10 "To nie jest nikogo wina!"

546 28 11
                                    

Patrycja

-Będę miał z nią dziecko...-kiedy to usłyszałam łzy same zaczęły mi napływać do oczu, ale nie pokazywałam tego odrywając od niego wzrok. Nie musiał przede mną tego ukrywać.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś?

-Bałem się twojej reakcji. A poza tym masz swoje problemy i nie chciałem ci zawracać głowy swoimi. - odpowiedział

-Ja już pójdę na lekcje, cześć.-rzuciłam i pobiegłam do szkoły. Pogadałam trochę z Filipem i poszłam na lekcje. Ciagle myślałam o tym dziecku Mateusza. Czemu mi nie powiedział? Na pewno nie przez to, że bał się mojej reakcji. Lekcje minęły mi szybko. Ludzie przestali mnie wyzywać i przestali sie do mnie przystawiać. Jak by zapomnieli o tym co się wydarzyło. Po lekcjach umówiłam się z Filipem na jakąś kawę.

Siedziałam z Filipem i rozmawiałam o egzaminach maturalnych, kiedy nagle zadzwonił mi telefon. To był Mateusz, czego on ode mnie chce?

-Przepraszam, muszę odebrać.-rzuciłam i odeszłam od stoliku

-Ej mała sprawa jest.- powiedział do słuchawki Mateusz

-No słucham.

-Jutro jest moj koncert, a po koncercie impreza. Wpadniesz? To dla mnie ważne.

-Pomyśle, odezwę się później. Cześć.- powiedziałam, po czym rozlaczylam się i wyciszyłem telefon,

Usiadłam do stolika i zaczęłam się wpatrywać w okno.

-Kto dzwonił jeśli można widzieć?-wyrwał mnie z zamyśleń Filip

-Mateusz.-odparłam- Zaprosił mnie na koncert.

-Aa spoko. Pójdziesz tam?

-Sama nie wiem, nie mam trochę na to czasu, ale mówił, że to ważne więc głupio było by nie przyjść.

-No racja.

-Dobra ja już będę się zbierać, hejka!-rzuciłam po czym wstałam od stolika

-Zaczekaj, podwioze cię.

-Okej, dzięki.-uśmiechnęłam się do niego po czym wyszliśmy z kawiarni i wsiedliśmy do jego samochodu. Podjechaliśmy pod moj blok i kiedy chciałam wyjsc z samochodu Filip złapał mnie za rękę, co mi się nie podobało, ale nie odtrąciłam go.

-Patrycja, czekaj (nie seba).

-Hm?

-Usiądź.-powiedział i spojrzał na siedzenie.- Posłuchaj. Czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń. Chyba cię kocham.-ostanie zdanie powiedział mało słyszalnym głosem

-Emm...no. Ja chyba ciebie też. -powiedziałam na co chłopak się uśmiechnął

-Ehh, więęc- przeciąga to, zaczynam się niepokoić- Zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał niepewnie

-Co? Yyy... Tak!- pogubiłam się w tym co mówię. Kiedy to powiedziałam Filip mnie mocno przytulił, a ja odwzajemniłam gest.

-Dobra, ja już będę jechał. Hej! -powiedział po czym wysiadłam z jego samochodu i ruszyłam w stronę mojego bloku. Weszłam do domu i cos zjadłam, spojrzałam w telefon i miałam kilka nieodebranych od Mateusza i chyba z 20 wiadomości.

Mateusz🎤
Czemu nie odbierasz? Cos się stało?

Mateusz🎤
Wszystko ok? Mała, martwię się.

Oddzwoniłam do niego, a on niemal od razu odebrał.

-Jezu! Dziewczyno czemu nie odbierasz? Wiesz jak się martwiłem?

Między życiem a chorobą|Szpaku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz