- Mamy dla Ciebie niespodziankę! - zdradził Will umiechając się promiennie.
- Naprawdę? - podekscytowała się Al - Znowu? Jaką?
- Zaraz się dowiesz.. - umiechnęła się tajemniczo Max zawiązując przyjaciółce opaskę na oczy. Następnie wyprowadziła ją z pokoju.- Mogę już zdjąć? - spytała zniecierpliwiona Alessia po kilku minutach.
- Już tak - usłyszała i odsłoniła oczy
- WOW - krzyknęła cofając się.
Na stole stał tort czekoladowy, obok którego leżało 5 zapakowanych paczek z przywiązanymi doń balonami.
- Ojejku, nie musielicie! - ucieszyła się dziewczyna podbiegając do stołu. Od razu wepchnęła sobie do ust wielki kawałek ciasta, na co wszyscy wybuchli śmiechem.
Alessia dostała rakietę ręczną od Lucasa, czapkę z daszkiem od Dustina, błyszczyk do ust od Max, (zdradziła jej kiedyś, że ma słabość do tych kosmetyków, czego rudowłosa zupełnie nie rozumiała). Will podarował jej zdjęcie w ramce. Byli na nim oni, tyle że o wiele młodsi. Zdjęcie wykonane zostało 10 lat temu, gdy mieli zaledwie 6 lat.
Alessia przytuliła każdego z osobna dziękując za wszystko. Nie spodziewała się tego w żadnym wypadku. Mike chciał wręczyć jej prezent na osobności, więc dwójka zostawiła resztę przyjaciół i udała się z powrotem do pokoju dziewczyny.
Chłopak zamknął drzwi jakby bojąc się, że ktoś może podsłuchiwać.
- Mike, wiesz że nie musisz mi nic dawać? - spytała z uśmiechem na ustach Al gdy stali naprzeciwko siebie. On nic nie mówiąc włożył jej do rąk małą paczuszkę po czym przybliżył się jeszcze bardziej składając na jej ustach pocałunek.
Alessia nie spodziewała się tego, ale dokładnie to samo działo się w jej częstych snach. Od dwóch lat miewała ten sam sen, myśląc, że jest on tylko skrytym marzeniem, które nigdy się nie spełni. Niby Mike pocałował ją już wcześniej dwa razy, ale nie liczyła, że to coś znaczy biorąc pod uwagę jej wyjazd.
A teraz powróciła do Hawkins. Stała w swoim starym pokoju i właśnie pocałował ją chłopak, którego kochała przez ten cały czas.
Powoli oderwali się od siebie patrząc sobie głęboko w oczy.
- Kocham Cię, Al - wyznał Mike nie spuszczając wzroku z jej niebieskich tęczówek, które tak kochał. Za którymi tak tęsknił.
- Też Cię Kocham, Mike - odpowiedziała cicho dziewczyna.***********************
- Chod, Al. Musimy Ci pokazaæ mnóstwo rzeczy. Tyle się zmieniło! - owiadczyła Max ciągnąc dziewczynę za rękę - Najpierw idziemy do salonu gier.
Cała szóstka wskoczyła na rowery i udali na przejażdżkę po Hawkins. Co chwilę pokazywali coś palcami śmiejąc się i wspominając dawne czasy.
Zdaniem Alessii, wszyscy bardzo się zmienili. Nic dziwnego. Nie byli już dziećmi. Jej kuzyn bardzo dojrzał przez te dwa lata. Alessia zawsze była wysoką osobą i jej kuzyn był nieco niższy, lecz teraz zdecydowanie przeważał kilkoma centymetrami.
Mike również zawsze był wysoki, przez co już dwa lata temu górował nad nią, lecz teraz rysy jego twarzy zaostrzyły się a postura poprawiła. Wyprzystojniał - pomylała dziewczyna i zachichotała.
- Ile nowych automatów - wytrzeszczyła oczy Alessia wchodząc do Arcade'y - Wszystkie przetestowalicie?
- Oczywicie - odparł z dumą Lucas - Max rządzi praktycznie we wszystkich - przyznał niechętnie
- Musicie koniecznie się ze sobą zmierzyć! - stwierdził Dustin, na co dziewczyny przytaknęły z uśmiechem.
Przyjaciele odwiedzili jeszcze parę miejsc, w tym szkołę, i świetnie się bawili. Niestety zaczęło robić się ciemno, a wszyscy prócz Al nie przespali zeszłej nocy, więc naturalnie odczuwali zmęczenie.
******************
Pod domem Byersów wszyscy rozeszli się w swoje strony. Wszyscy oprócz Alessii i Mike'a.
- Do zobaczenia jutro, Al - chłopak pucił do niej oczko.
- Na razie - umiechnęła się Alessia zachwycając się w głębi duszy jego wyglądem. Był dla niej chodzącą perfekcją.
- Muszę Ci co powiedzieć.. Niby wcześniej już o tym wspominałem, lecz nie wiem czy dobrze zrozumiałaś. Jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą i najbardziej utalentowaną osobą jaką kiedykolwiek spotkałem. Nie wiem dlaczego, ale gdy przy Tobie, czuję się inaczej. Inaczej niż z całą resztą. Do niedawna nie wiedziałem dokładnie co to jest, ale teraz już wiem na pewno: Kocham Cię, Al. Wiem, że nie widzielimy się przez dwa lata, ale ja codziennie o Tobie mylałem, na każdym etapie mojego dnia. Gdy budziłem się, siedziałem w szkole, grałem z przyjaciółmi czy kładłem się spać. Czuję, że jesteś tą jedyną. Al.. zostaniesz moją dziewczyną?
Dziewczyna poczuła motylki w brzuchu. Tak mocnych chyba jeszcze nie czuła nigdy. Niby słyszała już od Mike'a, że ją kocha, ale to było co innego. Nie wiedziała, że może dla niego tak dużo znaczyć. Przez krótką chwilę nie umiała dobrać właciwych słów, więc po prostu go mocno przytuliła.
- To znaczy tak? - spytał z nadzieją Mike odpychając ją delikatnie i trzymając za barki.
- Tak - odparła i złożyła na jego ustach krótki, lecz czuły pocałunek.