⚘ғᴏᴜʀᴛᴇᴇɴ⚘

8.2K 423 311
                                    

Szatynowi nagle zrobiło się strasznie gorąco i duszno.

Sapnął otwierając oczy, zaczął głęboko oddychać.

Nie wiedział co się z nim dzieje. Był na prawdę przerażony swoim stanem.

Jęknął cicho czując falę gorąca i podniecenia.

- Lou.... - usłyszał koło siebie głęboki głos.

Dopiero teraz zauważył, że nie jest w swoim pokoju.

Zacisnął wargi by nie wyrwał się z nich kolejny jęk.

- Louis jasna cholera.... - warknął Styles czując przeraźliwie słodki zapach.

Tomlinson zaczerpnął powietrza, a w jego oczach pojawiły się łzy.

- Harry c-co się ze mną d-dzieje? - wysapał.

- Gorączka Lou. Oddychaj skarbie zaraz wrócę i Ci pomogę. - Styles pocałował rozgrzane czoło omegi i wstał z łóżka.

Zszedł na dół do kuchni, z której wziął butelki z zimną wodą i jakieś słodycze z szafki.

Wrócił na górę i postawił rzeczy na stoliku.

Wszedł na łóżko i złapał delikatnie szczękę chłopca by nakierować ją na swoją twarz. Spojrzał w niebieskie oczy i westchnął.

- Musisz mi zaufać skarbie. Pomogę Ci, ale musisz robić wszystko co powiem dobrze? - zapytał, a Louis pokiwał głową.

Brunet sięgnął do szafki i wyciągnął z niej lubrykant, który położył sobie koło ręki by potem szybko po niego sięgnąć.

Uśmiechnął się do szatyna i wpił w jego wargi.

Dłońmi znalazł guziki koszuli młodszego i nie przerywając pocałunku zaczął je odpinać.

Po dłuższej chwili oderwał się od Tomlinsona i pomógł mu pozbyć się ubrania i łańcuszka.

Teraz obydwoje byli w samej bieliźnie.

- Obiecuję, że nie zrobię Ci krzywdy kochanie. - obiecał kędzierzawy.

I to na prawdę był cud, że Harry jeszcze jakoś nad sobą panował, ponieważ zapach omegi doprowadzał go do szaleństwa.

Styles zdjął swoje bokserki, a potem to samo zrobił z majtkami Louisa.

Chłopiec był już naturalnie mokry bo przecież był omegą, jednak Harremu zależało na tym by sprawić mu jak najmniej bólu.

Nalał żel na swoją dłoń i trochę ogrzał by po chwili powoli rozciągnąć szatyna.

Podczas tego wszystkiego cały czas całował młodszego by odwrócić jego uwagę od wszelkiego dyskomfortu.

- Mogę Ci zrobić malinki? - zapytał.

Nie chciał robić czegoś wbrew młodszemu.

- Malinki? To będzie bolało? - wysapał tamten.

- Nie skarbie to będzie przyjemne. - zaśmiał się cicho.

- Owoce na ciele źle mi się kojarzą. Śliwka pod okiem nie była przyjemna.

- Mogę Ci pokazać i sam zdecydujesz czy chcesz więcej. Okej? - spojrzał w jego oczy, a piegus skinął głową.

Alfa przyssała się do szyji omegi w miejscu gdzie powinien być znak połączenia i zrobiła tam duży ślad.

Na to uczucie Louis jęknął i wbił paznokcie w barki zielonookiego domagając się więcej.

Styles oznaczał go skutecznie skupiając jego uwagę na powstających śladach co wykorzystał wchodząc w omegę.

Tomlinson czując nagłe wypełnienie jęknął przeciągle.

Odetchnął gdy brunet się wycofał.

Styles wiedział jaki szatyn jest kruchy więc wszystko co robił starał się robić najdelikatniej.

- Jak się czujesz Lou? - zapytał tuż po tym jak obydwoje doszli. - Boli Cię coś? Chcesz się napić lub coś zjeść? - odgarnął z czoła omegi mokre od potu kosmyki włosów.

- Chcę żebyś się zamknął i mnie przytulił bo jesteś ciepły, a jak jest ciepło to lepiej się śpi. - wymruczał Louis na wpół przytomny z błogim uśmiechem.

Więc Harry położył się koło niego i przyciągnął go do swojego torsu ciesząc się, że może mieć taką piękną omegę w ramionach.

⚘⚘⚘

Właśnie skończyłam robić lekcje!

Klasa z rozszerzeniem polski i wos pozdrawia!

Mam nadzieję, że odpoczniecie wszyscy w sobotę i niedzielę.

Miłego weekendu skarby!

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's my alpha? || l.s || (✔️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz