,na co ona sie lekko usmiecha.
-Ja ciebie też.
Poniedziałek
Pov.Patrycja
Własnie wchodzę do szkoly. Kolejny dzień przepelniony wyzwiskami, nie miłymi spojrzeniami i obgadywaniem. Codziennosc. Jednak to ,co widze przed szkolą zapiera mi dech w piersiach. To on. Stoji o rozmwaia ze szkolnym bad boyem. Zmienił trochę styl, bo stoji w garniturze ,a wtedy w sportowych ciuchach,ale rozpoznaje go. Od razu biegne do toalety o wyjmuje z piórnika żyletkę. Przedtem pisze do Mateusza.Do: Mateusz 🎤
Mati nie daje juz rady. On stoji przed szkolą. Rozmawia z chlopakami jak gdyby nigdy nic sie nie stalo. Chce abys wiedzial ,ze jestes dla mnie najwazniejszy wraz z tatą. Kocham was. Patrycja.Po napisaniu widomosci, póki nikt nie idzie przjedzam od początka nadgarstka do łokcia skore żyletką. Z drugą ręką robie to samo. Krew zaczyna sączyc sie z mojej reki, a przed oczyma zaczyna robic mi sie ciemno. Nagle mimowolnie upadam.
Pov.Mateusz
Czytam widomosc od dziewczyny z niedowiezeniem. Od razu widam do samochodu i jade do szkoly. Gdy wychodze z niego duzo lasek zaczyna piszczec. Omijam sie o zaczynam szukac Patrycji. Ostatnia została mi lazienka. Wbiegam tam i faktycznie Patrycja tam jest. Biorę ją ma rece w stylu panny mlodej i biegne do szkolnej pilegniarki. Chodzilem tu do szkoly wiec ,w miare pamietam gdzie co jest. Gdy przebiegam obok uczniow wiekszasc patrzy sie na mnie jak na dziwaka. Gdy dotarlem do higenistki ona ją opatrzyla, ale i tak zadzownilem po pogotowie.
CZYTASZ
Między życiem a chorobą|Szpaku [ZAKOŃCZONE]
FanfictionW TRAKCIE CZYTANIA DOWIECIE SIE WSZYSTKIEGO. By: @lubiezbonga @weweziomal