⚘ғɪᴠᴇᴛᴇᴇɴ⚘

8K 419 132
                                    

Szatyn zamruczał czując jak jego poduszka mizia go po włosach i mocniej się w nią wtulił.

Chwila, moment.....od kiedy poduszka ma serce i może go miziać po włosach.

Mruknął coś pod nosem i otworzył niechętnie oczy.

Musiał zbadać co jest nie tak z jego poduchą.

Pierwszym co zobaczył była wytatułowana jaskółka, którą skądś kojarzył, ale nie mógł sobie przypomnieć skąd.

Zmarszczył brwi i przejechał po niej palcem.

- Widzę, że ktoś już się obudził. - usłyszał głos alfy.

Nagle wszystko mu się przypomniało przez co jego twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora.

- Dzień dobry... - powiedział cicho.

- Jesteś głodny skarbie? - zapytał starszy gładząc jego bok.

- Trochę... - przyznał.

- Napiszę do Zayna żeby kupił nam chińszczyznę. Nadal pachniemy seksem, więc nie będziemy wychodzić. Jeszcze jakaś inna alfa się pokusi żeby cię zaczepić i będzie problem. - powiedział Styles biorąc telefon.

- Trzeba tu posprzątać. - zauważył szatyn. - Harry gdzie jest łazienka?

- Już Ci pokazuje. - uśmiechnął się tamten.

Wstał, założył bokserki i spojrzał na szatyna, który dokładnie zakrył się kołdrą.

- Dasz mi proszę jakąś swoją bluzkę? - zapytała omega.

- Louis przez tydzień oglądałem cię nago. Nie ma tam nic co może mnie zaskoczyć. - zaśmiał się loczek.

- Proszę... - chłopiec zrobił najsłodszą minkę jaką umiał.

Kędzierzawy podszedł do szafy i wyciągnął z niej pierwszą lepszą bluzkę.

- Rączki do góry. - podszedł do niższego a on wykonał jego polecenie.

Tomlinson po chwili był ubrany w bluzkę wyższego, która sięgała mu do połowy uda.

- Teraz możemy iść. - oznajmił wstając z łóżka.

Harry przepuścił go w drzwiach tylko po to by móc podziwiać kształty swojej omegi.

- Drzwi po prawo. - oznajmił.

Po chwili byli w łazience gdzie starszy dał chłopcu ręcznik, nową szczoteczkę do zębów i czystą bieliznę.

Podczas gdy Louis się mył alfa posprzątała w pokoju i zmieniła pościel.

Styles otworzył okno w pokoju i zszedł na dół po usłyszeniu dzwonka do drzwi.

Otworzył je i uśmiechnął się na widok przyjaciela z jedzeniem.

Weszli do kuchni gdzie brunet przełożył wszystko na talerze.

- Styles z kim ty byłeś? Strasznie słodki zapach. - zapytał Malik z charakterystycznym dla siebie chytrym uśmiechem.

Zanim zielonooki mógł jakkolwiek zareagować zapach się wyostrzył, a w progu pomieszczenia stanął Louis w jego bluzce i mokrych włosach. Jak zwykle prezentował się rozkosznie.

- Oto odpowiedź na twoje pytanie Zayn. - zaśmiał się Styles.

Chłopiec stał patrząc się to na jednego to na drugiego nie wiedząc co ze sobą zrobić.

- To wy sobie róbcie romantyczne śniadanie o ile jedzenie chińskiego jest romantyczne, a ja żegnam. - odparł Zayn i już go nie było.

- Siadaj i zjadaj ja zaraz wrócę. - uśmiechnął się wyższy i również znikł z pola widzenia Tomlinsona.

Szatyn usiadł przy stole i kulturalnie zaczekał na towarzysza.

Gdy ten się zjawił zjedli w ciszy, a potem wstawili naczynia do zmywarki.

- Jak się czujesz słońce? - zapytał Harry trzymając dłonie na biodrach piegusa.

- Dobrze. - odparł tamten z lekkim uśmiechem. - Czy ja też zmieniłem się tak jak ty?

- Yhym... - alfa pokiwała głową. - Masz wyraźniejsze wcięcie w talii. - powiedział przejeżdżając po niej dłońmi. - Trochę grubsze uda i większy tylek. - ścisnął pośladki młodszego.

- Harry! - pisnął tamten. - Ale ty masz zapędy.

- Bo mam przy sobie najpiękniejszą omegę na ziemi. - uśmiechnął się i pocałował go delikatnie.

⚘⚘⚘

Godzina 20 a ja jestem w trakcie robienia prsc domowych :))

Ah jak ja kocham szkołę.

Mam nadzieję, że u was jest lepiej.

Tak w ogóle to moja siostra ma urodziny, więc wszystkiego najlepszego dla niej!

Miłego poniedziałkowego wieczoru wam życzę!

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's my alpha? || l.s || (✔️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz