⚘ᴛʜʀᴇᴇ⚘

8.6K 475 392
                                    

- Mamo myślisz, że jest okej? - zapytał trzynastoletni Louis stojąc przed swoją rodzicielką.

- Pięknie wyglądasz słońce. Nie bój się. - zaśmiała się.

- Wiesz jak trudno jest przerzucić się z mudurka na normalne ubrania? Nagle musisz myśleć o tym w co się ubrać. - zachichotał.

Stanął przed lustrem patrząc na siebie od góry do dołu.

Biała, przylegająca bluzka z długim rękawem, jeansowe ogrodniczki z szerokimi nogawkami, białe skarpetki i czerwone trampki za kostkę.

- Dobra. Chyba nie jest źle. - mruknął biorąc swój plecak.

Zabrał pudełko śniadaniowe z blatu i pocałował mamę w policzek.

- Pa mamuś! - pomachał jej i zniknął za drzwiami.

- Myślałem, że już nie wyjdziesz z tego domu. - zaśmiał się Niall na powitanie.

- Jestem, więc się ciesz! - chłopak przytulił blondyna.

Ruszyli powoli drogą w stronę nowej szkoły.

- O bogini... - westchnął szatyn. - Rozumiesz, że tam już będą alfy, bety i omegi.

- Jeszcze trochę i my się dowiemy kim jesteśmy. Nie cieszysz się? - zapytał Horan.

- Chcę być betą. Moje życie byłoby tak samo nudne jak jest dotychczas. - zachichotał.

- Oh.....żeby to tak działało.

- Żeby noszenie aparatu na zęby pozwalało Ci jeść kamienie i żebyś mógł wybrać swoją naturę... - westchnął czerpiętnicko.

Chłopcy spojrzeli na siebie i wybuchli śmiechem.

- Nigdy nie zrozumiem o co nam wtedy chodziło. - stwierdził Niall wycierając łzy z kącików oczu.

Blondyn złapał dłoń szatyna i zaczął nią machać w przód i w tył.

- Czuję się jak w pierwszej klasie. - powiedział Louis wchodząc przez bramę.

- Ja też. Niestety tym razem miła Pani nie da nam lizaków i nie zaprowadzi do klasy. - westchnął irlandczyk.

- Kupię Ci lizaka po lekcjach okej?

- Mówiłem Ci już, że jesteś najlepszym przyjacielem na świecie? - zapytał blondyn.

Weszli do szkoły i ruszyli przez korytarz w stronę szafek.

W listach ze szkoły dostali kluczyki z numerami.

Louis miał 28, a Niall 29 z czego byli zadowoleni.

Szli korytarzem trzymając się za ręce rozglądając się niepewnie, gdy serce Tomlinsona zamarło.

Wyrwał rękę z uścisku przyjaciela i podbiegł do jakiegoś chłopaka.

- Stój! - zatrzymał jego rękę, w której trzymał podręcznik.

Miał on służyć jako przedmiot do zabicia małego pająka.

- On się ciebie boi bardziej niż ty jego. - powiedział Louis patrząc w oczy nieznajomego.

- Nie boję się go. - odparł tamten.

- A on się ciebie tak. - nadal trzymał jego dłoń. - To tylko bezbronne zwierzę, które nie ma szans z podręcznikiem od historii. - wytłumaczył.

Puścił rękę wysokiego bruneta i wziął "szkodnika" w ręce.

- Za każdym razem gdy przyjdzie Ci na myśl zabicie robaka czy zdeptanie jakiegoś kwiatka najpierw postaw się w jego miejscu. Bo to, że pająk nie krzyknie z bólu, a tulipan nie zacznie płakać nie pozwala Ci robić takich rzeczy. On też żyje. I jego też może coś zaboleć. - powiedział pewnie i odszedł zostawiając zszokowanego loczka.

Podszedł do przyjaciela i razem ruszyli na poszukiwanie wyjścia na boisko szkole by wypuścić pająka na trawę.

- Niektórzy to na prawdę nie myślą. - mruknął Horan obserwując jak jego przyjaciel delikatnie kładzie robaka na ziemię.

- Mam nadzieję, że następnym razem ten brunet pomyśli zanim zrobi coś podobnego.

- Przystojny jest ten brunet.

- No nie powiem, że nie....

⚘⚘⚘

Jeden idiota z mojej klasy pobił mojego kolegę bo jest gejem.

Znamy się wszyscy do kurwy trzy dni.

Co jest nie tak z ludźmi?

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's my alpha? || l.s || (✔️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz